Eliasz, natomiast, jest nowonarodzonym jeżem, którego mama zostawiła na chwilę samego w kryjówce. Gdy wróciła do synka jeżyka już nie było. Zabrał go do domu chłopiec, który chciał pomóc małemu jeżykowi, sądząc, że ten został porzucony i bez opieki nie przetrwa nocy. Niestety chłopiec nie miał pojęcia jak bardzo może zaszkodzić Eliaszowi.
Co łączy obie te z pozoru nie mające ze sobą zbyt wiele wspólnego historie? Obie ukazują jak bardzo ludzie ingerują w środowisko naturalne zwierząt, czyniąc często wiele zła. Nie zawsze jest to zło wyrządzone celowo. Często nie gasząc światła w pomieszczeniu, w którym akurat nie przebywamy, paląc w piecach nieodpowiednim opałem, czy wyrzucając śmieci w niedozwolonych miejscach nie zastanawiamy się nad tym, że nasze czyny tu i teraz mają wpływ na cały ekosystem, nawet na pingwiny żyjące w odległej Antarktydzie.
Zdarza się także tak, że czasem, chcąc dobrze (jak chłopiec, który chciał uratować jeża) możemy jeszcze bardziej zaszkodzić. Niewiedza szkodzi - dla jeży mleko krowie (którym chłopiec chciał nakarmić jeża) jest śmiertelnie trujące.
W prezentowanych książkach, oprócz ciekawych przygód głównych bohaterów i wpływie ludzi na środowisko znajdziemy także plansze, które dostarczają sporej dawki wiedzy o zwierzętach.
Komentarze
Prześlij komentarz