Przejdź do głównej zawartości

Podróż do wnętrza ... domu

    

     Wczoraj zabrałam dzieci na krótką, ale dość nietypową wycieczkę, wybraliśmy się do wnętrza naszego domu czyli do ... piwnicy. Wszak nim pozna się świat warto najpierw poznać dobrze swój dom. Nasza piwnica różni się trochę od współczesnych piwnic, dużych, ładnie wymalowanych i czystych. 

     Dom został wybudowany w 1937 roku przez mojego pradziadka w miejsce wcześniejszego, drewnianego, który spłonął. Jak nie trudno policzyć nasz dom zbliża się już do 80 - tki, a piwnica od początku prawie w ogóle się nie zmieniła (nie licząc oczywiście zmiany pieca). Jest mała, niska, ma łukowate sklepienia i gołe cegły na ścianach. W jej zakamarkach kryje się osiemdziesięcioletni kurz i pewnie pięćdziesięcioletnie pajęczyny.

     Dziewczynkom oczywiście bardzo się podobało i nie chciały stamtąd wyjść. Tyle "nowych" rzeczy przykrytych kurzem, ciemne zakamarki, dziwne odgłosy dochodzące z pieca i to wszystko na wyciągnięcie ręki w ich własnym domu. W drogę powrotną zabrały ze  sobą  trochę   kurzu  zostawiając  w  zamian  kilka  białych plam w kształcie ich rączek. 




     Gdy byłam mała i szłam do piwnicy po ziemniaki, to przy każdym  włożeniu  ręki  do   pojemnika   wstrzymywałam   oddech i  zastanawiałam  się  czy  chwycę  do  ręki  ziemniaka  czy mysz (w tym miejscu nie było i nie ma światła). Właściwie nie wiem skąd ten strach, bo trzeba przyznać, że NIGDY nie było tam myszy, nawet pająka nigdy tam nie widziałam, choć patrząc na ilość pajęczyn musi być ich tam sporo.

     Kiedyś mieliśmy także duży strych - dziś jest na jego miejscu pokój dla dzieci, nasza sypialnia, łazienka i przedpokój. Lubiłam tam zaglądać, patrzeć na kryjące się w nim skarby i wyobrażać sobie co jest pochowane w tych wszystkich wielkich pudłach. Oczywiście nie wolno było nam tam wchodzić, bo było tam bardzo brudno.    Nawet    dziś,    gdy    powiedziałam    tacie,   że   byłam z dziewczynkami na wycieczce w piwnicy usłyszałam "zwariowałaś, przecież tam jest brudno" :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cukierku, Ty łobuzie

       Cukierek to psotny kotek, który podbił serca wielu dzieci i (na szczęście) nie zmienił tego fakt, że jego przygody zostały szkolną lekturą.

Kaszolina - masa plastyczna z kaszy manny

      Wykonanie masy plastycznej z kaszy manny jest niezwykle proste, a do jej zrobienia potrzebne są tylko dwa składniki: kasza i woda. 

Plastusiowy pamiętnik

     Mała Ania jedzie do Warszawy z rodzicami i nie spodziewa się, że w czasie tej podróży pozna małego ludzika z plasteliny, który będzie jej towarzyszył przez wiele następnych lat.

Jesienny pokaz mody, czyli sukienki z liści DIY

Jesienny pokaz mody, czyli sukienki z liści DIY            Jesienią często pojawiają się na blogach powabne baletnice w pięknych sukniach z liści zrobione przez dzieci.

Jeże z ziemniaków i makaronu - jesienna praca plastyczna dla przedszkolaków

Jeż z ziemniaków i makaronu - jesienna praca plastyczna dla przedszkolaków       Od miesiąca bawię się i tworzę już nie tylko ze swoimi dziećmi, ale także z przedszkolakami. Moje dziewczyny mają ostatnio coraz mniej czasu na różnego rodzaju prace plastyczne, a jeśli już znajdą wolną chwilę to wolą ją spędzić na tańcu lub zabawach w ogródku niż poświęcić czas na stworzenie jakiegoś artystycznego dzieła. 

Polska - kodowanie, wykreślanka i symetria

Polska - kodowanie, wykreślanka i symetria       W okresie świąt majowych warto przybliżyć dzieciom nieco informacji o Polsce oraz jej symbolach narodowych .

Wyklejanka z kolorowego ryżu

       Kilka dni temu rozpoczęliśmy przygotowania do kolejnego warsztatu w ramach akcji Dziecko na Warsztat. Tym razem omawiamy Australię, a jedną z zabaw było wyklejanie różnymi rodzajami kaszy kangura i misia koala (cały warsztat będzie do zobaczenia już w poniedziałek). Myszce tak bardzo spodobało się to zajęcie, że przygotowałam jego inną wersję.

Dziecko na warsztat - Pogoda

             Nowy rok szkolny, nowe wyzwania, nowa edycja Dziecka na warsztat! Gdy pojawiła się informacja o zapisach do kolejnej, trzeciej już edycji, Dziecka na warsztat, nie zastanawialiśmy się ani chwili. W tym roku dziewczynki są już nieco starsze, Myszka wykazuje coraz więcej chęci do współpracy więc mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić i przy okazji dziewczynki się czegoś nauczą, ja pewnie też.

Dziecko na warsztat - Doświadczenia

     Listopad upłynął nam pod znakiem doświadczeń. Obserwowaliśmy reakcje chemiczne, uczyliśmy rodzynki skakać, zmiękczaliśmy jajko, bawiliśmy się kolorami i ogniem... a wszystko to w ramach kolejnej odsłowny Dziecka na warsztat.

Dziecko na warsztat - Geografa

      W styczniowej edycji Dziecka na warsztat króluje geografia . Na początku (we wrześniu) sądziłam, że będzie to dla mnie jeden z najłatwiejszych tematów, jednak gdy przyszło do przygotowywania zajęć dla dziewczynek okazało się że temat jest bardzo obszerny i trzeba zdecydować się na jakiś jego wycinek. Tylko jaki? Należę do osób niezdecydowanych i wolę jednak narzucone tematy :)

Facebook