|
Ludziki z kasztanów |
Kasztany mają w sobie coś takiego, że nie da się przejść obok nich obojętnie. Niby nie jest Ci do niczego potrzebna ta ruda kuleczka, ale jednak przechodząc obok niej zawsze się schylasz aby podnieść ją z ziemi.
Gdy byłyśmy w parku po wichurze, która przeszła przez nasze miasto dzień wcześniej, nazbierałyśmy (oczywiście zupełnie niechcący) prawie 5 kg tego złota jesieni!!!
|
Ludziki z kasztanów |
Coś więc trzeba było zrobić przynajmniej z kilku tych kasztanów. W ten oto sposób powstała rodzinka kosztankowych ludzików. Jako, że dziewczynkom ciężko było wbijać do nich zapałki lub wykałaczki używały kleju na gorąco. Moje dzieci bardzo lubią używać tego typu kleju, ale jeśli nie chcecie aby Wasze pociechy się przypadkiem poparzyły z powodzeniem możecie zastąpić klej plasteliną.
|
Ludziki z kasztanów |
|
Ludziki z kasztanów |
Do przyozdabiania ludzików, gąsienic, stonóg i innych stworków z kasztanów dziewczyny używały kolorowych patyczków kreatywnych, małych pomponików oraz oczek.
Gorący klej także świetnie służył nam za ozdobę - zwróćcie uwagę jakie profesjonalne okulary ma kasztanowa babcia.
Niezły zbiór. Aż się prosił, żeby coś stworzyć. Piękne dzieła. U nas nieurodzaj. Kilka sztuk trzymamy na pracę na konkurs do przedszkola.
OdpowiedzUsuńNam się akurat trafiło, że poszliśmy na spacer po wichurze, kasztanów mamy teraz aż nadto :)
Usuń@Tygrysimy
UsuńNaprawdę u was jest mało kasztanów? Jestem w szoku, bo u nas zatrzęsienie, a w przedszkolu dziewczynek są takie duże, że ja chyba nigdy takich nie wiedziałam. Chyba wam wyślę trochę :))
Są słodkie :) U nas nikt nie pała entuzjazmem do takich zajeć :)
OdpowiedzUsuńMije dziewczyny bardzo lubią, a szczególnie jak mają wolną rękę i nikt im nie mówi jak coś mają zrobić
UsuńFajnie wyszły. Piękne wrecz.
OdpowiedzUsuńA i u Was też ciągnie się klej 😟. Nie znam przyczyny. Poradzicie.
Ciągnie się, mimo że jest dobrej jakości. Ale wpływ na to ma także pośpiech i niedokładność w jego nakladaniu.
UsuńJa gdy się staram też się ciągnie. Wina kleju, pistoletu, czy techniki?
UsuńU nas to chyba kwestia techniki, bo pistolet i klej mąż kupił mi profesjonalny.
UsuńTo muszę potrenować.
UsuńU mnie pistolecik za 6 zł (hihi). A kleje ,,jakie się trafią" (w mojej okolisy chiński market). I może przyczyną też być technika, bo nie zawsze się ciagnie.
5kg? to mieliście co nosić;) Świetne te ludziki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Tak, ja nosiłam a Myszka ciągle dorzucała "jeszcze tylko jednego" ;)
UsuńSuperanckie :) My też robiliśmy, ale tradycyjną metodą, na zapałki ;) W następnym roku ściągniemy wasz pomysł i zrobimy na gorący klej, będą się mniej rozwalać a moje ciśnienie pozostanie w normie :D
OdpowiedzUsuńNa klej nie rozwalają się tylko podczas pracy, na drugi, trzeci dzień wszystko jest w częściach.
UsuńWyszły przeslodkie z tymi dodatkami :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;)
Usuń