Stworzyłyśmy z dziewczynami w zeszłym roku piękną miskę z jesiennych liści. Kilka dni temu chciałam ją przypomnieć na facebooku i okazało się, że post który pisałam na jej temat zniknął z bloga. Nie mam pojęcia jak mogło się to stać. Mam nadzieję, że to jedyny taki przypadek.
W każdym razie jestem tak dumna z naszej miski, a blog ma zdecydowanie więcej czytelników niż rok temu, że postanowiłam pokazać ją jeszcze raz. Dobrze, że udało mi się odnaleźć stare zdjęcia, z nowych postów już wszystkie kasuje, bo się komputer zaczął zapychać.
Na początek musiałyśmy dodać liściom trochę koloru, niestety zbierałyśmy je już dość późno i zamiast pięknych jesiennych barw miałyśmy tylko szarobure odcienie. Ale pomogłyśmy sobie farbami i dość szybko liście nabrały nowych kolorów.
Gdy farba wyschła przyklejałyśmy liście kolorową stroną do balonu za pomocą kleju zrobionego z mąki i wody (1 szklanka mąki na jedną szklankę wody - całość trzeba podgrzać i dobrze wymieszać).
Liście zbierane późną jesienią nie tylko tracą już swoje piękne barwy, ale także robią się dość sztywne. Żeby więc dobrze się przykleiły i nie odstawały kolejne warstwy liści przytrzymywałyśmy miską, dzięki czemu ładniej się układały.
Ostatnią warstwę liści przyklejałyśmy odwrotnie - kolorową stroną na zewnątrz, aby miska była kolorowa z każdej strony.
Zrobienie miski z liści nie jest skomplikowane, ale jest czasochłonne. Kolejne warstwy liści (w sumie około 5) nakładałyśmy dopiero gdy poprzednie już wyschły, więc pracy było niewiele, ale czekania całkiem sporo.
Cierpliwość jednak popłaca. Gdy wszystko już porządnie wyschło wystarczyło przebić balon i cieszyć oko własnoręcznie wykonaną miską z jesiennych liści.
Żeby miska była bardziej trwała i ładnie błyszczała polakierowaliśmy ją zarówno od zewnątrz jak i od środka bezbarwnym lakierem w sprayu.
Już w tamtym roku chciałam zadbać o taką fajną michę, ale jakoś skończyło się tylko na planach i na podziwianiu cudzych dzieł na innych blogach :)Zobaczymy, czy w tym roku zdążę - czy raczej już śnieg spadnie, zanim się za to zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńTo jak robienie tortu z galaretek, niby proste, a zajmuje dużo czasu, dlatego ciężko się zabrać. Wierzę w Was :)
UsuńPamiętam tą miskę... Cudna... Mamy jeszcze trochę listków to może pokusimy się i też taką zrobimy ;-)
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie się robi gdy dzieci też maja ochotę.
UsuńŚwietna, takiej miseczki nigdy nie robiłam :) Już wiem co jutro będę robiła z podopiecznymi :)
OdpowiedzUsuńEfekt robiących zaskoczy :)
UsuńPamiętam Waszą piękną miskę. Że to już rok minął? Aż trudno uwierzyć.
OdpowiedzUsuńCóż, dzieci rosną :)
Usuńta miska jest świetna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWOW. Jestem pod wrazeniem. Przepiekna miska
OdpowiedzUsuńDziękujemy, na stole naprawdę fajnie wygląda.
UsuńSuper miska Ty zawsze masz pomysły
OdpowiedzUsuńDzięki, byle dzieci się uśmiechały.
Usuńciekawy projekt, może namówię moją Zmorę na zrobienie takiego.
OdpowiedzUsuńZróbcie, efekt jest na prawdę bardzo interesujący.
Usuń