Lato intensywnych weekendów trwa. W połowie czerwca wybraliśmy się całą rodziną na blogowe spotkanie MAMblog, które odbyło się podczas Targów Rodzice i Dzieciaki w Sosnowcu.
Mało brakowało, a na targi pojechałabym sama i to jako wdowa. Przed wyjazdem mąż mnie tak denerwował, że ledwo się powstrzymałam żeby mu krzywdy nie zrobić, ale kto wówczas byłby moim kierowcą?
Na targi przyjechaliśmy nieco za wcześnie, ale zawsze tak jest. Nie lubimy się spóźniać więc przeważnie wszędzie zawsze jesteśmy pierwsi.
Na miejscu przywitała nas Ania z bloga Świat według D.N.A. sprawczyni całego zamieszania. Zanim dotarli pozostali uczestnicy przeszliśmy się chwilę po targach żeby tatuś mógł rozeznać teren i wybrać miejsca gdzie będzie miał czym zająć dziewczyny.
W miejscu gdzie odbywało się nasze spotkanie także był przygotowany kącik w którym mogły bawić się dzieci. Świetne, drewniane zabawki udostępnił sklep PaTaToy. Moje dziewczyny nie bardzo chciały się jednak bawić z innymi dziećmi, wolały rozrabiać, zabierać kredki i mazaki innym i rozlewać herbaty :)
Po degustacji tortu tatusiowe zabrali dzieciaki i wyruszyli na podbój targów, a mamusie zdobywały wiedzę z zakresu fotografii. Bardzo ciekawy warsztat przygotowała Daria wraz z mężem z Koźliki-Amatography.
Prezentacja trwa, wszyscy uważnie słuchają i naglę ciszę na sali przerywa głośny krzyk "Aaaaaaaaaaaaa!!!". To moje kochane córeczki, z wymalowanymi tygrysami na twarzy, chciały przestraszyć mamusię. A że mamusia, jako pilna uczennica, siedziała pod samą tablicą, dziewczynki z krzykiem przebiegły przez całą salę.
Po tym "wyskoku" mąż stwierdził, że zabierze je na chwilę do babci, która akurat mieszka dość blisko.
W sumie wielka szkoda, że pojechali, bo prelekcja niedługo się skończyła, a w hali targowej trwały akurat fascynujące doświadczenia z ciekłym azotem. Szkoda tylko, że nie można nigdzie kupić takiego azotu, bo chętnie powtórzyłabym co niektóre w domu.
Gdy wróciłam na miejsce naszego spotkania okazało się, że na stole czekają już na nas pysznie wyglądające kanapeczki, a Pani z firmy Chechłacz, która miała nas uczyć ozdabiać babeczki za pomocą masy cukrowej, przygotowała stoły do pracy. Wszyscy świetnie się bawili całymi rodzinami, tylko ja byłam sama. Nie oznacza to jednak, że także się dobrze nie bawiłam. Owszem brakowało mi córeczek, ale za to tak bardzo spodobało mi się zdobienie masą cukrową, że już w domu rozpracowałam jak ją zrobić.
Kreatywne zabawy z dziećmi na coś się przydały, jako jedyna miałam zielone listki :)
Po cukierniczych zmaganiach nastąpiło wręczenie nagród za najładniejsze babeczki oraz rozdanie upominków (o upominkach więcej będzie poniżej).
Większość uczestników prosto z targów udała się do hotelu, w którym nocowali i urządzali after party, by na drugi dzień znów się spotkać na dalszy ciąg blogowego spotkania. My chcieliśmy przejść jeszcze szybko przez targi (akurat gdy kończyło się spotkanie wróciła moje rodzinka) i wracać do domu, bo rano czekała nas podróż do Krakowa.
Przejście szybko przez targi okazało się jednak niemożliwe. Dziewczynki już dobrze wiedziały gdzie można się pobawić piaskiem kinetycznym, poskakać w piłkach, czy pojeździć na dmuchanej zjeżdżalni.
A to była tylko część atrakcji, oprócz oczywiście ciekawych stoisk z artykułami dla dzieci. Mój mąż nie zauważył wcześniej, że jest na przykład miejsce, w którym dzieci same mogą zrobić pizze. Dziewczynki zrobiły więc rodzicom pizzę na obiad, a gdy skończyły okazało się, że zaraz będą warsztaty z robienia tiramisu w wersji dziecięcej. Po pizzy zjedliśmy więc także pyszne desery.
Między pizzą a deserem dziewczynki zdążyły jeszcze wygrać bilety na spływ pontonem po Dunajcu - czeka więc na nas kolejna ekstremalna wycieczka, już nie możemy się doczekać.
Z targów wychodziliśmy najedzeni i w bardzo dobrych humorach. A wychodziliśmy, bo już zamykali :)
Wszystko było świetnie dlatego bardzo żałuję, że nie mogliśmy zostać na drugi dzień, a szczególnie na rodzinną sesję zdjęciową. Później pomyślałam, że w sumie mogliśmy chociaż zostać w hotelu na integrację i prosto stamtąd jechać do Krakowa. No ale cóż, może następnym razem.
Osobne podziękowania należą się sponsorom upominków:
Patatoy
Zdjęcia ze spotkania robiła dla nas Marcelina z MarcelinaBitFOTOGRAFIA
W miejscu gdzie odbywało się nasze spotkanie także był przygotowany kącik w którym mogły bawić się dzieci. Świetne, drewniane zabawki udostępnił sklep PaTaToy. Moje dziewczyny nie bardzo chciały się jednak bawić z innymi dziećmi, wolały rozrabiać, zabierać kredki i mazaki innym i rozlewać herbaty :)
Gdy zebrali się już wszyscy uczestnicy spotkania nastąpiło oficjalne przywitanie i poczęstunek przepysznym tortem przygotowanym przez Anię ze Słodkiej Krainy Czarów.
Prezentacja trwa, wszyscy uważnie słuchają i naglę ciszę na sali przerywa głośny krzyk "Aaaaaaaaaaaaa!!!". To moje kochane córeczki, z wymalowanymi tygrysami na twarzy, chciały przestraszyć mamusię. A że mamusia, jako pilna uczennica, siedziała pod samą tablicą, dziewczynki z krzykiem przebiegły przez całą salę.
Po tym "wyskoku" mąż stwierdził, że zabierze je na chwilę do babci, która akurat mieszka dość blisko.
W sumie wielka szkoda, że pojechali, bo prelekcja niedługo się skończyła, a w hali targowej trwały akurat fascynujące doświadczenia z ciekłym azotem. Szkoda tylko, że nie można nigdzie kupić takiego azotu, bo chętnie powtórzyłabym co niektóre w domu.
Gdy wróciłam na miejsce naszego spotkania okazało się, że na stole czekają już na nas pysznie wyglądające kanapeczki, a Pani z firmy Chechłacz, która miała nas uczyć ozdabiać babeczki za pomocą masy cukrowej, przygotowała stoły do pracy. Wszyscy świetnie się bawili całymi rodzinami, tylko ja byłam sama. Nie oznacza to jednak, że także się dobrze nie bawiłam. Owszem brakowało mi córeczek, ale za to tak bardzo spodobało mi się zdobienie masą cukrową, że już w domu rozpracowałam jak ją zrobić.
Kreatywne zabawy z dziećmi na coś się przydały, jako jedyna miałam zielone listki :)
Listki może tylko ja miałam zielone, ale babeczki wszyscy mieli piękne!
Większość uczestników prosto z targów udała się do hotelu, w którym nocowali i urządzali after party, by na drugi dzień znów się spotkać na dalszy ciąg blogowego spotkania. My chcieliśmy przejść jeszcze szybko przez targi (akurat gdy kończyło się spotkanie wróciła moje rodzinka) i wracać do domu, bo rano czekała nas podróż do Krakowa.
Przejście szybko przez targi okazało się jednak niemożliwe. Dziewczynki już dobrze wiedziały gdzie można się pobawić piaskiem kinetycznym, poskakać w piłkach, czy pojeździć na dmuchanej zjeżdżalni.
A to była tylko część atrakcji, oprócz oczywiście ciekawych stoisk z artykułami dla dzieci. Mój mąż nie zauważył wcześniej, że jest na przykład miejsce, w którym dzieci same mogą zrobić pizze. Dziewczynki zrobiły więc rodzicom pizzę na obiad, a gdy skończyły okazało się, że zaraz będą warsztaty z robienia tiramisu w wersji dziecięcej. Po pizzy zjedliśmy więc także pyszne desery.
Między pizzą a deserem dziewczynki zdążyły jeszcze wygrać bilety na spływ pontonem po Dunajcu - czeka więc na nas kolejna ekstremalna wycieczka, już nie możemy się doczekać.
Z targów wychodziliśmy najedzeni i w bardzo dobrych humorach. A wychodziliśmy, bo już zamykali :)
Wszystko było świetnie dlatego bardzo żałuję, że nie mogliśmy zostać na drugi dzień, a szczególnie na rodzinną sesję zdjęciową. Później pomyślałam, że w sumie mogliśmy chociaż zostać w hotelu na integrację i prosto stamtąd jechać do Krakowa. No ale cóż, może następnym razem.
Osobne podziękowania należą się sponsorom upominków:
Patatoy
Agi Bagi
Mamaklub.pl to miejsce spotkań Mam. W jednym miejscu zostały zebrane moduły, które w trakcie przeprowadzonego badania młode mamy wskazały jako najbardziej interesujące.
Oillan - tych rewelacyjnych kosmetyków dla dzieci chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.
Jednorazowe nakładki sedesowe Toly - zdecydowanie przydadzą się nam w trakcie najbliższych podróży. Już nie będę musiała za każdym razem obkładać wszystkiego papierem toaletowym :)
Tron - Nocnik jednorazowy - niby moje dziewczyny są już za duże na nocnik, ale... jak się na kempingu nikomu nie chce iść z dzieckiem w nocy do łazienki, a pod drzewkiem nie wypada to będą jak znalazł :)
Dermaglin - maseczki
Kneipp® od 1891 roku jest producentem wysokiej jakości produktów kosmetycznych, bazujących na aktywnych, naturalnych składnikach. Firma oferuje swoim klientom unikalne, innowacyjne i efektywne formuły dla pięknego wyglądu oraz dobrego samopoczucia.
ToyPlanet - kalejdoskop zrobił u nas furorę.
www.beautyface.pl - maseczka
Zdjęcia ze spotkania robiła dla nas Marcelina z MarcelinaBitFOTOGRAFIA
Tort-pierwsza klasa! Warsztaty dla dzieci świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńTort nie tylko świetnie wyglądał, ale jeszcze lepiej smakował.
UsuńŚwietne warsztaty :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj widzę że działo się... I coś fajnego dla mam blogerek i dla ich Potomstwa :-). No i prezenty też fajne ;-)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś miłego.
UsuńWspaniałe warsztaty a do tego jakie smaczne ;))
OdpowiedzUsuńBardzo mnie natchnęły.
UsuńBardzo fajnie zorganizowane spotkanie, a te słodkości sprawiły, że aż mi ślinka pociekła. Tort - mega ! :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny był!
UsuńWidać, że udane spotkanie :)
OdpowiedzUsuńBardzo.
UsuńWyobraziłam sobie Twoje gwiazdy z okrzykiem- kreatywne bestyjki masz A spotkania zazdroszczę;)
OdpowiedzUsuńZwróciły na siebie uwagę wszystkich :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpotkanie, jak i Targi super. A co do wparowania dziewczynek, to moja też wparowała z kolegą. :) Widocznie dzieciaki lubią się chwalić, gdy je coś cieszy. :) Pozdrawiam i do następnego ...
OdpowiedzUsuńMiło, że chcą się z nami dzielić swoimi radościami :)
UsuńFajnie, że się dobrze bawiliście.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń