Przejdź do głównej zawartości

Mali podróżnicy - Chiny


     Narzekałam ostatnio, że nie mam na nic czasu, ale jak Zara Traveller  ogłosiła projekt podróżniczy to jakoś nie mogłam mu się oprzeć i się przyłączyłam. A co tam, przecież nie muszę sypiać. Projekt jest dość intensywny, bo nowe posty powinny się pojawiać raz w tygodniu. Nie wiem czy dam radę pracować w takim tempie, ale przynajmniej spróbuję, choć kilka zdań może uda mi się sklecić na każdy z tematów.


     Zaczynamy więc od podróży palcem po mapie do Chin. Oglądałyśmy z dziewczynkami, a szczególnie z Myszką różne atlasy i książki, sprawdzałyśmy przede wszystkim gdzie leżą Chiny, jak wygląda chińska flaga, jakie są najważniejsze zabytki i jakie żyją tam zwierzęta.




     W jednej z naszych ulubionych książek "Co kraj to obyczaj" czytałyśmy też wierszyk o tym jednym z największych państw na świecie. Dowiedziałyśmy się z niego co nieco o Chińskim Murze, który miał chronić przed wrogami; o mnichach z Tybetu oddających cześć Buddzie; czy o specjałach kuchni azjatyckiej.

  
     Najbardziej, jednak, przypadła Myszce do gustu książka wiat w obrazkach - Dzieci świata". Razem z małą Lanszin znów oglądałyśmy Mur Chiński, podglądałyśmy rolników pracujących na polach ryżowych, pojechałyśmy rikszą na lokalny targ, a także uczestniczyliśmy w rodzinnym świątecznym obiedzie. Nie mogło także zabraknąć nas obchodów Chińskiego Nowego Roku.

     Jednakże nie to najbardziej zainteresowało Myszkę, dużo bardziej zaciekawiły ją wielkie fabryki i  ogromne statki przewożące towary do Europy. Na jednym z takich statków przyjechał do nas także jej miś, to właśnie ją tak ciekawiło, namacalny "prezent" z dalekiej Azji.




     Myszka ułożyła także, chyba już po raz setny,  drewniane puzzle z mapą świata i sprawdzałyśmy jak daleką drogę musiał pokonać jej misiu. Zastanawiałyśmy się jak długo musiał płynąć miś taki kawał drogi, skoro my w wakacje, na Chorwację, taki malutki kawałek na mapie, jechaliśmy 11 godzin.


     Na koniec jeszcze poczytałyśmy trochę o Chińskim Murze i Terakotowej Armii (to akurat mnie bardziej zainteresowało) w książce "Cuda Świata".




     Starałam się opowiedzieć Myszce trochę o tym co wynaleziono w Chinach, ale to ją w ogóle nie interesowało. Przeszłyśmy więc do małych prac plastycznych.

     Zrobiłyśmy ramkę z patyczków do lodów, a w środku umieściłyśmy chiński znak oznaczający rodzinę (tak przynajmniej twierdzi wujek google).



     Ramka na razie wisi na lodówce, bo w domu, gdzie tata zajmuje się handlem narzędziami, nie ma gwózdka i młotka, ale chciałabym aby docelowo zawisła w przedpokoju, zaraz przy wejściu do mieszkania.

     Zabudowałyśmy też Wielki Mur Chiński ze wszystkich klocków jakie udało nam się w domu znaleźć.



     

Komentarze

  1. świetna podróż! A ramka z chińskim znakiem cudna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny post :-) Dzieci więcej zapamiętują niż nam się wydaje i każda taka podróż (nawet palcem po mapie) rozbudza żądzę wiedzy i kreatywne myślenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie tak mówiłam ostatnio Myszce, ze tak sobie siedzimy i opowiadamy o podróżach, a któraś z nas będzie kiedyś przez to bardzo nieszczęśliwa. Albo ona bo będzie chciała podróżować, a nie będzie miała możliwości, albo ja, bo Myszka będzie podróżowała po całym świecie, a ja będę strasznie tęsknić.

      Usuń
    2. Jeszcze jedt trzecia opcja, ze bedzievie podrozowac razem i cudownie sie bawic. Trzymaj sie tej wersji!!!

      Usuń
  3. Cudnie!!! Ramka przepiekna! Macie bardzo ciekawe ksiazki! Super, ze bawicie sie razem z nami! Bardzo sie ciesze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chiński mur... o tym samym myślałam :D fajny warsztat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba każdemu pierwsze przychodzi na myśl gdy mówi o Chinach.

      Usuń
  5. Niesamowicie produktywne jesteście :) A ramka świetna - wygląda, jakbyście faktycznie z Chin ją przywiozły :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekna książeczka i super ramka!

    OdpowiedzUsuń
  7. typowo edukacyjna ksiazka ;) super

    OdpowiedzUsuń
  8. Pracowite z Was mróweczki wszechstronnie- pozytywnie ;) Dzieciaczki bardzo szybko przyswajają wiedzę w formie która im najbardziej odpowiada. Nauka nie musi być sztywna i nudna i Wy to pokazujecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że niewiele dziewczynkom zostaje z tych informacji, ale może przynajmniej rozbudzę w nich ciekawość świata.

      Usuń
    2. Ja mysle, ze zapamietuja duzo wiecej niz nam sie wydaje. Zara bardzo czesto zaskakuje mnie mowiac o czyms co gdzies tam kiedys czyralysmy lub robilysmy. Wiadomo szczegoly pewnie zostana zapomniane, ale cos tam zawsze zostanie. Poza tym najwazniejsza jest dobra zabawa!

      Usuń
    3. Ja mysle, ze zapamietuja duzo wiecej niz nam sie wydaje. Zara bardzo czesto zaskakuje mnie mowiac o czyms co gdzies tam kiedys czyralysmy lub robilysmy. Wiadomo szczegoly pewnie zostana zapomniane, ale cos tam zawsze zostanie. Poza tym najwazniejsza jest dobra zabawa!

      Usuń
  9. Bawi i uczy, czyli coś dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wooow! rewelacyjny pomysł i ile zaangażowania :D pełen podziw :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna inicjatywa i realizacja oczywiście też.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczynki pewnie bardzo dużo z tej 'podróży' zapamiętają.

    OdpowiedzUsuń
  13. Super :) ta akcja jest świetna, aż żałuję, że moja córka jeszcze taka mała :) Nauka przez zabawę jest najlepsza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak córcia podrośnie, na pewno też będzie jakiś ciekawy projekt, a jeśli nie to sama go możecie stworzyć :)

      Usuń
  14. Warsztat wyśmienity! Cieszę się, że w Waszej książce Tajwan jest wymieniony jako odrębne państwo :-)
    Sorki, ale muszę sprostować to co napisałaś - znak 庭 oznacza dziedziniec, sąd, sala. Rodzina to 家 lub 家庭.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wujek google znów mnie okłamał :( Dziękuję za informację, podmienię ten znak.

      Usuń
    2. :-)
      Zawsze służę pomocą w języku chińskim :-)

      Usuń
  15. Wasze pomysły są świetne! Do Chin marzy mi się wycieczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym najchętniej odbyła podróż dookoła świata.

      Usuń
  16. Super ta ramka wyszła.. gdybyś nie napisała to bym nie zauważyła ze jest z patyczków od lodów.
    Co do gwoździka i młotka.. jakbyś była bliżej to bym Ci użyczyła ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny pomysł na spędzenie czasu z dzieckiem!
    Ta książka o której wspomniałaś "Co kraj to obyczaj", czy polecasz? Sprawdziłam w internecie, wydaje się fajna. Twoim zdaniem będzie odpowiednia dla czterolatki? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest świetna, pisałam o niej tu http://ononaidzieciaki.blogspot.com/2015/09/co-kraj-to-obyczaj.html. Polecam ją każdemu! Sama uwielbiam ją czytać.

      Usuń
  18. Podziwiam że skusiłaś się na udział w kolejnym Projekcie. Z ciekawością będe śledzić Wasze podróże.
    Chińska przygoda wyszła Wam świetnie... Sporo literatury i ten znak w ramce :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten projekt będzie się opierał głównie na literaturze. Na inne rzeczy nie pozostaje nam już wiele czasu.

      Usuń
  19. Podziwiam że skusiłaś się na udział w kolejnym Projekcie. Z ciekawością będe śledzić Wasze podróże.
    Chińska przygoda wyszła Wam świetnie... Sporo literatury i ten znak w ramce :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Budowanie Chińskiego Muru extra!:))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Kubuś Puchatek i Przyjaciele. Wielka Księga Opowieści.

      "Już pora wstać wyruszyć z domu, przyjaciela spotkać znów. Miły, okrągły, puchaty, bo to jest mój Kubuś, Puchatek Kubuś..." Kto z nas nie zna Misia o Bardzo Małym Rozumku , o którym jest przytoczona powyższa piosenka?

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Wielki skarbiec bajek

      Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Kopciuszek, Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków - któż z nas nie zna tych bajek? Pamiętam jak chodziłyśmy z siostrą spać do babci, która wieczorami przenosiła nas w magiczny świat bajek. Jakoś wówczas nie było straszne to, że aby wydostać Babcię i Czerwonego Kapturka z brzucha wilka trzeba było mu rozciąć brzuch. Baba Jaga, która spłonęła w piecu przeznaczonym dla Jasia, także nie przerażała. 

Galaktyka w słoiku

      Próbowaliście kiedyś zamknąć całą galaktykę w słoiku ? My spróbowaliśmy i wiecie co? Udało nam się! I wcale nie było takie trudne.

Dziecko na warsztat - Podróże

     Długo zastanawiałam się na jaki temat przeprowadzić z Myszką warsztat w ramach podróży. Z Małymi Podróżnikami zwiedzamy przecież cały świat więc nie chciałam dublować tematów. Gdy w końcu wymyśliłam, prawie w ostatniej chwili, że zamiast znów zwiedzać "palcem po mapie" wybierzemy się po prostu na wycieczkę, tata nam się rozchorował. I znów plany wzięły w łeb.

Złota Księga Bajek. Najpopularniejsi bohaterowie Disney Junior

           Dziś startuje projekt "Przygody z książką" do którego bardzo chętnie dołączyłyśmy. 

Poznajemy kontynenty

     Podróże to nasza pasja. Na dysku czeka na opublikowanie i opisanie wiele zdjęć z naszych wakacyjnych wojaży.  Niestety domowy budżet z gumy nie jest, podobnie zresztą jak czas, więc powracamy do naszych podróży palcem po mapie w ramach projektu Mali Podróżnicy . 

Co zabrać pod namiot z dzieckiem?

        Lato w pełni, choć pogoda nie zawsze na to wskazuje. Niemniej jednak, nie zważając na panującą za oknem aurę, postanowiliśmy wyskoczyć na kilka dni pod namiot do Czech. 

Kocham Was bardziej niż wczoraj, ale mniej niż jutro

     Większość kobiet starających się dłuższy czas o dziecko wie jak to jest gdy żyje się z miesiąca na miesiąc,  od okresu do okresu, od dni płodnych do dni płodnych. Miesiąc nie ma już 30 czy 31 dni tylko 28 (i nie jest to za każdym razem luty). Każdy kolejny dzień spóźniającej się miesiączki to czas oczekiwania, nadziei i wiary, która za każdym okazywała się płonna i bezpodstawna. Smutek, przygnębienie, rezygnacja, rozżalenie, tęsknota i łzy, to uczucia, które pojawiają się regularnie co miesiąc.

Facebook