Przejdź do głównej zawartości

Glutek z pianek jojo


        Glutki cieszą się sporą popularnością u dzieci. Robiłyśmy już takiego z kleju i boraksu TU, jednak chciałam wypróbować wersję bardziej przyjazną dzieciom, bo klej i chemia to raczej nie są najlepsze produkty do zabawy. 


      Zrobiłyśmy więc wersję glutka bardziej "ekologiczną". Do jej wykonania potrzebne są:
- paczka pianek jojo
- mąka 

      W garnuszku, na małym ogniu należy rozpuścić paczkę pianek i dosypać mąkę. Mąkę dosypywałam "na oko", do momentu aż masa była jednolita i ciągnąca.  Nam pianki nieco się przypaliły więc jeśli macie ciut więcej cierpliwości to rozpuszczajcie je w kąpieli wodnej.



      Powstały w ten sposób glutek jest niezwykle elastyczny i rozciągliwy, niestety bardzo lepi się także do rąk.





       Spróbowałyśmy dosypać nieco mąki, aby masa nie lepiła się aż tak bardzo do rąk. Zabieg ten przyniósł pożądany skutek jednak przez to stała się ona trochę mniej elastyczna i łatwiej się rwała.



     Zabawa masą była ciekawym doświadczeniem, choć według nas glutek z kleju i boraksu sprawdził się lepiej. Niemniej jednak warto wypróbować wersję z pianek aby mieć porównanie. 

      



Komentarze

  1. Jakos nie przepadam za tymi wszelkiego rodzaju glutami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny glutek 😊 Nasz Maluch jakoś nie może się przekonać

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie wiem czy miałabym cierpliwość do rozpuszczania tych pianek, ale super zabawa musi później z glutkiem być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie bardzo szybko się je rozpuszcza, dlatego właśnie się nam przypaliły :)

      Usuń
  4. kolejny ciekawy pomysł :D trzeba spróbować :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co zabrać pod namiot z dzieckiem?

        Lato w pełni, choć pogoda nie zawsze na to wskazuje. Niemniej jednak, nie zważając na panującą za oknem aurę, postanowiliśmy wyskoczyć na kilka dni pod namiot do Czech. 

Mali Podróżnicy - Egipt

Mali Podróżnicy - Egipt       Mali Podróżnicy zwiedzają w tym miesiącu Egipt . Gdy w pierwszy dzień zasiedliśmy do wspólnej zabawy Myszka była ubrana w swój ukochany strój Elsy - tata powiedział jej, że przecież Elsa nie mieszkała w Afryce, na co Myszka zripostowała: "ale mogła jechać tam na wakacje". Tak więc mam nadzieję, że Elsa na wakacjach dobrze się bawiła.

Kaszolina - masa plastyczna z kaszy manny

      Wykonanie masy plastycznej z kaszy manny jest niezwykle proste, a do jej zrobienia potrzebne są tylko dwa składniki: kasza i woda. 

Galaktyka w słoiku

      Próbowaliście kiedyś zamknąć całą galaktykę w słoiku ? My spróbowaliśmy i wiecie co? Udało nam się! I wcale nie było takie trudne.

Poznajemy kontynenty

     Podróże to nasza pasja. Na dysku czeka na opublikowanie i opisanie wiele zdjęć z naszych wakacyjnych wojaży.  Niestety domowy budżet z gumy nie jest, podobnie zresztą jak czas, więc powracamy do naszych podróży palcem po mapie w ramach projektu Mali Podróżnicy . 

Plastelina z galaretki

Plastelina z galaretki       Wypróbowałyśmy kolejny przepis na masę plastyczną DIY i chętnie się nim z Wami podzielimy.

Wyklejanka z kolorowego ryżu

       Kilka dni temu rozpoczęliśmy przygotowania do kolejnego warsztatu w ramach akcji Dziecko na Warsztat. Tym razem omawiamy Australię, a jedną z zabaw było wyklejanie różnymi rodzajami kaszy kangura i misia koala (cały warsztat będzie do zobaczenia już w poniedziałek). Myszce tak bardzo spodobało się to zajęcie, że przygotowałam jego inną wersję.

Polscy poeci - Wiersze dla dzieci

     Biega, krzyczy pan Hilary: "Gdzie są moje okulary?"  Szuka w spodniach i w surducie, w prawym bucie, w lewym bucie...        Kto z nas nie pamięta z dzieciństwa poszukiwań okularów przez pana Hilarego, przygód Kaczki - Dziwaczki, czy konfliktu Pawła i Gawła.

Wachlarz z piórek DIY

Wachlarz z piórek DIY         Wachlarz z piórek DIY zrobiłyśmy z dziewczynkami w ramach przygotowania lekcji dla trzeciej klasy o uczuciach i Japonii. 

Serbia z dzieckiem - Belgrad - Twierdza Kalemegdan

Serbia - Belgrad - Twierdza Kalemegdan           Na zwiedzanie Belgradu mieliśmy przeznaczone około dwie godziny, niewiele ponieważ miał to być tylko przerywnik w trasie na kemping. 

Facebook