Przejdź do głównej zawartości

Pisanka z efektem WOW



         Zrobienie puchnących farb chodziło mi po głowie od dawna. W internecie znalazłam kilka wersji przepisów na ich wykonanie i po wypróbowaniu niektóry z nich oraz niewielkiej modyfikacji mamy w końcu idealny przepis.


       Do przygotowania najlepszych, naszym zdaniem, puchnących farb potrzebne są:
- 2 łyżki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenie
- 1 łyżeczka soli
- 6 łyżek wody
- barwnik spożywczy

      Powyższe ilości wystarczą na przygotowanie jednego koloru farby.


       Narysowałam dziewczynkom na kartkach z bloku technicznego jajka, a one je wycięły i przystąpiły do ich ozdabiania.



        Gdy pisanki były już pomalowane wsadziłyśmy je na kilka chwil do piekarnika rozgrzanego do około 200 stopni.

     Jajka po wypieczeniu wyschły i nabrały nieco efektu 3D, ale efektu WOW nie było.



      Na drugi dzień spróbowałyśmy więc ponownie stworzyć farby. Tym razem wykonałyśmy dwie wersje: tę z poprzedniego dnia, oraz taką bez proszku do pieczenia. Proporcje są następujące: 1 porcja mąki, 1 porcja soli, 1 porcja wody + barwnik.

       Z każdego z przepisów powstały po dwa kolory. Spróbowałyśmy także innego sposobu nakładania farb. Zamiast malować tradycyjnie, pędzelkiem, malowałyśmy wyciskając farbę z woreczków strunowych przez małą dziurkę.








     Już w trakcie malowania było widać różnicę. Farba z proszkiem do pieczenia, mimo że gęstsza i gorzej się ją nakładało, od razu wyglądała na bardziej "puchatą". Nie wiem dlaczego, ale malowanie pędzelkiem jej nie służyło, za to wyciskanie z woreczka sprawdziło się doskonale.

    Po wypieczeniu pisanek w piekarniku jajka miały w końcu oczekiwany efekt WOW. Do tego nie tylko efekt wizualny był bardzo ciekawy, farby (szczególnie te z proszkiem do pieczenia) były też bardzo przyjemne w dotyku: miękkie i ciepłe.

(farba pomarańczowa i żółta mają proszek do pieczenia - przepis na początku postu, a czerwona i niebieska są wykonane z samej mąki i soli)







        Podsumowując: najlepsze puchnące farby (farby z efektem 3D) wychodzą z dodatkiem proszku do pieczenia, a nakładać należy je bez użycia pędzelka.


Komentarze

  1. puchnące farby! a to Ci dopiero:) Nie spotkałem się z takim czymś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy o tym nie słyszałam :D. Ale efekt bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezła frajda z takiego puchatego tworzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. O puchnących farbach jeszcze nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny pomysł na pracę plastyczną dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny pomysł na domowe farby puchnące! U nas ten typ farb fajnie się sprawdził :-) Polecamy także Farby Puffy - gotowe ale dają trochę inny efekt :-) Trzeba tylko potraktować suszarka lub wsadzić do piekarnika.

    OdpowiedzUsuń
  7. O takich farbach nie słyszałam. Ciekawy efekt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie trafiłam na Twoją stronkę a tu takie cudeńka :)) Będę zaglądać częściej. Pozdrawiam, mama adopcyjna 2 szalonych dziewczynek :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło nam gościć :) Zapraszamy :))

    OdpowiedzUsuń
  10. A wiesz że ja już ze 2 lata myślę o puchnących farbach ale jeszcze tego nie robiłyśmy :-P

    OdpowiedzUsuń
  11. Po raz kolejny jestem zaskoczona. Nie słyszałam wcześniej o puchnących farbach, a efekt bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  12. wow :) nie słyszałam o puchnących farbkach, super patent

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co zabrać pod namiot z dzieckiem?

        Lato w pełni, choć pogoda nie zawsze na to wskazuje. Niemniej jednak, nie zważając na panującą za oknem aurę, postanowiliśmy wyskoczyć na kilka dni pod namiot do Czech. 

Galaktyka w słoiku

      Próbowaliście kiedyś zamknąć całą galaktykę w słoiku ? My spróbowaliśmy i wiecie co? Udało nam się! I wcale nie było takie trudne.

Matematyka czasu

     Matematyka czasu - przyznam szczerze, że długo zastanawiałam się jak ugryźć ten temat żeby zaciekawić dziewczynki, a jednocześnie nie bawić się tradycyjnym zegarkiem. Wydawało mi się, że poznawanie zegara nie zainteresuje zbytnio moich dzieci. 

Wyklejanka z kolorowego ryżu

       Kilka dni temu rozpoczęliśmy przygotowania do kolejnego warsztatu w ramach akcji Dziecko na Warsztat. Tym razem omawiamy Australię, a jedną z zabaw było wyklejanie różnymi rodzajami kaszy kangura i misia koala (cały warsztat będzie do zobaczenia już w poniedziałek). Myszce tak bardzo spodobało się to zajęcie, że przygotowałam jego inną wersję.

Reksio. Księga wiedzy. Ilustrowany przewodnik dla dzieci.

           Dzieci mają w sobie naturalną ciekawość otaczającego nas świata i chęć zdobywania wiedzy. Wszystko je interesuje, wszystkiego chcą dotknąć, spróbować, poznać. Wszystko jest dla nich nowe, ciekawe i ekscytujące. 

Mali Podróżnicy - Egipt

Mali Podróżnicy - Egipt       Mali Podróżnicy zwiedzają w tym miesiącu Egipt . Gdy w pierwszy dzień zasiedliśmy do wspólnej zabawy Myszka była ubrana w swój ukochany strój Elsy - tata powiedział jej, że przecież Elsa nie mieszkała w Afryce, na co Myszka zripostowała: "ale mogła jechać tam na wakacje". Tak więc mam nadzieję, że Elsa na wakacjach dobrze się bawiła.

Matematyka dźwięku

      Matematyka dźwięku . Na początku ciężko nam szło. Najpierw matka nie mogła nic wymyślić, a jak już wysiliła szare komórki i coś tam sobie wymłodziła to dzieci nie chciały współpracować. Jak tylko widziały wyciągnięte bębenki i cymbałki to w ogóle nie chciały mnie słuchać, od razu zabierały się do grania. Zupełnie tak jakbym wcześniej trzymała je przed nimi zamknięte na klucz.

Matematyka sztuki

      Gdy czytałam plan projektu Matematyka jest piękna jedyny temat z jakim wydawało mi się, że nie będę miała problemu była właśnie matematyka sztuki . 

Kaszolina - masa plastyczna z kaszy manny

      Wykonanie masy plastycznej z kaszy manny jest niezwykle proste, a do jej zrobienia potrzebne są tylko dwa składniki: kasza i woda. 

Matematyka ciepła i zimna

      Ruszył nowy blogowy projekt Matematyka jest piękna . Długo zastanawiałam się czy wziąć w nim udział, bo muszę przyznać, że tematy są dla mnie dość trudne. Sama nie wiem jak je ugryźć, a co dopiero przekazać je w jakiś w miarę przystępny sposób dzieciom. Ale skoro zawsze powtarzam dziewczynkom, że nie można się łatwo poddawać, trzeba przynajmniej spróbować, najwyżej się nie uda, więc próbuję. Mam nadzieję, że jakoś to ogarnę.

Facebook