Po wakacjach wracamy do projektu Mali Podróżnicy. Tym razem zwiedzać będziemy Europę, a naszą podróż zaczynamy we Francji.
Szczerze mówiąc moje dzieci nie bardzo były zainteresowane rozmową o Francji więc odłożyliśmy na bok wszystkie atlasy i książki i rozpoczęłyśmy od tego czym interesują się wszystkie dziewczynki - zaczęłyśmy od perfum. Bardzo je zaciekawił fakt, że w dawnej Francji, w zamkach, nie było łazienek w związku z czym ich mieszkańcy niezbyt ładnie pachnieli i aby zatuszować ten fakt wymyślili perfumy. Tym oto faktem przyciągnęłam uwagę moich córeczek i dalej już jakoś poszło, choć do zaglądnięcia do atlasu nie dały się namówić.
Bardzo chętnie wysłuchały jednak, po raz kolejny, wierszyka "Francja elegancja" z książki "Co kraj to obyczaj".
Perfumy i wierszyk trochę rozruszały dziewczyny więc idąc za ciosem Myszka pokolorowała flagę Francji, a Kruszynka wycięła Wieżę Eifflę.
Najbardziej jednak ze wszystkiego moje córeczki kochają taniec więc nie mogło u nas zabraknąć kankana!
Aparat nie nadążał za dziewczynkami więc zdjęcia są nieco rozmazane :)
Po kankanie trzeba było coś zjeść aby zregenerować siły więc na obiad miałyśmy francuskie naleśniki z sosem pomarańczowym.
Francja kojarzy mi się, jak pewnie większości, z Wieżą Eifflą więc także jej nie mogło u nas zabraknąć. Nasza wieża powstała z zapałek.
Przygotowałam też dla dziewczynek kilka obrazków, które wiążą się w jakiś sposób z Francją - Wieżę Eifflę, Łuk Triumfalny, francuski rogalik, szampana, ser francuski, Obeliksa, modelkę oraz lilijkę francuską. Chciałam żeby Myszka pograła nimi w sudoku, ale musiałam ją jakoś skutecznie do tego zachęcić więc zamiast układać obrazki na stole przykleiłam taśmę na podłodze tworząc tabelkę do gry w sudoku. To było coś nowego, coś co się dziewczynkom bardzo spodobało.
Kruszynka dostałą nieco łatwiejszą wersję zabawy, miała po prostu ułożyć w kolumnie trzy takie same obrazki.
Gdy dziewczyny były już co nie co zainteresowane Francją i co nie co zmęczone przez przeziębienie poczytałyśmy kilka legend związanych z francuskimi zamkami.
Niestety na grę Tour de France nie udało mi się je namówić.
Przy okazji poznawania Francji ja też się dowiedziałam czegoś ciekawego:
- biała suknia ślubna to właśnie francuska tradycja od 1499 roku,
- Francuzi podarowali USA Statuę Wolności z okazji 100 lecia ich niepodległości,
- Concorde pokonuje trasę Paryż - Nowy Jork w 3,5 godziny.
Naszą przygodę z Francją skończyłyśmy tak jak zaczęłyśmy, czyli od perfum.
Do słoiczka wsypałyśmy około 15 goździków i wlałyśmy około 60 ml alkoholu. Alkohol ma właściwości rozpuszczania tłuszczów, które wchodzą w skład olejków aromatycznych zawartych w goździkach. Gożdziki rozmiękczają się w alkoholu i ich zapach przechodzi do płynu.
Mikstura ma leżakować około dziesięć dni - zobaczymy czy wyjdą nam z tego ładne perfumy.
Bardzo chętnie wysłuchały jednak, po raz kolejny, wierszyka "Francja elegancja" z książki "Co kraj to obyczaj".
Perfumy i wierszyk trochę rozruszały dziewczyny więc idąc za ciosem Myszka pokolorowała flagę Francji, a Kruszynka wycięła Wieżę Eifflę.
Najbardziej jednak ze wszystkiego moje córeczki kochają taniec więc nie mogło u nas zabraknąć kankana!
Aparat nie nadążał za dziewczynkami więc zdjęcia są nieco rozmazane :)
Po kankanie trzeba było coś zjeść aby zregenerować siły więc na obiad miałyśmy francuskie naleśniki z sosem pomarańczowym.
Francja kojarzy mi się, jak pewnie większości, z Wieżą Eifflą więc także jej nie mogło u nas zabraknąć. Nasza wieża powstała z zapałek.
Przygotowałam też dla dziewczynek kilka obrazków, które wiążą się w jakiś sposób z Francją - Wieżę Eifflę, Łuk Triumfalny, francuski rogalik, szampana, ser francuski, Obeliksa, modelkę oraz lilijkę francuską. Chciałam żeby Myszka pograła nimi w sudoku, ale musiałam ją jakoś skutecznie do tego zachęcić więc zamiast układać obrazki na stole przykleiłam taśmę na podłodze tworząc tabelkę do gry w sudoku. To było coś nowego, coś co się dziewczynkom bardzo spodobało.
Kruszynka dostałą nieco łatwiejszą wersję zabawy, miała po prostu ułożyć w kolumnie trzy takie same obrazki.
Gdy dziewczyny były już co nie co zainteresowane Francją i co nie co zmęczone przez przeziębienie poczytałyśmy kilka legend związanych z francuskimi zamkami.
Niestety na grę Tour de France nie udało mi się je namówić.
Przy okazji poznawania Francji ja też się dowiedziałam czegoś ciekawego:
- biała suknia ślubna to właśnie francuska tradycja od 1499 roku,
- Francuzi podarowali USA Statuę Wolności z okazji 100 lecia ich niepodległości,
- Concorde pokonuje trasę Paryż - Nowy Jork w 3,5 godziny.
Naszą przygodę z Francją skończyłyśmy tak jak zaczęłyśmy, czyli od perfum.
Do słoiczka wsypałyśmy około 15 goździków i wlałyśmy około 60 ml alkoholu. Alkohol ma właściwości rozpuszczania tłuszczów, które wchodzą w skład olejków aromatycznych zawartych w goździkach. Gożdziki rozmiękczają się w alkoholu i ich zapach przechodzi do płynu.
Mikstura ma leżakować około dziesięć dni - zobaczymy czy wyjdą nam z tego ładne perfumy.
Bardzo pomysłowo.
OdpowiedzUsuńFrancja nie jest moim ulubiencem, ale z przyjemnością przeczytalam wpis i tez z przyjemnością z synkiem u siebie działamy :-)
U nas na początku było ciężko, ale później poszło już z górki.
UsuńAch...same wspaniałości - przeczytałam wpis z wielką ochotą <3 zrobiłaś mi smaka na pyszne naleśniki i udział w projekcie :D wiem, że dzisiaj ostatni dzień podróży po Francji, ale może uda się nam nadrobić zaległości hmmm
OdpowiedzUsuńZnając Was nadrobicie wszystko i to z nawiązką :)
UsuńWspaniała zabawa, wieża rewelacyjna a naleśniki wyglądają pysznie ;)
OdpowiedzUsuńByły pyszne :)
UsuńPachnąco, smakowicie i muzycznie! Po prostu super!
OdpowiedzUsuńCudownie spędziliscie czas :-) brawo za pomysł i tak fajne zabawy :-)
OdpowiedzUsuńSuper. Czy mogę podebrać pomysł z Wieżą Eiffla z zapałek? Ja na moich plastycznych zajęciach z francuskim budowałam ją pudełek i kartoników ��
OdpowiedzUsuńPewnie, że możesz :)
UsuńSzliśmy podobnym tropem - też jedzenie, też wieża, też Francja elegancja. Ale na perfumy nie wpadłam, a moje dziecko na pewno byłoby zachwycone. :) No i nie umiem takich naleśników wysmażyć. czytoczary.pl
OdpowiedzUsuńZawsze perfumy możecie zrobić na piątek z eksperymentami :)
UsuńŚwietny pomysł:) U nas w przedszkolu dzieci miały zorganizowany tydzień francuski i rozpaliło to w Tosi ogromną sympatię do tego kraju:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak zwykle mnóstwo pomysłów na zabawę u Was :) Moja córka bardzo lubi czytać o innych krajach :)
OdpowiedzUsuńTo musisz jej kupić książkę z wierszykami "Co kraj to obyczaj", jest rewelacyjna!
UsuńPrzy kankanie było zapewne dużo zabawy :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńPodróż wszystkimi zmysłami. Brawo Wy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNaleśniki wyglądają przepysznie, świetny pomysł na zorganizowanie czasu dla dziewczynek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzepiekna podróż!!! Ciesze sie, ze ponownie bawicie sie z nami!!! Och ze ja nie wpadlam na te perfumy!!! Ale to nic pozostaja jeszcze piatki z eksperymentami! Cudna wieża! Wszystko rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńTeż się zastanawiałam czy perfumy wrzucić tu czy na piątek z eksperymentami :)
UsuńWieża wyszła Wam super! A patrząc na naleśniki aż obśliniłam klawiaturę.
OdpowiedzUsuń(A tak na marginesie, to Concorde już raczej nie lata między Paryżem a Nowym Jorkiem, bo poszedł na emeryturę w 2003 roku. :-) )
Widzisz, znów się czegoś nauczyłam. Mamy już nieaktualne książki :)
UsuńSuper pomysł z perfumami, trzymam kciuki aby wyszły:) Moje dzieciaki do map akurat nie trzeba namawiać- wręcz je uwielbiają:)
OdpowiedzUsuńPerfumy wyszły, a później się rozlały :)
Usuń