Przejdź do głównej zawartości

Jedzie pociąg z daleka...

   
     W dzisiejszych czasach chyba już dla niewielu osób pociąg jest podstawowym środkiem lokomocji. Prawie każdy posiada już samochód więc pociągi powoli odchodzą do lamusa (w Polsce chyba nigdy nie doczekamy się pociągu, którym będziemy mogli szybciej niż samochodem dostać się na drugi koniec kraju). 

     Nie znam za to dziecka, które nie odwracałoby się z zainteresowaniem za przejeżdżającym pociągiem. Nie inaczej jest też u nas.

      Już przywożąc dziewczynki do domu usłyszeliśmy po drodze "mamo pociąg!". I tym sposobem okazało się, że mama niechcący bardzo dobrze trafiła wybierając dla córeczki łóżko z lokomotywą! Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia co może się spodobać małej Myszce, ale mnie to łóżeczko od razu rzuciło się w oczy. Nie było takie słodkie i różowe jak typowe łóżeczka dla dziewczynek.


     Skoro dzieciom tak bardzo podobają się pociągi to nie mogliśmy poprzestać tylko na ich oglądaniu. Jedną z pierwszych naszych wspólnych wypraw była wycieczka do oddalonej o 15 km miejscowości tylko po to żeby dziewczynki mogły przejechać się pociągiem i zjeść lody. Autem zajechalibyśmy tam dwa razy szybciej, ale czego się nie robi dla dzieci?

     Na trzecie urodziny Myszka dostała ogromną dwupoziomową kolejkę ze świecącym mostem! Zestaw, oprócz toru dla pociągu, zawiera także tor dla samochodu wyścigowego. Zanim dziewczynki mogły się nacieszyć nową zabawką rodzice mieli niezłą zabawę przy jej rozkładaniu. Kolejka jest rewelacyjna, nawet kot jest zachwycony.



     Mamy w domu także cały zestaw innych pociągów:
  •  Ciuchcia Tomek, która jeździ i omija przeszkody,

  •  pociąg z klocków (budowany ciągle od nowa) do przewożenia zwierząt z ZOO,

  • pociąg z klocków do przewożenia pasażerów z Kinder Niespodzianek

  • pociąg, który sam ustawia domino
  • przed zimą mieliśmy pociąg z sanek, które czekały w pokoju na śnieg

     Dziewczynki bardzo chętnie bawią się też w pociąg w babci łóżku. Babcia z powodu swojej choroby nie wstaje z łóżka, ale to nie przeszkadza dziewczynkom bawić się z nią godzinami!



     Pociągi podziwialiśmy także będąc na wystawie klocków Lego w Zakopanem...



     ... i w Muzeum Techniki w Berlinie.



      Był też kolorowy pociąg w galerii handlowej.



     Na czwarte urodziny czekają już na Myszkę, między innymi, zestaw puzzli z Ciuchcią Tomkiem.




     Pociągi są u nas wszechobecne, jeśli nie ma możliwości ich oglądać lub się nimi bawić to zawsze można o nich posłuchać. Wierszyk Tuwima "Lokomotywa", mama zna już praktycznie na pamięć.



     No i jeszcze oczywiście piosenka, gdy rozbrzmiewają jej pierwsze nuty wszyscy porzucamy swoje aktualne zajęcia i siadamy na podłodze udając pociąg.



     W związku z powyższym gdy ogarniamwszechswiat.pl  ogłosili kolejkowe wyzwanie nie mogło nas zabraknąć.

     Zrobiłyśmy z dziewczynkami dwa pociągi, właściwie jeden zrobiłyśmy razem, a drugi zrobiłam praktycznie sama, bo dzieciom po 5 minutach znudziło się pomaganie i wolały się kłócić. 

     Na pierwszy ogień poszedł pociąg z rolek po papierze toaletowym. Rolki okleiłyśmy (1 wspólnie, pozostałe 3 mama sama) kolorową taśmą klejącą, a następnie połączyłam poszczególne wagoniki kawałkami gumek przy pomocy kleju na ciepło. Do tego jeszcze komin z połowy rolki, dym i koła z czarnego bristolu i pociąg gotowy. 




     Do pomocy chętnych nie było, ale do zabawy to i owszem.



     Następnie zrobiłyśmy pociąg z kartonów, który mieliśmy robić całą rodziną dopiero w sobotę, ale ospa uziemiła nas w domu więc coś trzeba było robić z wolnym czasem. 

     W końcu do czegoś przydało się uzależnienie babci od zakupów na allegro, miałyśmy do pod dostatkiem kartonów do pracy :) 

     Myszka chętnie pomagała, kleiła, wycinała szary papier i rysowała reflektory. Dziewczynki miały też namalować graffiti na wagonach, ale nie mogły się już doczekać kiedy pojadą swoim pociągiem na wycieczkę więc na razie mamy mało kolorową wersję. Pewnie nadrobimy to w kolejnych dniach naszej domowej odsiadki. 






     Kruszynka nie pozwoliła aby skleić porządnie jej wagon, bo przy każdym wyjściu z niego musiała go móc dobrze zamknąć.








Komentarze

  1. Widzę, że u Was to naprawdę wielki szał pociągowy :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas na co dzien tez duzo pociagow. Pochodzimy z miasteczka, gdzie jest bardzo duzy wezel kolejowy :) W dodatku polowa rodziny to kolejarze ;) Wasze pociagi robia duze wrazenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, ze będzie o narzekaniu na pociągi a tu proszę :D
    Pozytywny bzik na punkcie tych maszyn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz co Ci powiem, "jedzie pociąg z daleka" to ukochana piosenka mojego Synka... nie ma lepszej! Działa na niego nawet gdy ma dziwny bezpodstawny atak płaczu :)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. o! ale z Was miłośniczki pociągów! cieszę się, że podzieliłyście się swoimi pomysłami :) dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale świetnie się bawicie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie zabawy w kartonami to świetne animacje! my tez dużo zabaw prowadzimy w ten sposób. zuza

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz mnie dzieci podróżuje pociągiem. Ostatnio miałam okazję pracować z grupą dzieci i pało pytanie: kto jechał pociągiem? Na ok. 10 osób - jedna. Nie wszędzie pociągi docierają. Samochodem wygodniej, ale dziewczynki na pewno miały niezapomnianą przygodę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny ten pociąg z kartonów :) Super się wszyscy razem bawicie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Słodki smak dzieciństwa - szyszki

     Jedliście w dzieciństwie słodziutkie szyszki zrobione z dmuchanego ryżu i krówek ? Ja jadłam i doskonale pamiętam nie tylko ich smak, ale także przepis znajdujący się w książce o domowym przedszkolu. (Mam duży problem ze zlokalizowaniem tej książki, ale jak mi się uda to dołączę w tym miejscu jej zdjęcie).

Postanowienia noworoczne

       Rzucę palenie.      Schudnę.      Znajdę lepszą pracę.      Zacznę oszczędzać.      Będę się zdrowo odżywiać.      Wyjadę w podróż marzeń.      Będę lepszym człowiekiem.      Będę mieć zawsze posprzątany dom.      Więcej czasu poświęcę bliskim.      Zapiszę się na siłownię.

Piasek kinetyczny

      Moje dziewczynki, jak chyba większość dzieci, bardzo lubią bawić się piaskiem . Robić babki, budować zamki , a najbardziej to chyba po prostu przesypywać go z naczynia do naczynia. W zimie, nawet takiej ciepłej jak tegoroczna (pomijając oczywiście te kilka dni mrozu, to u nas temperatura cały czas jest dodatnia) nie chodzimy jednak do piaskownicy. Ale nie trzeba przecież wcale wychodzić na zewnątrz żeby móc pobawić się piaskiem.

Dziecko na warsztat - Matematyka

      Matematyka - królowa nauk . Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.  

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Dziecko na warsztat - Filc

         Dziecko na warsztat, grudzień, święta i filc - jako to wszystko połączyć w jedną spójną całość? Przygotować z filcu świąteczną grę DIY ! 

Zakaz wstępu z dziećmi!

       W sieci kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia zakazu wstępu dzieci do restauracji w Rzymie. Wiele osób nazywa to jawną dyskryminacją rodzin z dziećmi, a ja jako matka dwójki dzieci, uważam, że jest to świetny pomysł.

Mali podróżnicy - Chiny

      Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller   ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.

Facebook