Przejdź do głównej zawartości

Odwrócony kieliszek, czyli nieprzemakalna kartka



     "Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha..." Pamiętacie ten program? Mnie najbardziej utkwiła w pamięci czołówka: uśmiechnięte słoneczko z długimi promieniami, jeż idący z jabłkiem na igłach i odwrócony kieliszek (a może to była szklanka?) z którego nie wylewała się woda!


     Ostatnio przypomniał mi się ten eksperyment i postanowiłam spróbować czy uda mi się ta sztuczka.

       Wyszłyśmy na balkon (nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby próbować w domu), zabrałyśmy kieliszek, szklankę, wodę i kilka kartek papieru i zaczęłyśmy działać.




     Zabawa wodą bardzo podobała się dziewczynkom, ale z eksperymentem nie szło nam najlepiej. Wylałyśmy cały zapas wody i zużyłyśmy wszystkie kartki, a woda nadal uciekała. Ale nie poddałyśmy się, zabrałyśmy z domu większe zapasy papieru, nalałyśmy do miski więcej wody i próbowałyśmy dalej.

     Poniżej jedna z nieudanych prób.



     W końcu odkryłam w czym tkwi sekret. Najpierw przykładałam papier do kieliszka dość mocno całą dłonią, dłoń jest jednak nierówna i papier nie przylegał równomiernie do krawędzi kieliszka więc woda uciekała. 

        Później przykładałam już papier delikatniej, samymi palcami, za to bardziej równomiernie i w końcu się udało!

     Gdy już miałyśmy odwrócony kieliszek i woda nie przemoczyła kartki mogłyśmy go bez większego problemu przekładać z rąk do rąk i nie potrząsać!









     Ania z bloga karolowamama.blogspot.com ogłosiła wakacyjny projekt "Piątki z eksperymentami". Pewnie nie w każdy piątek uda się nam coś pokazać, ale w miarę możliwości będziemy się starali od czasu do czasu coś opublikować.

Komentarze

  1. domowe przedszkole, jak mogłabym nie pamiętać :) pochodzę z czasów pana tik taka i pana pankracego. Brawo za eksperyment :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pewnie że oglądałam domowe przedszkole! i 5-10-15 też:D i tez na TVP3 była "zgadula" chyba tak to się nazywało...nawet byłam w jednym odcinku:)

    dodałam link cudnie ze bawicie się z nami:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Oj pamiętam te czasy i bardzo miło wspominam, chyba jednak wszystkie jesteśmy z jednego pokolenia hehe :D
    Eksperyment fantastyczny - koniecznie musimy wypróbować, ciekawe czy nam się uda :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam to, magia, moje chłopaki byli tym zachwyceni a przy okazji wszystko było mokre :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też wszystko było mokre, ale 30 lat czekałam na zrobienie tego eksperymentu, więc trochę wody mnie nie odstraszyło :)

      Usuń
  5. Ja to nawet nie przypuszczałam, że się będzie trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczne.
    Ah, domowe przedszkole pamietam

    OdpowiedzUsuń
  7. I ja pamiętam domowe przedszkole, tik-taka i ukochanego Pankracego.
    Czyli zapowiada się lato z eksperymentami. A ten na dobry początek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wystarczy nam pomysłów (i czasu) na całe lato.

      Usuń
  8. o musimy koniecznie wyprobowac :D

    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/07/przyjemne-chwile-relaksu-dla-kazdej-z.html

    OdpowiedzUsuń
  9. WOW! Musze pokazać to ojej córce-będzie miała ubaw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko zróbcie to na zewnątrz, bo nie zawsze się udaje :)

      Usuń
  10. Kot by nie pamiętał domowego przedszkola. A to musze pokazać mojemu synowi on uwielbie takie eksperymenty, są jak magia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to magia, jak to kartka nie przecieka i jeszcze utrzymuje taki ciężar wody? :)

      Usuń
  11. Pamiętam ten eksperyment:)) Brawo dla Was!:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Słodki smak dzieciństwa - szyszki

     Jedliście w dzieciństwie słodziutkie szyszki zrobione z dmuchanego ryżu i krówek ? Ja jadłam i doskonale pamiętam nie tylko ich smak, ale także przepis znajdujący się w książce o domowym przedszkolu. (Mam duży problem ze zlokalizowaniem tej książki, ale jak mi się uda to dołączę w tym miejscu jej zdjęcie).

Postanowienia noworoczne

       Rzucę palenie.      Schudnę.      Znajdę lepszą pracę.      Zacznę oszczędzać.      Będę się zdrowo odżywiać.      Wyjadę w podróż marzeń.      Będę lepszym człowiekiem.      Będę mieć zawsze posprzątany dom.      Więcej czasu poświęcę bliskim.      Zapiszę się na siłownię.

Piasek kinetyczny

      Moje dziewczynki, jak chyba większość dzieci, bardzo lubią bawić się piaskiem . Robić babki, budować zamki , a najbardziej to chyba po prostu przesypywać go z naczynia do naczynia. W zimie, nawet takiej ciepłej jak tegoroczna (pomijając oczywiście te kilka dni mrozu, to u nas temperatura cały czas jest dodatnia) nie chodzimy jednak do piaskownicy. Ale nie trzeba przecież wcale wychodzić na zewnątrz żeby móc pobawić się piaskiem.

Dziecko na warsztat - Matematyka

      Matematyka - królowa nauk . Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.  

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Dziecko na warsztat - Filc

         Dziecko na warsztat, grudzień, święta i filc - jako to wszystko połączyć w jedną spójną całość? Przygotować z filcu świąteczną grę DIY ! 

Zakaz wstępu z dziećmi!

       W sieci kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia zakazu wstępu dzieci do restauracji w Rzymie. Wiele osób nazywa to jawną dyskryminacją rodzin z dziećmi, a ja jako matka dwójki dzieci, uważam, że jest to świetny pomysł.

Mali podróżnicy - Chiny

      Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller   ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.

Facebook