Z rozrzewnieniem wspominam długie godziny spędzone z rodziną na grze w Eurobiznes. Kupowanie miast, państw, domków, i w końcu upragnionych, zielonych hoteli. Zbieranie pieniędzy aby zostać milionerem, które nie raz kończyło się totalnym bankructwem. Dziś niestety nie mamy już czasu na takie rozgrywki, ale gra spokojnie czeka w szafie, aż dzieci podrosną i będziemy mogli sobie znów pograć, może nawet w powiększonym gronie.
Tymczasem pomału wprowadzamy dziewczynki w świat pieniędzy, wielkich fortun i spektakularnych bankructw grą Monopoly Junior Świnka Peppa. Świnka Peppa to ulubiona bajkowa postać Kruszynki, kocha ją miłością wielką i niezmienną. Śpi z całą jej rodzinką, którą odziedziczyła po Myszce, bo moja starsza córeczka chyba już trochę wyrosła z zainteresowania tą różową świnką, przed snem zawsze życzy sobie aby poczytać jej bajkę o Peppie, a jak zostaje sama z babcią to pyta czy może sobie oglądnąć jedną Peppę. Do tego jeszcze koszulki z Peppą, talerz z Peppą, kubek z Peppą, plecak z Peppą, gry z Peppą, puzzle z Peppą, a nawet karty z Peppą. Gdy więc trafiła się możliwość zawalczenia o zrecenzowanie Monopoly Junior z Peppą nie mogłam z niej nie skorzystać. I udało się! Gdy gra przyszła do domu i Kruszynka ją zobaczyła w ogóle nie chciała jej wypuścić z rąk. Nie pozwoliła nawet nikomu jej otworzyć. Kolejne rozgrywki były już dużo bardziej przyjemne.
Zależało mi na tej grze nie tylko dlatego aby sprawić Kruszynce przyjemność, chciałam także mieć grę przy której będzie szansa, że Kruszynka wytrwa więcej niż 5 minut i będzie mogła potrenować swoją koncentrację i skupienie się na jednej rzeczy na raz. Jak nam się to udało? Przy pierwszej rozgrywce była masakra - Kruszynka pokłóciła się z Myszką, bo stwierdziła, że gra jest jej i siostra nie może jej nawet dotykać. Skończyło się więc to regularną histerią. Drugim razem poszło już znacznie lepiej, choć długo nie grałyśmy, bo zbankrutowałam już przy pierwszym okrążeniu.
Wróćmy jednak do samej gry. Gra podobnie jak Monopoly dla dorosłych (chyba bo właściwie to nigdy w nie nie grałam, ale podejrzewam, że chodzi w nim o to samo co w Eurobiznesie) polega na kupowaniu jak największej ilości kart na których będziemy mogli później zarobić pobierając opłaty za ich odwiedzanie. W wersji dla dzieci nie kupujemy jednak państw, a karty z wizerunkami przyjaciół Peppy, a także samą Peppę, które jest upragnioną kartą moich córeczek. Gdy gracz zapłaci za kartę, którą właśnie kupuje stawia na planszy kalosz w kolorze swojego autka (po planszy poruszamy się pionkami w kształcie samochodów), aby wszyscy wiedzieli, że to pole jest już nie do kupienia, i że gdy się na niego stanie trzeba będzie zapłacić jego właścicielowi odpowiednią ilość pieniędzy.
Grę urozmaicają Niespodzianki Pani Królik (coś jak "Szansa" w Eurobiznesie), dzięki którym możemy zyskać jakąś kartę przyjaciela Peppy zupełnie za darmo lub pozbyć się nieco gotówki płacąc na przykład za malowanie twarzy na festynie czy kupując bilet na autobus. Wszystkie pieniądze płacone Pani Królik trafiają do samochodu Pana Lisa skąd ma szansę wyciągnąć je któryś z graczy stając na odpowiednio oznaczonym polu.
Wykonanie gry jest bardzo zróżnicowane. To znaczy:
- Plansza jest bardzo wysokiej jakości: gruba, kolorowa i wytrzymała na częste składanie i rozkładanie.
- Plastikowe samochodziki (pionki) i kalosze także zrobione są z najwyższą starannością.
- Karty Niespodzianek Pani Królik, jak również karty przyjaciół Peppy, moim zdaniem, powinny być nieco sztywniejsze. W trakcie gry dziewczyny muszą się pilnować żeby ich niechcący nie połamać. Są one za to barwne i tym nadrabiają swoją średnią jakość.
- Pieniądze - te z pewnością są największym minusem gry. Są czarno-białe (ale w sumie pieniądze się są po to żeby były ładne) i bardzo cienkie, przez co łatwo się gną, co przy grze przeznaczonej dla dzieci i ich ciągłym użyciu w trakcie rozgrywki nie wróży im długiej żywotności.
Dziewczynki bardzo chętnie grają w grę, nawet Kruszynka, a o to przecież chodziło, żeby zainteresować moją młodszą córeczkę, bo Myszka bardzo chętnie gra we wszystkie gry, które mamy w domu, a trochę ich już jest.
Czytałam recenzję innej wersji Monopoly Junior - wersję Disneya i zastanawiałam się czy gra nie będzie zbyt trudna dla mojej córeczki, ale okazało się że nie. W wersji z Peppą zasady są na prawdę bardzo proste i, mimo że Kruszynce do 4 urodzin zostało jeszcze kilka tygodni, poradziła sobie z nimi bez problemu. Tak na prawdę nie trzeba tu dużo myśleć czy kombinować, losowość gry jest bardzo duża więc najwięcej zależy od naszego szczęścia. Gra jest za to świetnym sposobem na spędzenie rodzinnego popołudnia i ćwiczenie cierpliwości Kruszynki w usiedzeniu na miejscu przez więcej niż 10 minut. Monopoly Junior ma także jeszcze jedną zaletę - uczy bardzo ważnej, moim zdaniem, rzeczy, a mianowicie tego że nie zawsze możemy kupić to co byśmy chcieli. Czasem po prostu brakuje nam na to pieniędzy, jak często bywa w przypadku karty ze Świnką Peepą, która jest ostatnia na planszy i kosztuje prawie 1/3 naszej początkowej gotówki.
Dzięki Monopoly i Śwince Peppie Kruszynka ćwiczy nie tylko swoją cierpliwość i koncentrację, ale także rozpoznawanie cyfr od 1 do 5 i liczenie. Chcąc wygrać (a Kruszynka bardzo chce) musi umieć przeczytać ile pieniędzy ma zapłacić za daną kartę przyjaciela, musi umieć odliczyć odpowiednią kwotę i musi wiedzieć ile ma jej zapłacić ktoś kto stanął na wykupionym wcześniej przez nią polu. Oczywiście w innych grach także pojawiają się cyfry, ale Kruszynce niekoniecznie zależy aż tak na ich wygrywaniu jak w Peppie, dzięki czemu tu jej koncentracja i otwartość umysłu jest znacznie większa. Dla nas ta gra to strzał w dziesiątkę, głównie dzięki Śwince Peppie!
Dzięki Monopoly i Śwince Peppie Kruszynka ćwiczy nie tylko swoją cierpliwość i koncentrację, ale także rozpoznawanie cyfr od 1 do 5 i liczenie. Chcąc wygrać (a Kruszynka bardzo chce) musi umieć przeczytać ile pieniędzy ma zapłacić za daną kartę przyjaciela, musi umieć odliczyć odpowiednią kwotę i musi wiedzieć ile ma jej zapłacić ktoś kto stanął na wykupionym wcześniej przez nią polu. Oczywiście w innych grach także pojawiają się cyfry, ale Kruszynce niekoniecznie zależy aż tak na ich wygrywaniu jak w Peppie, dzięki czemu tu jej koncentracja i otwartość umysłu jest znacznie większa. Dla nas ta gra to strzał w dziesiątkę, głównie dzięki Śwince Peppie!
Polecam grę wszystkim małym miłośnikom Świnki Peppy i jej przyjaciół.
o kurcze! mega:) również pamiętam batalie w Eurobiznes. Miałem wersję z klubami piłkarskimi. Do dzisiaj pamiętam wszystkie jakie tam były:)
OdpowiedzUsuńJa miałam tę klasyczną, nawet nie wiedziałam, że są inne.
UsuńPamietam jak Natalia uwielbiała świnkę PEpe. . Teraz jest juz na nią za duża, szkoda że wcześniej nie było takich gier:) oczywiście razem z rodzeństwem grała w eurobiznes, szybko dzięki temu nauczyła się dodawać duźe liczby.Wersja ze świnką zatem idealna jest dla maluchów. Pozdrawiam serdecznie i fajnie że promujesz ciekawe gry dla dzieci:)
OdpowiedzUsuńMonopoly Junior ma różne wersje, Krainę Lodu, Zosię, Disneya i wiele wiele innych. Starsze dzieci także mają w czym wybierać.
UsuńPieniążki zawsze są takie cienkie. Ale te wersje co mamy, mają kasę w kolorze. Szkoda że tu jest wersja B&W
OdpowiedzUsuńNiestety jest to minus gry, ale na szczęście nie na tyle istotny żeby zniechęcać do kolejnych rozgrywek.
UsuńŚwietna alternatywa dla tradycyjnego Monopolu :)Nasz Bąbel też ostatnio polubił świnkę Peppę - a zwłaszcza jej charakterystyczne beknięcia,które teraz non stop naśladuje ;)
OdpowiedzUsuńŚwina Peppa beka? Wiesz, że nawet nie zauważyłam :)
UsuńNie jesteśmy fanami Świnki ale ową grę bardzo lubimy. Mamy w domu tradycyjny Eurobiznes oraz Monopoly Junior ze zwierzakami.
OdpowiedzUsuńDusia już pewnie za duża na Peppę. Wiedziałam, że jest wiele wersji Monopoly Junior, ale o zwierzętach jeszcze nie widziałam.
UsuńFajna gra w nowym, przyjemnym dla dzieci wydaniu :)
OdpowiedzUsuńTrzeba jakoś przyciągnąć dzieci do gier :)
UsuńMy mamy monopoly Junior klasyczne chłopaki nie chcieli innego. Polecamy grę pełen kurnik rewelacyjna i wiele radości daje dzieciom /:D
OdpowiedzUsuńPoszukam, choć już miejsca w szafkach nie mam, a wiem, że Aniołek także planuje przynieść pod choinkę nowe gry :)
UsuńFajna, ale ja zdecydowanie wolę klasykę Monopolu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie grałam w klasyczny Monopol, u nas zawsze był eurobiznes :)
UsuńJa też się często z siostrą kłóciłam. Na szczęście gra jest na tyle ciekawa, że warto się pogodzić żeby tylko grać dalej ;)
OdpowiedzUsuńOd tego są w końcu siostry :)
UsuńGra jest przepiękna i podziwia za upur ze jednak się udało pograć Peepa to pepa choc ja bajek osobiscie nie lubie z peepą
OdpowiedzUsuńCierpliwość popłaca :)
UsuńIdealna propozycja dla miłośników Świnki.
OdpowiedzUsuńIdealna.
Usuń