Wykorzystałam ostatnio swoje dzieci. Zrobiłam to nie do końca świadomie, ale nie zmienia to faktu, że je wykorzystałam, szczególnie Myszkę.
Przed śmiercią babci zastanawiałam się czy jeśli stanie się najgorsze to zabiorę dziewczynki na pogrzeb. Różne wersje chodziły mi po głowie, raz myślałam, że pójdą, a raz, że będzie lepiej jeśli zostaną w domu, ale takie rozpatrywanie co by było gdyby nie ma najmniejszego sensu. Gdy babcia zmarła nie zastanawiałam się ani chwili - wiedziałam, że pójdziemy wszyscy razem. Dziewczynki były z babcią do ostatnich godzin więc nie mogło ich zabraknąć także w tym dniu.
Obecność dzieci na pogrzebie rozładowała nieco panujące napięcie. Człowiek nie może cały czas myśleć tylko o sobie i o tym co się dzieje wokoło, bo musi zająć się dziećmi. Dodatkowo w kościele Kruszynka zasnęła i zaczęła chrapać, co kilka osób powstrzymało od płaczu.
Najwięcej zawdzięczam jednak Myszce, podczas gdy mąż nosił na rękach śpiącą Kruszynkę to Myszka cały czas trzymała mnie za rękę i pilnowała żebym nie płakał. Była ze mną od początku do końca za co jestem jej bardzo wdzięczna.
Uśmiechy moich córeczek - to najskuteczniejszy antydepresant!
Uśmiechy moich córeczek - to najskuteczniejszy antydepresant!
Nawet nie zdajemy sobie sprawy jaką nasze dzieci mają MOC! To coś naprawdę pięknego... to życie, które daje nam siłę walki w każdej sytuacji...
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie to ujęłaś
UsuńUśmiech i spojrzenie dziecka jest lekiem na całe zło...
OdpowiedzUsuńDo tego jeszcze uścisk małej rączki i już wszystko staje się mniej straszne.
UsuńNie wykorzystalas dzieci, są członkami Waszej rodziny, wiec nic dziwnego ze były z Wami. A te małe istotki mają to magiczne "coś", że człowiek nie potrafi przy nich za długo się smucić.
OdpowiedzUsuńTylko, że to ja powinnam je pocieszać, a nie one mnie.
UsuńDzieci też uczą się emocji i wiedzą, że gdy ktoś jest smutny, to potrzebuje pocieszenia. Widocznie potrzebowałaś go bardziej niż one. Nie bierz tego tak bardzo do siebie. Babcia na pewno by tego nie chciała.
UsuńDzieci dają nam taką siłę, o którą sami byśmy się nie podejrzewali.
OdpowiedzUsuńDodatkowo doskonale odwracają uwagę, przy dzieciach trzeba przecież zająć się tyloma przyziemnymi sprawami: obiadem, praniem itp.
UsuńKtoś umiera żeby ktoś mógł się urodzić. Smutne ale prawdziwe. Dobrze ze dziewczynki były z Wami.
OdpowiedzUsuń