Przejdź do głównej zawartości

Profesor Granna - Planeta Zwierząt


      Kto jest szybszy: puma płowa czy rosomak tundrowy? A może wiecie które ze zwierząt żyje dłużej: hiena pręgowana czy niedźwiedź polarny? Ostatnia szansa na udzielenie poprawnej odpowiedzi: kto jest większy: gazela pustynna czy borsuk europejski?


     Znaliście odpowiedzi na powyższe pytania? Jeśli nie to nic straconego, człowiek uczy się przez całe życie, więc macie jeszcze szanse nadrobić zaległości.  Pomoże Wam w tym Profesor GRANNA wraz ze grą ze swoją nową grą "Planeta Zwierząt".

      "Planeta" trafiła do nas przez pomyłkę, zamawiałam grę dla młodszych dzieci, a mianowicie "Która godzina?", która miała pomóc Myszce w nauce odczytywania godzin na zegarze. Ktoś jednak pomylił się w trakcie pakowania paczki do nas i przesłał nam inną grę. Oczywiście mieliśmy możliwość odesłania przesyłki i wymienienia gry na tą zamawianą przez nas, ale nie zrobiliśmy tego. Już samo pudełko wyglądało tak zachęcająco, że nie mogłam jej tak po prostu spakować z powrotem w pudełko i odesłać, mimo że gra przeznaczona jest dla nieco starszych dzieci niż moje dziewczynki. 


     Gdy otworzyłam pudełko okazało się, że "Planeta zwierząt" jest grą karcianą, ale zupełnie inną niż te z którymi miałam do tej pory do czynienia. 110 wysokiej jakości kart z pięknymi zdjęciami zwierząt sprawdza naszą wiedzę i uzupełnia luki w naszym wykształceniu.





   Każda z kart jest dwustronna: na awersie zamieszczone jest zdjęcie zwierzęcia oraz jego nazwa, także po łacinie; na rewersie są już bardziej konkretne informacje: wielkość, długość życia, prędkość oraz mapa z zaznaczonym miejscem występowania danego osobnika.



     Przed rozpoczęciem gry należy podzielić żetony kontynentów na trzy grupy po dwa kontynenty. Do każdej z grup przyporządkowujemy losowo po jednym żetonie cech: prędkość, wielkość i wiek. Rozdajemy także odpowiednią ilość kart (w zależności od tego w ile osób gramy) oraz po 5 punktów.  Bardzo ważny jest sposób trzymania kart, każdy gracz powinien trzymać swoje karty w ten sposób aby widzieć tylko zdjęcie zwierzaka, a na kartach pozostałych uczestników - wartość cech. 


      Celem gry jest przyporządkowanie kart zwierząt do właściwego kontynentu oraz uszeregowanie ich według odpowiedniej wartości danej cechy. 

     Na szczęście nie musimy znać konkretnych liczb, bo byłoby to zdecydowanie za trudne zadanie nie tylko dla dzieci, ale także i dorosłych. Zapamiętanie tak dużej ilości cyfr, moim zdaniem, i tak nie miałoby większego sensu. Ważniejsze jest to, że gra wymusza na dzieciach nie tyle uczenie się na pamięć co logiczne myślenie. Szacowanie czy przedstawiciel danego gatunku jest większy czy mniejszy od innego zwierzęcia, którego karta leży już na stole (lub jak u nas na podłodze), żyje dłużej czy krócej, jest szybszy czy wolniejszy. 

      Konkretne cyfry trudno jest zapamiętać, za to kontynenty na których zamieszkują poszczególne zwierzęta bardzo łatwo zapadają w pamięć, co jest bardzo dużym plusem gry. Bawimy się, a wiedza sama, bocznymi drzwiami, wchodzi dzieciom do głowy. 



     Aby jeszcze bardziej ożywić grę, wprowadzić elementy strategii i rywalizacji, a nie poprzestawać tylko na zabawie typu quiz, do gry wkraczają postaci ekologa oraz myśliwego, które urozmaicają rozgrywkę. Ekolog - ten dobry - pomaga nam w pozbyciu się punktów karnych, natomiast myśliwy - ten zły- zdecydowanie utrudnia nasze zmagania blokując cały kontynent na którym stoi. W tym właśnie momencie trzeba uruchomić dodatkowe pokłady sprytu i starać się nie tylko pozbyć własnych kart, ale także uniemożliwić to przeciwnikowi.



      O tym, że dzieci kochają zwierzęta i dzięki temu bardzo chętnie sięgają po grę chyba nie muszę pisać. W jesienne wieczory, gdy pogoda pozostawia wiele do życzenia, a wyprawa do ZOO, nawet takiego mini jakie znajduje się w naszym parku, jest niemożliwa, można obcować z najdziwniejszymi i najdzikszymi zwierzętami nie ruszając się z ciepłego domku. 

     Planeta zwierząt to świetna, wykonana z najwyższą starannością gra dla całej rodziny, która najbardziej przypadnie do gustom dzieciom w wieku szkolnym, nieco starszym niż moje dziewczynki, takim które same będą mogły sobie przeczytać czy przeciwnik udzielił poprawnej odpowiedzi. 

     My na razie gramy w wersję uproszczoną porównując jednocześnie nie więcej niż dwa zwierzęta, ale wszystko jeszcze przed nami. Na razie rodzice sami grają wieczorami, żeby się trochę podszkolić. Nigdy nie udaję przed dziewczynkami, że pozjadałam wszystkie rozumy i wiem wszystko, ale jednak zawsze lepiej jest wiedzieć więcej niż mniej. 

     Za egzemplarz do testów i za bardzo korzystną dla nas pomyłkę dziękujemy wydawnictwu GRANNA.




Komentarze

  1. Bardzo interesująco wygląda ta gra. Musimy się nad nią zastanowić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się co zastanawiać, nie jest droga więc warto się w nią zaopatrzyć :)

      Usuń
  2. Na żądne z tych pytań nie umiem udzielić odpowiedzi - więc gra chyba i nam by się przydała, żeby uzupełnić braki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na naukę nigdy nie jest za późno. Ja pisząc te pytania wczoraj znałam na nie odpowiedzi, a dziś już zapomniałam :) W moim wieku pamięć już nie ta :)

      Usuń
  3. super! Lubię takie gry! Mamy Cardline coś podobnego chyba i jest wielki szał na to. Tu widzę dodatkowe elementy są...z pewnością atrakcyjniej to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w tej grze bardzo podoba mi się element strategii i możliwość blokowania przeciwnika :)

      Usuń
  4. Bardzo mi się podoba! Kolorowa, estetyczna i uczy podczas zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekne te karty.
    Cala gra wyglada swietnie.
    Za jakis czas nam sie przyda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas na dzieci też musi jeszcze poczekać, ale to nic bo przynajmniej rodzice mają czas żeby się podszkolić :)

      Usuń
  6. Zabawne ze poprzez gry z dziecmi możemy się my dorośli tak wiele nauczyć. Ja sama wiedze na temat zwierząt mam mala i te pytania na samym początku to dla mnie poziom hard. Czas chyba zaczerpnąć wiedzy szerszej ;) pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka ciekawa gra, nie zwykła gdzie się rzuca kostka i tadam wygrywam-przegrywam ale zostawia coś w głowie. W sam raz na takie niesłoneczne dni z rodzinka w domu;))) Ale reklamę machnęłam;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli nie ma tego złego... Ciekawa propozycja.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Słodki smak dzieciństwa - szyszki

     Jedliście w dzieciństwie słodziutkie szyszki zrobione z dmuchanego ryżu i krówek ? Ja jadłam i doskonale pamiętam nie tylko ich smak, ale także przepis znajdujący się w książce o domowym przedszkolu. (Mam duży problem ze zlokalizowaniem tej książki, ale jak mi się uda to dołączę w tym miejscu jej zdjęcie).

Postanowienia noworoczne

       Rzucę palenie.      Schudnę.      Znajdę lepszą pracę.      Zacznę oszczędzać.      Będę się zdrowo odżywiać.      Wyjadę w podróż marzeń.      Będę lepszym człowiekiem.      Będę mieć zawsze posprzątany dom.      Więcej czasu poświęcę bliskim.      Zapiszę się na siłownię.

Piasek kinetyczny

      Moje dziewczynki, jak chyba większość dzieci, bardzo lubią bawić się piaskiem . Robić babki, budować zamki , a najbardziej to chyba po prostu przesypywać go z naczynia do naczynia. W zimie, nawet takiej ciepłej jak tegoroczna (pomijając oczywiście te kilka dni mrozu, to u nas temperatura cały czas jest dodatnia) nie chodzimy jednak do piaskownicy. Ale nie trzeba przecież wcale wychodzić na zewnątrz żeby móc pobawić się piaskiem.

Dziecko na warsztat - Matematyka

      Matematyka - królowa nauk . Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.  

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Dziecko na warsztat - Filc

         Dziecko na warsztat, grudzień, święta i filc - jako to wszystko połączyć w jedną spójną całość? Przygotować z filcu świąteczną grę DIY ! 

Zakaz wstępu z dziećmi!

       W sieci kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia zakazu wstępu dzieci do restauracji w Rzymie. Wiele osób nazywa to jawną dyskryminacją rodzin z dziećmi, a ja jako matka dwójki dzieci, uważam, że jest to świetny pomysł.

Mali podróżnicy - Chiny

      Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller   ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.

Facebook