Przejdź do głównej zawartości

Jak zachęcić dziecko do dmuchania nosem


     Okres chorobowy trwa w najlepsze. Nas (odpukać) na szczęście większe choroby mijają szerokim łukiem, ale katar zdarza się dość często. Niestety przy każdym większym katarze dziewczynkom, a szczególnie Myszce zatykają się uszka, co od razu powoduje czasowy niedosłuch.


     Na każde wypowiedziane przeze mnie zdanie Myszka trzy razy pyta "co"?  Laryngolog zalecił nam, aby w czasie "bez kataru" ćwiczyć uszy dmuchając przez nos. Dmuchanie nosem odblokowuje trąbki słuchowe i wyrównuje ciśnienie w uchu.

     Pierwszy raz, gdy okleiłam plastrem rurki do picia i dałam dziewczynkom do dmuchania, bardzo się ucieszyły z nowej zabawy. Tak bardzo, że Myszka omal się nie utopiła, gdy zamiast dmuchać wciągnęła nosem wodę ze szklanki. 

     Dwa dni podmuchały i się znudziły, bąbelki przestały im sprawiać frajdę. Musiałam więc wymyślić coś bardziej interesującego niż zwykła woda. Oto pięć zabaw, mających zachęcić dzieci do dmuchania nosem, przy trzech ostatnich używamy rurek oklejonych na końcu plastrem klejącym, aby nie podrażnić małych nosków.

1. Labirynt
Układamy labirynt z drewnianych klocków, a następnie poprzez dmuchanie prowadzimy przez niego piórko. nasze piórko akurat gdzieś "wyszło"więc zrobiłyśmy kuleczkę z chusteczki higienicznej.




2. Gol!
Targamy kartkę na małe kawałki i zwijamy je w kuleczki (przy okazji ćwiczymy mała motorykę). Dziewczynki siadają po przeciwnych stronach stołu na którym leżą kuleczki i zaczynają dmuchać! Wygrywa te, która "przedmucha" więcej kulek na drugą stronę stołu.




3. Pieni się
Do szklanki z wodą należy dodać kilka kropli płynu do naczyń, podczas dmuchania wytwarza się piana, która przy odpowiednio silnym dmuchaniu może nawet uciec ze szklaki!




4. Detektywi
Na dnie naczynia ukrywamy jakiś obrazek lub niewielki przedmiot, który następnie należy zasypać mąką (choć może być także ryż lub jakaś drobna kasza, nie będzie się wówczas tak pyliło). Zadaniem dziecka jest dmuchanie w mąkę, aby odsłonić ukryty pod nią obrazek. 




5. Jacuzzi dla pingwina
Na butelkę lub szklankę należy nakleić wizerunek pingwina (dostępny TU) i zafundować mi przyjemną kąpiel z bąbelkami w jego prywatnym jacuzzi. Pingwinka podsunęła mi koleżanka - dziękuję :)


     W każdej z tych zabaw można zamienić dmuchanie nosem na dmuchanie ustami, otrzymamy wówczas świetne ćwiczenia logopedyczne!

Komentarze

  1. ale swietny pomysł ,ikurcze duzo fajnych rzeczy się tutaj dowiaduje fajnie jest Pania czytac;)Monika F

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas jakiś czas temu był podobny problem... Nawet kupowaliśmy w aptece specjalne baloniki do dmuchania nosem... Niestety były one strasznie drogie a jakoś nie wpadłam by zoorganizować takie zabawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć w naszym przypadku jak się później okazało nic to nie pomogło wręcz mogło zaszkodzić. Dusia przez ciągły katar i to zatykanie uszek miała duży ubytek słuchu i wysiękowe obustronne zapalenie ucha środkowego. Pomogło dopiero włożenie do uszek drenów.

      Usuń
    2. Widziałam te baloniki, ale własnie są drogie, a moje dziewczyny nie bardzo chcą dmuchać.
      U nas zapalenia ucha na szczęście nie było, ale Myszka już ma umówiony termin na spuszczenie płynu z uszek, może uda się nie zakładać drenów. Teraz ćwiczymy głównie po to żeby Kruszynkę to ominęło.
      Słuch na szczęście tez u obu jest ostatnio w miarę dobry.

      Usuń
  3. Bardzo mądre pomysły! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo sprytne pomysły :) Nie wpadłabym na to :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas na razie Młody dmucha głównie ustami, a jego ulubione zajęcie to robienie bąbelków na wodzie, baniek mydlanych i wprawianie w ruch wiatraczków. Naprawdę fajne pomysły, a pingwinowi aż zazdroszczę tego jacuzzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bańsku u nas też robią furorę, ale niestety ciężko je dmuchać nosem :)

      Usuń
  6. ciekawe pomysły:) Jacuzzi fajna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super! Kreatywne i pomocne, na pewno skorzystam z tych zabaw jak tylko Madzia podrośnie, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Życzę Wam zdrowia, a zabawy z dmuchaniem są bardzo fajne i pożyteczne:)
    Uściski!:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne ćwiczenia, a raczej zabawy. Sama lubiłam robić taką pianę. A nos My powoli ćwiczymy buzię. Póki co dmuchamy na gorące jedzenie. Dobrze, że ćwiczycie i nos i buzię zapewne też. Dzieci szkole tego nie potrafi. Kiedyś pracowałam z grupą dzieci, wiek I-III. Rozdmuchiwaliśmy słomką/rurką plamy tuszu do pracy plastycznej i mieliśmy małą przygodę, bo jedna dziewczynka nie potrafiła i koniec końców napiła się tuszu. I nieciekawie wyglądała.
    Zdrowia życzę, bo gdzieś na FB wyczytałam, że Was też dopadły choroby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Myszka też kiedyś wciągnęła nosem wode, mało się nie utopiła.

      Usuń
  10. Rewelacyjne ćwiczenia. Robienie piany każdy uwielbia a jak widac okazuje sie pomocne. Dzięki za podpowiedzi

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajne pomysły na ćwiczenia! Super :) na pewno je wykorzystamy :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kradnę zabawę z piaskiem :D A najlepiej wszystkie! Ty to masz świetne pomysły. U nas odpukać kataru brak i uszy też zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  13. u mnie jest problem odwrotny, jak zachęcić dziecko do dmuchania buzią :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te same zabawy, tylko rurka zamiast do nosa to do buzi :)

      Usuń
  14. Nigdy nie myślałam, że dmuchanie nosem może być na tyle interesującym zajęciem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś dla nas! Dzięki za ten post:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Słodki smak dzieciństwa - szyszki

     Jedliście w dzieciństwie słodziutkie szyszki zrobione z dmuchanego ryżu i krówek ? Ja jadłam i doskonale pamiętam nie tylko ich smak, ale także przepis znajdujący się w książce o domowym przedszkolu. (Mam duży problem ze zlokalizowaniem tej książki, ale jak mi się uda to dołączę w tym miejscu jej zdjęcie).

Postanowienia noworoczne

       Rzucę palenie.      Schudnę.      Znajdę lepszą pracę.      Zacznę oszczędzać.      Będę się zdrowo odżywiać.      Wyjadę w podróż marzeń.      Będę lepszym człowiekiem.      Będę mieć zawsze posprzątany dom.      Więcej czasu poświęcę bliskim.      Zapiszę się na siłownię.

Piasek kinetyczny

      Moje dziewczynki, jak chyba większość dzieci, bardzo lubią bawić się piaskiem . Robić babki, budować zamki , a najbardziej to chyba po prostu przesypywać go z naczynia do naczynia. W zimie, nawet takiej ciepłej jak tegoroczna (pomijając oczywiście te kilka dni mrozu, to u nas temperatura cały czas jest dodatnia) nie chodzimy jednak do piaskownicy. Ale nie trzeba przecież wcale wychodzić na zewnątrz żeby móc pobawić się piaskiem.

Dziecko na warsztat - Matematyka

      Matematyka - królowa nauk . Nie mogło jej więc zabraknąć także w Dziecku na warsztat.  

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Dziecko na warsztat - Filc

         Dziecko na warsztat, grudzień, święta i filc - jako to wszystko połączyć w jedną spójną całość? Przygotować z filcu świąteczną grę DIY ! 

Zakaz wstępu z dziećmi!

       W sieci kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat wprowadzenia zakazu wstępu dzieci do restauracji w Rzymie. Wiele osób nazywa to jawną dyskryminacją rodzin z dziećmi, a ja jako matka dwójki dzieci, uważam, że jest to świetny pomysł.

Mali podróżnicy - Chiny

      Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller   ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.

Facebook