Przejdź do głównej zawartości

Mali Podróżnicy - Argentyna


     Argentyna, to kolejne państwo, które odwiedzamy w ramach projektu Mali Podróżnicy.  Moje dziewczyny jakoś średnio były zainteresowane tym co książki miały do powiedzenia na temat odwiedzanego przez nas akurat kraju. Bardzo chętnie za to pomagają mi w przy gotowaniu, wykorzystałam więc ich chęci i poznałyśmy Argentynę od kuchni.


       Mimo iż naszą główną aktywnością było wspólne gotowanie, udało nam się przynajmniej sprawdzić w atlasie, gdzie w ogóle leży kraj o którym mówimy i jaka jest jego flaga, a także przeczytać kilka ciekawostek.




     Wzorem poprzednio odwiedzanych przez nas miejsc, przygotowałam dla dziewczyn także i tym razem, kolorowankę z miejscami i symbolami kojarzącymi się z Argentyną. Ostatnimi czasy w naszym domu dużym zainteresowaniem cieszą się najzwyklejsze kredki, więc dziewczynki chętnie przystąpiły do kolorowania, a ja wykorzystałam okazję i opowiadałam im co nieco o rzeczach, które akurat kolorują.

     Przy okazji kolorowania Myszka poćwiczyła też pisanie.



     Przygotowałam również kolorową wersję zestawienia miejsc i rzeczy kojarzących się z tym państwem i obie kartki trafiły do teczki, która mam nadzieję z czasem przekształci się w nasz własny atlas świata.


      Pozostając w klimatach prac plastycznych, pochwalimy się jeszcze naszymi argentyńskimi papugami ozdobionymi resztkami pozostałymi po struganiu kredek.



     Dziewczyny kochają taniec i muzykę w związku z czym nie mogło u nas zabraknąć tanga argentyńskiego.



     Oglądnęłyśmy także Bolka i Lolka, którzy brali udział w argentyńskim wyścigu samochodowym.



     No i nadszedł w końcu czas na wspólne gotowanie, a właściwie to zaczęłyśmy od pieczenia i zrobiłyśmy sobie deser - argentyński sernik z galaretką i truskawkami. Przepis znalazłyśmy TU.

        Składniki:
- 800 g jogurtu typu greckiego
- 6 jajek
- szklanka cukru
- 0,5 szklanki oleju
- 300 g waniliowego serka homogenizowanego
- 2 małe opakowania herbatników
- mrożone truskawki
- galaretka truskawkowa


     Na spodzie sylikonowej foremki Kruszynka poukładała herbatniki, a Myszka w tym czasie zajęła się przygotowaniem ciasta. Delikatnie zmiksowałyśmy ze sobą: jogurt, jajka, cukier, olej i serek homogenizowany. Całość przelałyśmy do foremki i wstawiłyśmy na 50 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Wszystko było super, ale herbatniki trochę nam wypłynęły do góry.


      Na upieczone ciasto dziewczyny ułożyły truskawki, na które wylałyśmy przestudzoną galaretkę truskawkową.


     Rano ciasto było gotowe do spróbowania. Muszę przyznać, ze wyszło świetnie! A herbatniki w środku ciasta wyglądały bardzo fajnie :)



     Po deserze przyszedł czas na przekąski - Empanada ze szpinakiem i kozim serem znalezione TU.

     Składniki:

Ciasto:
- 300 g mąki
- paczuszka suchych drożdży
- 40 g masła
- 50 ml mleka
- 2 jajka
- płaska łyżeczka soli

Farsz:
- szpinak mrożony
- 100 ml śmietany
- 200 g koziego sera (choć po przetestowaniu polecam jednak fetę)
- cebula
- ząbek czosnku
- suszone pomidory
- sól, pieprz

      Zaczęłyśmy od przygotowania ciasta. Mąkę wymieszałyśmy z drożdżami, dodałyśmy jajka, sól, mleko oraz roztopione i przestudzone masło i wszystko razem ugniotłyśmy jak przy cieście na pizzę lub na pierogi. Właściwie całe ciasto przygotowała sama Kruszynka.


      Myszka za to zabrała się do przygotowania farszu. Na patelni zeszkliła pokrojoną w kostkę cebulę, a potem dodawałyśmy kolejno: czosnek, szpinak, śmietanę, przyprawy i suszone pomidory. Kozi ser dałyśmy dopiero jak wszystko inne było gotowe, żeby się nam za bardzo nie rozpuścił. Niestety w piekarniku i tak prawie cały zniknął dlatego następnym razem zastąpimy go fetą.


      Gdy farsz trochę przestygnął zaczęłyśmy lepić pierogi, choć tak na prawdę dziewczyny ze wszystkim świetnie radziły sobie same. Wałkowały ciasto, wykrawały kółka i napełniały je farszem. Ja tylko nadzorowałam prace i trochę pomagałam. Później pierożki wylądowały w piekarniku nagrzanym do 200 stopni na 30 minut.


     Wyszły przepyszne!



     Nasze kulinarne zwiedzanie świata chyba przypadnie do gustu całej rodzinie.

     Na koniec jeszcze ciekawostka - wiedzieliście, że Argentyna jest jedynym krajem na świecie, w którym obchodzony jest dzień Polaka?


Komentarze

  1. Super, fantastyczne kucharki :) Przepisy kulinarne chętnie wykorzystamy, choć u nas z jedzeniem szpinaku kiepsko, ale może czymś zastąpimy bo pierożki wyglądają świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myszka pierożki chętnie zjadła, ale jak na drugi dzień zaproponowałam żeby zjadła sobie do obiadu szpinak, który pozostał z pierogów nie chciała go nawet wziąć do ust :)

      Usuń
  2. Super opcja, sernik napewno zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasto jak i pierogi ze szpinakiem wygląda bardzo apetycznie.
    Większość ludzi a szczegolnie dzieci nie lubi szpinaku, a przecież on jest bardzo dobry tylko wygląd ma odpychajacy. 😉
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierożkach go nie widać i Myszką chętnie je jadła :)

      Usuń
  4. Moja córka chętnie by się wybrała do Argentyny, do kraju gdzie kręca jej ulubiony serial :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poznawanie nowych państw od kuchni to moja ulubiona forma.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna świetna wyprawa. Obserwując Tygrysa widzę, że już dla tak małego Smyka zwiedzanie świata może być fascynujące, nawet bez konieczności ruszania się z domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci mają naturalną ciekawość świata i trzeba to wykorzystywać

      Usuń
  7. Aż mi ślinianki zaczęły intensywniej pracować:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny warsztat. Tyle aktywności. 😊 Podoba mi sie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Słodki smak dzieciństwa - szyszki

     Jedliście w dzieciństwie słodziutkie szyszki zrobione z dmuchanego ryżu i krówek ? Ja jadłam i doskonale pamiętam nie tylko ich smak, ale także przepis znajdujący się w książce o domowym przedszkolu. (Mam duży problem ze zlokalizowaniem tej książki, ale jak mi się uda to dołączę w tym miejscu jej zdjęcie).

Postanowienia noworoczne

       Rzucę palenie.      Schudnę.      Znajdę lepszą pracę.      Zacznę oszczędzać.      Będę się zdrowo odżywiać.      Wyjadę w podróż marzeń.      Będę lepszym człowiekiem.      Będę mieć zawsze posprzątany dom.      Więcej czasu poświęcę bliskim.      Zapiszę się na siłownię.

Piasek kinetyczny

      Moje dziewczynki, jak chyba większość dzieci, bardzo lubią bawić się piaskiem . Robić babki, budować zamki , a najbardziej to chyba po prostu przesypywać go z naczynia do naczynia. W zimie, nawet takiej ciepłej jak tegoroczna (pomijając oczywiście te kilka dni mrozu, to u nas temperatura cały czas jest dodatnia) nie chodzimy jednak do piaskownicy. Ale nie trzeba przecież wcale wychodzić na zewnątrz żeby móc pobawić się piaskiem.

Dziecko na warsztat - Matematyka

      Matematyka - królowa nauk . Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.  

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Dziecko na warsztat - Filc

         Dziecko na warsztat, grudzień, święta i filc - jako to wszystko połączyć w jedną spójną całość? Przygotować z filcu świąteczną grę DIY ! 

Zakaz wstępu z dziećmi!

       W sieci kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia zakazu wstępu dzieci do restauracji w Rzymie. Wiele osób nazywa to jawną dyskryminacją rodzin z dziećmi, a ja jako matka dwójki dzieci, uważam, że jest to świetny pomysł.

Mali podróżnicy - Chiny

      Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller   ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.

Facebook