Zostałam pokonana przez matematykę życia. Długo myślałam nad czymś kreatywnym, ale nie do końca mi się to udało. Nie mogłam jednak odpuścić sobie całkowicie tematu więc coś udało mi się sklecić.
Pierwszą zabawę, którą można połączyć z matematyką życia podpatrzyłam u mamy (niestety nie mam jej uwiecznionej na fotografiach).
Gra w całusy - Myszka kula kostką i liczy ile wypadło na niej oczek (choć po tym jak ostatnio całe dnie spędzamy nad grami planszowymi nie musi już liczyć, patrzy na kostkę i bez liczenia wie ile jest na niej kropek) następnie całuje babcię tyle razy ile wskazuje kostka. Później następuje zmiana - babcia kula i całuje Myszkę. Kreatywność i czułość odziedziczyłam chyba po mamie :)
Natchniona przez mamę wymyśliłam inną zabawę, przy okazji której Myszka miała nie tylko poćwiczyć pisanie cyfr, a Kruszynka ich rozpoznawanie, ale także poznać i policzyć różne części ludzkiego ciała. Pomyślałam, że taka forma zabawy spodoba się moim dzieciom, które są bardzo zainteresowane anatomią ludzkiego ciała. Trochę się pomyliłam. Owszem ciało je interesowało, wnętrzności też, ale cyfry już zupełnie nie.
Kruszynka ułożyła odpowiednie cyfry pod okiem i uchem i... rzuciła wszystkim. Dosłownie rzuciła, i pomyśleć, że to jest to samo dziecko które u logopedy czy psychologa siedzi grzeczniutko przez godzinę i bez cienia nerwów rozwiązuje różne zadania. Chyba ja na nią źle działam.
Myszka próbowała trochę dłużej, ale gdy po raz kolejny próbując napisać 2 napisała 3 też się poddała, oczywiście z krzykiem. Nic nie pomagają tłumaczenia, że nie musi tego jeszcze umieć, żeby tylko spróbowała, a jak się nie uda to przecież nic nie szkodzi. Nerwowe te moje córeczki.
Gdy emocje trochę opadły Myszka dała się namówić na drugie podejście do tematu, ale musiałam obiecać, ze dostanie zakrętki z cyferkami i nie będzie musiała nic pisać.
Tym razem zabawa poszła nam bardzo dobrze, Myszka bez problemu dopasowywała odpowiednie liczby i poznawała narządy wewnętrzne znajdujące się w jej ciałku. Przy okazji poćwiczyłyśmy też język polski i odmianę liczebników. A to wcale nie jest takie łatwe jakby się mogło wydawać. Zarówno przy oczach jak i przy płucach widniała cyfra 2 która w zdaniu brzmi zupełnie inaczej: "Mam dwoje oczu", ale "Mam dwa płuca".
Później pobawiłyśmy się jeszcze trochę w dodawanie, oczywiście nadal bez zapisywania.
Myszka ułożyła zakrętki ze swoim wiekiem oraz z wiekiem Kruszynki i kotka, a następnie liczyła ile lat każdy z nich będzie miał za rok. Mamy i taty nie liczyła, bo to już wyższa matematyka, rodzice są za starzy :)
Sprawdziłyśmy także ile lat będą miały dziewczynki jak pójdą do szkoły. Myszka często pyta kiedy rozpocznie edukację więc wie, że będzie to za 2 lata, a Kruszynka musi poczekać jeszcze 4 lata. Dodała więc odpowiednie liczby do tego ile mają obecnie lat i wyszło jej, że obie pójdą do szkoły jak będą miały 7 lat (nie jestem przeciwnikiem posyłania dzieci do szkoły w wieku 6 lat, ale przy 3 straconych latach Myszki musi mieć trochę czasu na nadrobienie zaległości).
Nasza matematyka życia ostatecznie objęła matematykę, biologię, ze wskazaniem na anatomię, język polski oraz po raz kolejny naukę koncentracji i cierpliwości (także mojej).
Tabelę z częściami ciała możecie pobrać TU
Powiem Wam, że bardzo spodobały mi się Wasze zabawy - szczególnie ta anatomiczna...jest świetna (y)
OdpowiedzUsuńzgadzam się! pomysł na liczenie oczu i nóg - super!
UsuńZamysł był trochę inny, nie miało być liczenie tylko zapisywanie cyfr, ale wyszło jak wyszło :)
UsuńMatma to moja zmora była
OdpowiedzUsuńJa lubiłam w podstawówce jak były cyfry, później jak matematyka była na liczbach też się pogubiłam.
UsuńKolejny ciekawy temat. Nie dziwię się, że długo myślałaś, ale wybrnęłaś doskonale. Zabawę matematyczno - anatomiczną zapamiętuję na przyszłość.
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podoba :)
UsuńAle fajny pomysł, dobrze wiedzieć
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKolejny fajny sposób na naukę poprzez zabawę :)
OdpowiedzUsuńTaka nauka dużo łatwiej trafia do dzieci.
UsuńBardzo ciekawe zabawy. Przyjemnie zapełniasz dziewczynkom czas.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Staram się żeby nie biły się zbyt bardzo :)
UsuńŚwietny sposób :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRewelacyjny pomysł z tymi zabawami :) Aż skuszę się na podpatrzenie ich :)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy :)
UsuńBardzo ciekawy pomysł na naukę, ciekawe czy Erykowi by się to spodobało :)
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować :)
Usuń