Przejdź do głównej zawartości

Wystrzałowo - Sylwestrowo, czyli tworzymy fajerwerki


     Kolejny rok dobiega końca. Wiem, że zabrzmi to bardzo banalnie, ale nie mam pojęcia kiedy to zleciało. Dopiero świętowaliśmy nadejście 2016 roku, a już nadszedł czas aby go pożegnać.


     Z okazji zbliżającego się wielkimi krokami Sylwestra pobawiłyśmy się trochę fajerwerkami. Nasze zabawy były całkowicie bezpieczne, do ich wykonania nie były nam potrzebne materiały pirotechniczne, a farby, kleje, brokat i rolki po papierze toaletowym.

1. Petardy malowane rolkami po papierze toaletowym

     Pierwsze sztuczne ognie powstały właśnie przy użyciu resztek z tego co każdy z nas codziennie używa tam gdzie nawet król chodzi piechotą oraz farby. Końcówkę rolki pocięłyśmy na cienkie paski, które dziewczynki moczyły w farbie, a następnie odbijały na ciemnych kartkach.





2. Sztuczne ognie na talerzu z farbą

      Nic nie może się zmarnować, gdy więc skończyłyśmy malowanie wykorzystałyśmy resztę farby znajdującej się na talerzykach. Za pomocą patyczków do uszu Myszka namalowała na nich fajerwerki.


3. Fajerwerki z kleju i brokatu

      Kolejną techniką jaką wykorzystałyśmy przy tworzeniu sztucznych ogni było posypywanie posmarowanej klejem kartki brokatem i zabarwioną solą - ta technika podobała się Myszce najbardziej.



4.  Sztuczne ognie z kleju na gorąco i brokatu

     Podczas gdy Myszka tworzyła obrazki za pomocą kleju biurowego, ja tworzyłam fajerwerki z kleju na gorąco, które także ozdabiałam brokatem. Petardy powstawały na papierze do pieczenia, aby po wyschnięciu i ostygnięciu kleju można je było łatwo z niego odkleić.  Odklejone ozdoby, za pomocą świeżej kropli gorącego kleju, przykleiłyśmy do okna. Tym sposobem nasz Mikołaj i jego renifery także będą mogli świętować nadejście Nowego Roku!




Komentarze

  1. fajerwerki na talerzach te z patyczkami mega :D ciekawe może moim chłopaka sie ten pomysł spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne pomysły i fajerwerki jak prawdziwe wyszły ;-)... W ubiegłym roku robiłyśmy te odbijane rolką i właśnie myślę nad czymś na jutro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysły :-) pięknie wyszły :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super pomysł, super wykonanie i w dodatku nie huczy w glowie po wystrzale.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super pomysł, super wykonanie i w dodatku nie huczy w glowie po wystrzale.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne pomysły (y) też planujemy się tak bawić...fajerwerki z rolek były rok temu a teraz szukamy czegoś innego - dzięki za inspirację ;-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajerwerki rządzą :-)
    Pomysłowe :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Te pierwsze chyba najbardziej mi się spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe fajerwerki - i takie ciche ! :) Z całą pewnością nikogo nie wystraszą, a oko cieszą niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajerwerki na talerzykach świetnie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie fajerwerki to ja lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rewelacja!!! Bede robić z synem

    OdpowiedzUsuń
  13. No super :-) super pomysł z talerzykami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba było jakoś wykorzystać farbę, która nam została :)

      Usuń
  14. Kolejny genialny pomysł. Chciałabym być chociaż w połowie tak kreatywna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś w ogóle nie podejrzewałam się o kreatywność, ale to się da wyciszyć. Trochę inspiracji trzeba znaleźć, a później każdy pomysł rodzi kilka następnych.

      Usuń
  15. Fajerwerki wyglądają jak realistyczne, ładny efekt.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Słodki smak dzieciństwa - szyszki

     Jedliście w dzieciństwie słodziutkie szyszki zrobione z dmuchanego ryżu i krówek ? Ja jadłam i doskonale pamiętam nie tylko ich smak, ale także przepis znajdujący się w książce o domowym przedszkolu. (Mam duży problem ze zlokalizowaniem tej książki, ale jak mi się uda to dołączę w tym miejscu jej zdjęcie).

Postanowienia noworoczne

       Rzucę palenie.      Schudnę.      Znajdę lepszą pracę.      Zacznę oszczędzać.      Będę się zdrowo odżywiać.      Wyjadę w podróż marzeń.      Będę lepszym człowiekiem.      Będę mieć zawsze posprzątany dom.      Więcej czasu poświęcę bliskim.      Zapiszę się na siłownię.

Piasek kinetyczny

      Moje dziewczynki, jak chyba większość dzieci, bardzo lubią bawić się piaskiem . Robić babki, budować zamki , a najbardziej to chyba po prostu przesypywać go z naczynia do naczynia. W zimie, nawet takiej ciepłej jak tegoroczna (pomijając oczywiście te kilka dni mrozu, to u nas temperatura cały czas jest dodatnia) nie chodzimy jednak do piaskownicy. Ale nie trzeba przecież wcale wychodzić na zewnątrz żeby móc pobawić się piaskiem.

Dziecko na warsztat - Matematyka

      Matematyka - królowa nauk . Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.  

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Dziecko na warsztat - Filc

         Dziecko na warsztat, grudzień, święta i filc - jako to wszystko połączyć w jedną spójną całość? Przygotować z filcu świąteczną grę DIY ! 

Zakaz wstępu z dziećmi!

       W sieci kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia zakazu wstępu dzieci do restauracji w Rzymie. Wiele osób nazywa to jawną dyskryminacją rodzin z dziećmi, a ja jako matka dwójki dzieci, uważam, że jest to świetny pomysł.

Mali podróżnicy - Chiny

      Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller   ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.

Facebook