Długo zastanawiałam się na jaki temat przeprowadzić z Myszką warsztat w ramach podróży. Z Małymi Podróżnikami zwiedzamy przecież cały świat więc nie chciałam dublować tematów. Gdy w końcu wymyśliłam, prawie w ostatniej chwili, że zamiast znów zwiedzać "palcem po mapie" wybierzemy się po prostu na wycieczkę, tata nam się rozchorował. I znów plany wzięły w łeb.
Przypomniała mi się wówczas bardzo ciekawa książka, która leżała na półce i czekała w kolejce do przeczytania "15 cudów świata" wydawnictwa Siedmioróg.
Stwierdziłam więc, że pójdę na łatwiznę i skorzystam z gotowca - poczytamy i poopowiadamy sobie o różnych cudach świata, a następnie zbudujemy papierową makietę Koloseum dołączoną do książki i warsztat będzie gotowy.
Książka jest na prawdę ciekawa, bardzo mnie wciągnęła, chyba nawet bardziej niż Myszkę. Jest napisana bardzo przystępnym językiem, nudne opisy zastąpione są wciągającymi przygodami trójki przyjaciół: Jerzego Bajkierzego, Henryczka Historyczka i Panny Kolorowanki, którzy zwiedzają cuda świata nie tylko nowożytnego, ale także starożytnego. A wiecie jak znaleźli się w czasach starożytności? Dzięki maszynie do przenoszenia się w czasie, którą udostępnił im kustosz Luwru! Dzięki temu mogli znaleźć się między innymi w Mezopotamii, a konkretnie w Babilonii, gdzie uczestniczyli w otwarciu Wiszących Ogrodów Semiramidy, które były zaprojektowane po to aby przynieść królowej ulgę w upalne dni. Niestety królowa zmarła zanim ukończono ich budowę.
Nasi bohaterowie, a wraz z nimi oczywiście także i my, w czasie swojej niezwykłej podróży po 5 kontynentach, odwiedzili w sumie 15 cudów świata, poznając nie tylko historię ich powstania ale także inne ciekawostki z nimi związane.
Dodatkowym atutem książki jest to, że zamiast typowych ilustracji są kolorowanki, dzieci mogą więc same stworzyć jej ostateczny wygląd.
Jak już wspomniałam do książki dołączony jest model Koloseum do samodzielnego złożenia. Zabrałyśmy się więc za budowę jednego z cudów świata.
Muszę przyznać, że nasze Koloseum po złożeniu wygląda tak jakby właśnie przetrwało trzęsienie ziemi, ale przez to jest bardziej naturalnie, dokładnie tak jakby miało już ponad 2000 lat.
Szukałyśmy także cudów świata w innych książkach.
Jako, że długo myślałam nad tematem i uciekło mi sporo czasu, miałam ogólnego lenia, dziewczynki ostatnio chcą się bawić głównie w rodzenie dzieci i opiekę nad nimi, a na koniec tata się rozchorował, na tym miałam zakończyć warsztat. Ale dzięki "15 cudom świata" tak się wkręciłam w temat, że postanowiłam iż zrobimy, a raczej spróbujemy zrobić naszego pierwszego lapbooka.
Większość materiałów musiałam przygotować sama, ale Myszka chętnie pomagała przy klejeniu, a jeszcze chętniej bawiła się gotowym lapbookiem, szczególnie częścią z 7 cudami świata starożytnego.
Nasz lapbook może nie jest zbyt rozbudowany, ale za to pozostawia możliwość rozbudowania go w przyszłości, gdy już dziewczynki nauczą się same pisać i czytać. Na razie oparłyśmy się głównie na ilustracjach.
Na stronie głównej naklejona jest mapa na której zaznaczonych jest 7 cudów świata starożytnego. W środku znajduje się miejsce na kolorowanki, dwie konturowe mapy świata, a także 3 koperty z podzielonymi cudami na: nowe cuda świata, 7 cudów świata starożytnego oraz nowe cuda natury. W każdej z kopert znajduje się siedem ilustracji oraz siedem podpisów. Dodatkowo, w ramach powtórki kontynentów, jest także koperta, w której znajdują się ich nazwy wraz z kolorowymi kropkami. Kolory kropek odpowiadają kolorom kontynentów na drewnianych puzzlach aby dziewczynki mogły, porównując mapę i puzzle, umieścić nazwy w odpowiednich miejscach.
Cuda starożytne narysowane są na mapie więc zadaniem dziewczynek, a właściwie głównie Myszki, jest dopasowanie ilustracji z koperty do odpowiedniego miejsca, później Myszka bierze do rączki napis, który ja odczytuję, a ona dokłada go od obrazka.
Na mapie przeznaczonej do układania nowych cudów świata, w miejscach ich występowania, napisałam cyferki, natomiast na mapie do cudów natury narysowałam różne kształty. Te same cyfry bądź kształty znajdują się na napisach. W ten sposób oprócz poznawania cudów świata ćwiczymy także cyfry, kształty i spostrzegawczość.
Myszka najpierw losuje napis, który ja czytam, a następnie, jeśli po samej nazwie nie wie, który obrazek do niego dopasować opisuję jej co dokładnie znajduje się na ilustracji. Gdy ma już napis i obrazek szuka dla niego odpowiedniego miejsca na mapie.
Kolorowanki z lapbooka tez już poszły w ruch.
Teraz aby zakończyć odpowiednio warsztat musimy zrobić sobie podróż śladami cudów świata, tylko tym razem już w realu, a nie przy książkach i zabawach :)
u nas też będzie lapbook :) też pierwszy :) jakoś nie mogłam się do nich przekonać ale spodobało mi się :D w planach są juz kolejne :D
OdpowiedzUsuńJak się rozkręcicie to pewnie codziennie będzie powstawał nowy :)
UsuńJa się do lapbooków przekonałam już dawno. A temat tego warsztatu aż się prosił o takie podsumowanie.
Usuńjak zwykle swietnie kurcze ale Pani ma pomysły no rewelacje :0 pozdrawiam Monika Flok
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Usuńjak zwykle super i nie spocznijcie na laurach :)
OdpowiedzUsuńNie spoczniemy :)
UsuńMyślę że przygotowanie takiego lapbooka to fajny pomysł... W każdej chwili można do niego zajrzeć i przypomnieć sobie przerabiany materiał a gdy najdzie ochota coś nowego do niego dodać.
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby dziewczynki dodały do niego jeszcze trochę informacji jak już będą mogły to same zrobić.
UsuńTeż pokochaliśmy lapbooki :) Rewelacyjnie się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńMoże zrobimy niedługo matematyczny :)
UsuńFajna sprawa taki lapbook :)
OdpowiedzUsuńFajna, wcześniej tylko o nich czytałam, a teraz postanowiłam, że my tez spróbujemy taki stworzyć.
UsuńSuper! Lapbooki rządzą - u nas też będzie - trochę prosty, ale powoli się dokształcamy w tym temacie :D świetny warsztat (y)
OdpowiedzUsuńWłasnie widziałam, że w tym miesiącu wiele osób pokusiło się na lapbooka :)
UsuńMiałam kiedyś w rękach tą książeczkę. Jest ciekawa. Fajnie Was poprowadziła. Jest też inna z tej serii o zamkach i pałacach.
OdpowiedzUsuńLapbook świetna sprawa. Podejrzewam, że jeszcze nie raz do niego wrócicie.
O zamkach tez mamy i pewnie niedługo napiszemy o niej kilka słów :)
UsuńPomysł zrobienia lapbooka kusi, oj kusi! Sporo pracy, ale efekt wspaniały:)
OdpowiedzUsuńNajwięcej czasu zajęło mi wyszukanie w necie odpowiednich obrazków, później już poszło szybko.
UsuńSolidna dawka wiedzy zebrana w lapbooku, super! Musimy i my w końcu spróbować.
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, to na pewno ni będzie nasz ostatni lapbook.
UsuńZauważyłam że moja Młodsza nareszcie skupia się dłużej na jednej czynności więc chyba będziemy mogły posiedzieć nad takim cudeńkiem no i jest teraz na etapie wchłaniania jak gąbka wszelkich informacji;). Jak zwykle kobietko ciekawy post;)
OdpowiedzUsuńMusisz wykorzystać chęci córki, one niestety (przynajmniej u nas) często lubią zanikać :)
UsuńRewelacyjne pomysły a lapbook robi wrażenie
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńJej, ja to się chyba muszę podciągnąć trochę i wyedukować, bo z określeniem 'lapbook' spotykam się tutaj po raz pierwszy (shame on me!) ;) Książeczek z Siedmiorogu trochę mamy, ale o tej akurat nie słyszałam - ciekawy koncept, a zwłaszcza ta makieta.
OdpowiedzUsuńProjekty kształcą, ja tez o lapbookach dowiedziałam się dopiero z Dziecka na Warsztat, z poprzedniej edycji. Czasami się zastanawiam kto więcej wynosi z tych warsztatów dzieci czy ja.
UsuńOdkąd podjęłam się edukacji domowej moich dzieci często zdarza mi się wieczorną rozmowę z mężem zaczynać od: "A wiedziałeś, że..."
UsuńCzłowiek faktycznie bardzo dużo się uczy przy dzieciach.
Usuńfajnie bo sie dziecko uczy przy okazji
OdpowiedzUsuńi rodzic też :)
UsuńCudna ta ksiazka!!!! Musze jej poszukac :) lapbook sliczny! My tez uwielbiamy lapbooki, pierwsze prawie w calosci tworzylam sama, od pewnego czasu jednak paleczke przejela Zara :) Nadal ja wyszukuje informacje, ale wycinaniem, pisaniem i naklejaniem zajmuje sie juz ona :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie musisz szukać, na górze jest link, a akurat mają promocję więc warto się zaopatrzyć.
UsuńCUDOWNY (dosłownie i w przenośni ;) ) warsztat!
OdpowiedzUsuńJak byłam mała, to miałam takie różne albumy cuda świata, ale nie były takie rozbudowane.
OdpowiedzUsuńTeraz książki są dużo ładniejsze niż kiedyś.
UsuńLapbooki są super!! Wasz wyszedł wspaniale! Ja je lubię, ale mój Jasiek jakoś nie podziela mojego entuzjazmu :-(. "15 Cudów świata" wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo interesująca!
UsuńLapbook jako pójście na łatwiznę, no ciekawe stwierdzenie, nie powiem :D Cuda świata to jeden z moich ulubionych tematów z dzieciństwa, pamiętam jak się zaczytywałam w rozmaitych tomiszczach na ten temat. Książka, która Ci zainspirowała natomiast, u mnie zostałaby prawdopodobnie potraktowana jak kolorowanka, te biało-czarne ilustracje aż się proszą o maźnięcie kolorem! :D
OdpowiedzUsuńBo to jest własnie taka książka 2 w 1, Jest nie tylko do czytania, ale także własnie do kolorowania!
UsuńNo widzisz, rzeczywiście ^_^ I podtytuł książki o tym mówi i tekst, a mnie jakoś umknął ten fakt :P Tak czy siak, książka rzeczywiście pięknie Was zainspirowała!
UsuńLapbook to jest to, co musimy w końcu zrobić :P
OdpowiedzUsuńJak zwykle fantastyczny warsztat :-))
Dziękuję :)
UsuńBardzo ciekawe ujęcie tematu cudów świata. Podoba mi się szalenie Wasz lapbook, taki bardziej interaktywny niż nasze.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuń