Przejdź do głównej zawartości

Matematyka ciepła i zimna


      Ruszył nowy blogowy projekt Matematyka jest piękna. Długo zastanawiałam się czy wziąć w nim udział, bo muszę przyznać, że tematy są dla mnie dość trudne. Sama nie wiem jak je ugryźć, a co dopiero przekazać je w jakiś w miarę przystępny sposób dzieciom. Ale skoro zawsze powtarzam dziewczynkom, że nie można się łatwo poddawać, trzeba przynajmniej spróbować, najwyżej się nie uda, więc próbuję. Mam nadzieję, że jakoś to ogarnę.


     Na pierwszy rzut idzie matematyka ciepła i zimna. Myślałam i myślałam, co można podłączyć pod ten temat i wówczas sobie uświadomiłam, że matematyka to przecież nie są tylko liczby. I tak wpadłam na pomysł, że zamiast cyframi tym razem pobawimy się objętościami. Dodatkowo jako formę zabawy wybrałam doświadczenia, bo to jest forma, którą moje dziewczynki, a szczególnie Myszka, ostatnio lubią najbardziej.

     Nalałyśmy wodę do połowy szklanki i zaznaczyłyśmy niebieską taśmą linię poziomu płynu. Następnie wsadziłyśmy szklankę do zamrażalnika. 
     

     Gdy woda zmieniła już stan skupienia i stała się lodem, okazało się, że sięga powyżej poziomu taśmy. Myszka była bardzo zaskoczona tym, że "woda urosła". Dzięki temu eksperymentowi udowodniłyśmy, że objętość lodu jest większa niż objętość wody (a przy okazji poznałyśmy, a właściwie przypomniałyśmy sobie, stany skupienia wody).





     Jeszcze lepiej zmianę objętości było widać przy drugim doświadczeniu, gdzie plastikowy kubeczek napełniłyśmy wodą po brzegi.


     Tutaj lód wyszedł z pojemniczka! 


     Chciałam jeszcze wstawić do zamrażalnika słoik napełniony wodą i pokazać dziewczynkom, że gdy woda zmieni się w lód, jej objętość wzrośnie tak bardzo, że słoik pęknie, ale jak pomyślałam o sprzątaniu całego zamrażalnika z odłamków szkła to zrezygnowałam. 

     Kolejnym doświadczeniem było sprawdzenie z której szklanki woda się wyleje: z tej w której kostkę lodu zaleje się wodą, czy z tej  gdzie na powierzchni wody, na kawałku styropianu zostanie położony lód.

     Do tego eksperymentu użyłam kolorowych kostek lodu, nie tylko dlatego aby jeszcze bardziej zainteresować dzieci, ale także aby lepiej mogły obserwować zachodzące w szklankach zmiany. 



     W pierwszej szklance, tej w której kostki lodu zostały zalane wodą, bardzo szybko mogłyśmy zaobserwować, że lód się rozpuszcza, a poziom wody opada. Kolejny raz udowodniłyśmy, że woda w stanie stałym  zajmuję większą objętość niż w stanie ciekłym.



     W drugiej szklance trochę dłużej musiałyśmy czekać na efekty, ale w końcu nasza cierpliwość została wynagrodzona. Woda z kostek lodu umieszczonych na styropianie zaczęła spływać do szklanki pełnej wody i powodować jej wylewanie się z naczynia.




     Przy okazji ostatniego doświadczenia porozmawiałyśmy także trochę o geografii i o tym co dzieje  się na biegunach. Góry lodowe w Arktyce pływają po oceanie, podobnie jak kostki lodu w pierwszej szklance. Gdy topnieją poziom wody nie podnosi się. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na Antarktydzie, tam lód pokrywa kontynent, jak kostki lodu na styropianie w drugiej szklance. Jeśli lód stopnieje, woda spłynie do oceanu i spowoduje podniesienie się jego poziomu.

     Na koniec Myszka pobawiła się jeszcze nieco inaczej lodem i wodą. Jedna kostka była mamusią, a druga dzidziusiem, którego mama uczyła pływać, tylko dzieci potrafią mieć tak bujną wyobraźnię :)








Komentarze

  1. Świetne podejście do tematu. Gratuluję. A co do słoika w zamrażalce. Można go włożyć w torebkę strunową i sprzątania nie będzie, choć bardzo prawdopodobne, że lód wysadzi tylko zakrętkę. Czasem lepiej to wychodzi z butelką, zakrętki lepiej się trzymają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wpis! O to właśnie chodziło! "Kreatywna matematyka" w akcji pełną gębą! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem tylko na ile mi tej kreatywności wystarczy :)

      Usuń
  3. Super! Ja mam dopiero plan, ktory bedziemy realuzowac po swietach. Czesc z Waszych zabaw bedzie tez u nas :) Eksperyment z "lodowcami" robilysmy w DNW. Swietnie Wam wyszlo! Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chetnie sama wybrałabym się do Ciebie na naukę. :) gdyby nauczyciele w szkole tak fajnie przedstawiali naukę jak Ty swoim dzieciom to myślę, że liczba dzieciaków, którzy polubili by matematykę by wzrosła.
    Może powinnaś nagrywać filmiki i wstawiać je na YouTube. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam kiedyś nagrać filmik, ale mi nie szło. Na naukę zapraszam, ale muszę uprzedzić, że mam mało cierpliwości :)

      Usuń
  5. Przyznaję, że bardzo kreatywnie podeszłaś do tematu. Nigdy w życiu bym na to nie wpadła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne pomysły-skąd Ty je bierzesz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część wymyślam, część wyszukuję w internecie, a część z książek ;)

      Usuń
    2. Ale to jeszcze trzeba mieć rękę i chęci by to robić :) U nas nikt w domu nie ma do takich prac "zacięcia" :)

      Usuń
  7. Bardzo ciekawy eksperyment!
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  8. To kolejny projekt, w którym bierzecie udział (swoją drogą świetna nazwa). Kiedy masz czas na to wszystko? W takich zajęciach matematycznych sama mogłabym uczestniczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czasem kiepsko, muszę sobie daty zapisywać, żeby się nie pogubić :) Ale przynajmniej te wszystkie projekty motywują mnie do pracy z dziećmi, a sama przy okazji tez się uczę.

      Usuń
  9. baaardzo swietny pomysł !!! :) dodaje :*

    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/03/gentle-day.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne pomysły - a dzieciaki uwielbiają eksperymentować ;) Brawo Wy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. wpadłam na ten sam pomysł eksperymentu z górami lodowymi ("kostkowymi")! "zabrałaś" mi temat, więc tylko podlinkowałam Twój wpis u siebie i nie rozszerzałam opisu - mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko
    dzieci lubią różne (również matematyczne!) zabawy i ich wyobraźnia nie zna granic, a poprzez doświadczenia najłatwiej się uczą - Myszka na pewno dzięki zabawie z kostką-dzidziusiem dobrze zapamięta, że lód pływa po powierzchni wody :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie mam nic przeciwko. Wręcz przeciwnie - jest mi bardzo miło :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Słodki smak dzieciństwa - szyszki

     Jedliście w dzieciństwie słodziutkie szyszki zrobione z dmuchanego ryżu i krówek ? Ja jadłam i doskonale pamiętam nie tylko ich smak, ale także przepis znajdujący się w książce o domowym przedszkolu. (Mam duży problem ze zlokalizowaniem tej książki, ale jak mi się uda to dołączę w tym miejscu jej zdjęcie).

Postanowienia noworoczne

       Rzucę palenie.      Schudnę.      Znajdę lepszą pracę.      Zacznę oszczędzać.      Będę się zdrowo odżywiać.      Wyjadę w podróż marzeń.      Będę lepszym człowiekiem.      Będę mieć zawsze posprzątany dom.      Więcej czasu poświęcę bliskim.      Zapiszę się na siłownię.

Piasek kinetyczny

      Moje dziewczynki, jak chyba większość dzieci, bardzo lubią bawić się piaskiem . Robić babki, budować zamki , a najbardziej to chyba po prostu przesypywać go z naczynia do naczynia. W zimie, nawet takiej ciepłej jak tegoroczna (pomijając oczywiście te kilka dni mrozu, to u nas temperatura cały czas jest dodatnia) nie chodzimy jednak do piaskownicy. Ale nie trzeba przecież wcale wychodzić na zewnątrz żeby móc pobawić się piaskiem.

Dziecko na warsztat - Matematyka

      Matematyka - królowa nauk . Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.  

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Dziecko na warsztat - Filc

         Dziecko na warsztat, grudzień, święta i filc - jako to wszystko połączyć w jedną spójną całość? Przygotować z filcu świąteczną grę DIY ! 

Zakaz wstępu z dziećmi!

       W sieci kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia zakazu wstępu dzieci do restauracji w Rzymie. Wiele osób nazywa to jawną dyskryminacją rodzin z dziećmi, a ja jako matka dwójki dzieci, uważam, że jest to świetny pomysł.

Mali podróżnicy - Chiny

      Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller   ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.

Facebook