Matematyka - królowa nauk. Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.
Jednak aby rozwiązywać zadania typu dodawane, odejmowanie, czy ułamki należy najpierw poznać zapis graficzny cyfr. Myszka, niestety ma z tym duży problem, o ile cyfry od 1 do 5 nie sprawiają jej problemu, o tyle z tymi od 6 do 10 jest już nieco gorzej. Od jakiegoś czasu próbuję ją nauczyć liczb, ale nie idzie mi to zbyt dobrze. Nawet poszłam do nauczycielki Myszki w przedszkolu zapytać czy to normalne, że dziecko w tym wieku ma taki problem z opanowaniem kilku cyferek. I co usłyszałam? Pani prawie mnie wyśmiała i powiedziała, że wg programu nauczania, dzieci w grupie wiekowej Myszki, kończąc rok szkolny, mają umieć liczyć do 3! Wyobrażacie to sobie? Myszka rozpoczynając wakacje będzie miała prawie 5 lat, a dzieci urodzone w styczniu będą miały już 5,5 roku i co, mają umieć liczyć tylko do 3? Do tylu to potrafi policzyć moja Kruszynka, która nawet mówić nie umie i niestety będzie musiała zostać objęta wczesnym wspomaganiem rozwoju. Na koniec rozmowy Pani zapytała mnie jeszcze czy może chciałabym także żeby Myszka umiała zapisać cyfry? To akurat Myszka umie, tylko, że nie wie co pisze.
Ta rozmowa uświadomiła mi, że sama muszę się bardziej przyłożyć do edukacji Myszki, ale przynajmniej wiem, że nie muszę się martwić tym, że Myszka ma zaległości w stosunku do rówieśników (a przynajmniej do podstawy programowej).
Przez cały miesiąc ćwiczyłyśmy więc rozpoznawanie cyferek. Używałyśmy do tego wielu przedmiotów: patyczków do lodów, klamerek, plasteliny, zakrętek, kart, tablic suchościeralnych i wielu innych akcesoriów.
Mimo, że tak jak wspominałam powyżej, Myszka z cyframi od 1 do 5 nie ma problemu, to przy zabawach także je utrwalaliśmy, przede wszystkim dlatego, ale uświadomić jej, że dużo już umie i żeby nie zniechęcała się niepowodzeniami. Ona ma tak jak ja, jak coś jej nie wychodzi to od razu się denerwuje i chce to porzucić, dlatego, gdy widziałam, że zaczyna się już niecierpliwić (a o to nie jest trudno) przechodziłam do cyferek, które już zna. Ale i tak nie było łatwo, do niektórych zabaw podchodziłyśmy kilkukrotnie aby je skończyć.
Zapraszam więc do nauki cyferek.
1. Rysowanie palcem po śladzie
To akurat była zabawa przygotowana dla Kruszynki. Przesuwając paluszkiem po linii miała odnaleźć odpowiednią drogę do cyferki znajdującej się na górze strony. Takie ćwiczenie usprawnia również koordynację wzrokowo - ruchową, co jest także ważne przy nauce mówienia. Podobne zabawy (tylko nie z cyferkami) mamy w książeczkach logopedycznych.
2. Łączenie linią
Przygotowałam dwie wersje tego zadania, jedną dla Kruszynki, a drugą dla Myszki. Kruszynka po prawej i po lewej stronie miała cyferki, musiała odnaleźć takie same i połączyć je linią.
Myszka dostałą trochę trudniejszą wersję. Z jednej strony miała kropki, a z drugiej cyfry. Jej zadaniem było połączenie kropek z odpowiadającą im cyfrą.
3. Gdzie są cyfry
Na kartce wypisałam różne cyferki, a dziewczynki układały na nich nakrętki z taką samą liczbą. Przy tej zabawie dodatkowo ćwiczyłyśmy spostrzegawczość.
4. Zaznaczanie klamerkami
Tej zabawy także były dwie wersje. W pierwszej po lewej stronie były narysowane kropki, a po prawej trzy cyfry. Myszka musiała znaleźć odpowiednią cyfrę i przypiąć do niej klamerkę. W drugiej wersji, trudniejszej, było odwrotnie, po lewej była cyfra, a po prawej trzy pola z kropkami. Przy okazji tej zabawy ćwiczyłyśmy także małą motorykę.
5. Cyferki na patyczkach do lodów
Dziewczynki dostały patyczki do lodów, na których napisane były cyfry i miały nakleić na nich odpowiednią ilość kropek. Większość patyczków wykleiła Kruszynka, bo Myszka szybko się znudziła.
6. Puzzle cyferki - robiłyśmy je już jakiś czas temu, a teraz do nich wróciłyśmy (pisałam o nich TU )
7. Szukanie takich samych cyfr
Na podłodze ułożyłyśmy duże piankowe puzzle z cyferkami, a na nich układałyśmy wszystkie przedmioty jakie znalazłyśmy z taką samą liczbą. Ta zabawa bardzo podobała się dziewczynkom, Myszka przy każdej ułożonej rzeczy musiała dodatkowo powtórzyć cyfrę jaka się na niej znajduje.
8. Wyklejanie cyfr
Na kartkach wydrukowałam cyfry do wyklejenia ich plasteliną, a obok była narysowana odpowiednia ilość obrazków, przeważnie kształtów (w końcu miała być matematyka). Myślałam, że taka zabawa przypadnie do gustu dziewczynkom, niestety pomyliłam się. Podchodziły do tego kilka razy, po wyklejeniu jednej cyfry odkładały kartki i lepiły inne rzeczy.
9. Łowienie cyferek
W misce pływały zakrętki z wypisanymi liczbami, a dziewczynki, za pomocą sitka, łowiły cyferkę, którą im kazałam odnaleźć. Kruszynce dodatkowo pokazywałam jak wygląda taka cyferka, żeby ułatwić jej zadanie. Stali czytelnicy zauważyli zapewne, że wykorzystaliśmy tę zabawę także przy okazji naszej podróży do Filipin (TU).
10. Zbiory
Na kartkach narysowane były zbiory, a Myszka dopasowywała do nich zakrętki z odpowiednią cyferką. Przy tej zabawie nie pomyliła cyfr ani razu!
11. Kolorowanie cyfr
Znalazłyśmy w domu także kolorowankę z liczbami.
12. Pisanie cyfr
Ulubioną zabawą Myszki z cyframi, już od dłuższego czasu, jest ich rysowanie po śladzie na tablicach suchościeralnych. Pisałam kiedyś o książkach z serii "Jakie to łatwe" TU.
13. Karty cyferki z Myszką Miki
Mamy w domu bardzo fajne karty do nauki cyferek oraz dodawania. My grałyśmy na razie tylko w wersję w liczbami. Na stole rozkładamy karty z numerami, a te z główkami Myszki Miki dzielimy między sobą. Po kolei bierzemy karty z główkami i liczymy ile ich jest narysowanych, następnie odszukujemy taką cyfrę na kartach leżących na stole. Gdy Myszka wybierze kartę odwraca ją i liczy czy faktycznie postaci na karcie z cyfrą jest tyle samo co główek Myszki Miki, jeśli tak oznacza to, że wybrała odpowiednią kartę i może odłożyć parę na bok. Jeśli ktoś się pomyli traci kolejkę. Wygrywa ten kto pierwszy pozbędzie się wszystkich kart.
14. Wieża
Budowałyśmy także wieżę z kubeczków, tu zadanie było nieco utrudnione ponieważ należało liczyć w tył, od najwyższej liczby do najniższej. Gdy Myszka miała problem jaka cyfra jest np. przed 4 sprawdzała to na zabawkowym tablecie.
15. Napełnianie kubeczków
Gdy "rozebrałyśmy" wieżę, Myszka poukładała pojemniczki po kolei, od najniższej cyfry do najwyższej, i wkładała do nich odpowiednią ilość klocków domina. Nie wiem dlaczego, ale ta zabawa bardzo przypadła jej do gustu.
Wszystkie zadania, które przygotowywałam w wersji drukowanej lub rysowanej, były czarno - białe. Nie wynikało to z lenistwa czy chęci oszczędności tuszu w drukarce. Takie zabawy na pierwszy rzut oka może nie są zbyt interesujące dla dzieci i nie zachęcają ich do ćwiczeń, jednak pomagają w skupieniu się i koncentracji. Przy tych zabawach Myszka przeważnie wszystko dobrze rozwiązywała, podczas gdy przy innych, na przykład przy łowieniu cyferek, miała już z tym problem. Samo łowienie bardziej ją interesowało niż cyferki, więc jej koncentracja spadała i wszystko (oczywiście tylko w zakresie od 6 do 10) się jej myliło.
wow! ile inspiracji! tacki z cyferkami genialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńuwielbiam Was :) pięknie i na bogato :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńSuper! Podobają mi.sie bardzo te Wasze pomysły!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak zwykle mądrz, pomysłowo i kolorowo, wspaniałe zabawy edukacyjne, brawo Ty - pozdrawiam i podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńBrawo ja :)
UsuńPodkradam pomysły z nakrętkami ;)
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze :)
UsuńCo za wspaniały pomysł z łowieniem zakrętek! Zapisuję sobie koniecznie! Maluchy niech ćwiczą motorykę, a średniaki działania.Bomba:) Dzięki
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy!
UsuńCo za wspaniały pomysł z łowieniem zakrętek! Zapisuję sobie koniecznie! Maluchy niech ćwiczą motorykę, a średniaki działania.Bomba:) Dzięki
OdpowiedzUsuńNo to może ja wypowiem się od tej belferskiej strony. Biorąc pod uwagę rozwój mózgu dziecka, naukę liczenia powinno się zaczynać od innej strony. Może na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale opóźnienia, które zauważa pani w przedszkolu są uzasadnione. Zanim zaczniemy uczyć dziecko graficznego zapisu liczby, czy choćby właśnie owego „kropkowania”, trzeba wykształcić w nim intuicyjne pojęcie zbioru. To właśnie główne zadanie przedszkola. Dziecko, które nie wie, w jaki sposób kształtować zbiory, nauczy się liczyć jedynie „na sucho”, bez większego zrozumienia. Zgubi się, gdy trzeba będzie policzyć cukierki i znajdzie wśród nich kilka batoników. Te metody stosowano w jakieś trzydzieści, czterdzieści lat temu.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie trzeba dziecku zapychać głowy definicją zbioru, ale nauczyć je intuicyjnego pojmowania tego pojęcia. Nauczyć je, że do zbioru jabłek należą wszystkie dostępne jabłka, nawet jeśli różnią się kolorem, czy też posiadaniem ogonka. W tym celu świetne są wszelkiego rodzaju ćwiczenia w segregowaniu, choćby i sztućców wyjętych ze zmywarki :)
Dziękuję za cenne uwagi, taka odpowiedź nauczycieli z pewnością by mnie zadowoliła. Co do zbiorów i samego liczenia, to z tym akurat Myszka nigdy nie miała problemów. Bez problemu posegreguje sztućce, klocki czy inne przedmioty. Cukierki też bez problemu policzy, nawet gdy będą pomieszane z batonikami :)
UsuńSuper pomysły, podobają mi się :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPodkradam pomysły :) Super!
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy!
UsuńIle wspaniałych pomysłów no bomba, musze wypróbować są świetne Monika Flok
OdpowiedzUsuńDo 3? To wymyślili. Mój Młody jest w tym samym wieku i drugi już miesiąc z kolei opanowują liczenie do... 6 :D Bez problemu potrafi policzyć do 15 i z powrotem, ale nie wiem czy bez podpowiedzi umiałby zapisać jakąś cyfrę :D Nie przejmuj się, wszystko jeszcze opanują, zwłaszcza jak dalej będziesz je tak kreatywnie uczyć :)
OdpowiedzUsuńDo 6? Też nieźle. Wasze nauczycieli szaleją :) Do 15 Myszka też policzy, z powrotem nie dałaby rady, ale też tego akurat nigdy nie ćwiczyłyśmy.
Usuńświetna zabawa :D
OdpowiedzUsuńWow!!! Szczęka mi opadła na podłogę - ileż tu wspaniałych zabaw i rewelacyjnych pomocy do nauki liczenia (y) Chyba nie mogłabym wybrać tej jednej najlepszej, bo wszystkie są świetne. Na prawdę jestem pod wrażeniem - po takiej dawce matematycznych zabaw dziewczynki na bank przyswoją liczenie, nie tylko do 10 :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie straciłaś zębów :)
UsuńPomysł na nauke i zabawę w jednym - świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
UsuńNauczyciele z powołaniem, nie ma co :) Już nie chodzi o to, że się kurczowo trzymają podstawy programowej, najbardziej mnie uderzyło to, jak się do Ciebie odnosiła, z taką podśmiewajką, jakby ambitni rodzice to byli jacyś kompletni kosmici -_- Choć powiem szczerze, że z tego co się orientuję abstrakcyjne pojęcie cyfry spokojnie może poczekać i ważniejsze jest chyba samo pojęcie ilości, także luz bluss i czyń mamo jak czynisz do tej pory, bo jest super!
OdpowiedzUsuńCo do samego warsztatu mnogość pomysłów i to naprawdę bardzo fajnych! Strasznie mnie cieszy, że tyle mam w projekcie uczy dzieciaki matematyki angażując do zabawy kilka zmysłów, a nie tylko wzrok :D Bardzo to budujące :)
Też najbardziej zdziwiło mnie podejście nauczycielki. Potraktowała mnie jakbym spadła z kosmosu, tym bardziej, że ja się martwiłam, że może faktycznie za dużo oczekuję od Myszki.
UsuńŚwietnie się bawicie. Przy okazji dzieci mają dużo zabawy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPowinnam zacząć zbierać nakrętki :)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie - świetny warsztat.
Zbieraj, zbieraj, przydają się do wielu rzeczy :)
UsuńO mamo! Do trzech? Pięcioletnie dziecko? Ja mając pięć lat ze spokojem liczyłam do stówy. Matematyka zawsze była dla mnie czymś wspaniałym, uwielbiałam liczyć, rozwiązywać zadania. Jednak wiadomo, że nikt nie jest dobry we wszystkim. Z pisaniem i ortografią szło mi dużo gorzej. Pisać nigdy nie lubiłam. Nie jestem za tym żeby męczyć dzieci, wpajać im do głów za dużo wiedzy, ale to liczenie tylko do trzech to naprawdę przesada. Najważniejsze, że Twoje dziewczynki nie będą kojarzyły nauki z czymś nieprzyjemnym tylko z zabawą. Z pewnością nauczą się więcej niż zakłada program!
OdpowiedzUsuńDo 100? to chyba faktycznie byłaś genialnym dzieckiem! :)
UsuńFantastyczne pomysły! Ogromna porcja zabawy!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJestem pod wrażeniem warsztatu!! Tyle fantastycznych pomocy :-)) Puzzle cyferkowe KAPITALNE!!!! Brawo mamuśka!!
OdpowiedzUsuńPomysłowe zabawy i na pewno pomocne w nauce.
OdpowiedzUsuńUściski!:))
Chyba czegoś przy okazji dziewczyny się nauczyły.
UsuńMoja córka miała bardzo podobnie. Od 1 do 5 leciutko a dalej masakra. Pisałam nawet o tym swego czasu. Ja zdecydowałam się dołożyć tylko cyfrę 6 i ćwiczyć póki nie zaskoczy a potem dopiero następną. Pod dodanym linkiem znajdziesz trochę materiałów i zabaw które ja wykorzystywałam. http://ed.bexlab.pl/utrwalamy-cyfre-6/6582/
OdpowiedzUsuńDziękuję za link, na pewno skorzystam.
UsuńJak zwykle rewelacja!!! Podstawa programowa...szkoda gadac. Jezelu nie czytalas "Dzieciecej matematyki" szczerze polecam - rewelacyjna ksiazka!
OdpowiedzUsuńA która część, bo znalazłam kilka.
UsuńMnóstwo pomysłów wieć podkradam
OdpowiedzUsuńPodkradaj, po to są :)
UsuńLiczenie to u nas temat na czasie! Pomysł z tackami puzzlami na pewno wykorzystam.Super!
OdpowiedzUsuńTylko zrób bez kolorowego tła, bo Myszka nie patrzy w ogóle na cyfry tylko na kolory :)
UsuńJeden z najlepszych warsztatów jakie naraie widziałam... Ile wspaniałych pomysłów... Zabawy z nakrętkami, te tackowe puzzle i w ogóle... Brawo Wy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. Brawo My :)
Usuńwymyślasz tyle zabaw że to aż niewiarygodne!! :)
OdpowiedzUsuńTrzeba czymś zająć dzieci żeby domu nie rozniosły :)
UsuńJak zwykle macie genialne pomysły, które warto podkraść i wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńPo to są opisane na blogu żeby można było spokojnie podkradać :)
UsuńJak zwykle macie genialne pomysły, które warto podkraść i wykorzystać ;)
OdpowiedzUsuńSuper, świetne pomysły,tyle inspiracji :) czytając Was żałuje, że moja córcia jeszcze nie może robić tych fajnych rzeczy które Robicie ;)
OdpowiedzUsuńDorośnie, i to szybciej niż myślisz.
UsuńUwielbiamy matematykę- ja tylko te początki wprawdzie, bo ze mnie humanistka ale już widzę, że starszak to umysł ścisły będzie :) kocha cyferki :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, będzie mu łatwiej w szkole :)
UsuńKolejny ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZakrętki i spinacze to to, co lubię najbardziej. Ale puzzle z papierowych talerzyków też genialne. Super warsztat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle pomysłowo, ale kolorowo, ale bogato!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmatematyka ważna sprawa:)
OdpowiedzUsuńWażna, ale trudna.
UsuńWow- teraz się nie dziwię, że dziewczynki nie ogladają TV, jak Wam czas na takich genialnych zajeciach upływa- odgapiam wszystko, już, dobrze, że chociaż zakretki zbieram!
OdpowiedzUsuńOdgapiaj i bawcie się równie dobrze jak my :)
UsuńUlubienica moich dziewczyn. Bardzo lubią matematykę i "wchodzi" im jakoś tak bez problemu.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie przyjść do Ciebie na lekcję pomysłowości- jesteś niesamowita;)
Mnie też sama "wchodziła" do głowy, ale tylko na poziomie podstawówki, później się zbuntowała.
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem tego, ile rzeczy udało Was się zrobić. Po prostu na bogato! Ja jestem na przeciwnym końcu szkolnego problemu - akurat trafiło mi się dziecię ze smykałką matematyczną. No i z tej perspektywy program zakładający umiejętność liczenia tylko do trzech wydaje mi się absurdalny.
OdpowiedzUsuńProgram programem, ale trzeba wykorzystać to, że dzieci w tym wieku mają bardziej "elastyczny" mózg.
UsuńŻałuję strasznie, że moje lekcje matematyki w szkole tak nie wyglądały - bo może wtedy nie byłabym z tym przedmiotem aż tak bardzo na bakier :)
OdpowiedzUsuńU nas w szkole niestety też wyglądało to nieco inaczej.
Usuń