Matematyka dźwięku. Na początku ciężko nam szło. Najpierw matka nie mogła nic wymyślić, a jak już wysiliła szare komórki i coś tam sobie wymłodziła to dzieci nie chciały współpracować. Jak tylko widziały wyciągnięte bębenki i cymbałki to w ogóle nie chciały mnie słuchać, od razu zabierały się do grania. Zupełnie tak jakbym wcześniej trzymała je przed nimi zamknięte na klucz.
Musiałam się więc lepiej zorganizować. Koniec zabawy na podłodze. Zanim dziewczynki wróciły z przedszkoli przygotowałam, tym razem na stole, wszystkie potrzebne do nauki/zabawy przedmioty.
Przy okazji warsztatu chciałam pobawić się z dziewczynkami w zabawy słuchowe, żeby "rozruszać" ich znów zatkane przez katar uszka.
Pierwszą zabawą było liczenie uderzeń w bębenek i zapisywanie cyfr.
Myszka zamykała oczka i liczyła ile razy pałeczka wydobędzie dźwięk z bębenka, a następnie wygrywała taką samą ilość uderzeń. Gdy ilość uderzeń moich i jej się zgadzała Myszka szukała nakrętki z odpowiednią cyfrą i próbowała sama ją zapisać.
Kruszynka w międzyczasie wcielała w życie swoją wizję matematyki dźwięku. Po prostu układała nakrętki z cyferkami na bębenku.
Później była zabawa na pamięć dla obu dziewczynek i ćwiczenie rozpoznawania cyfr dla Kruszynki.
Do zabawy wykorzystałyśmy panel, który odkleił się nam z książki, imitujący odgłosy zwierząt oraz małe pianinko z ponumerowanymi klawiszami. Każdemu ze zwierząt przypisałyśmy odpowiednią cyfrę. Dziewczynki zamykały oczy, a ja naciskałam któreś ze zwierząt. Myszka miała za zadanie powiedzieć jaki był jego numer, a Kruszynka wskazać klawisz z odpowiednią liczbą.
Na koniec jeszcze Myszka uczyła się grać "Wlazł kotek na płotek".
Płytki na cymbałkach opisałam cyframi, a na kartce, zamiast nut, wypisałam po kolei liczby, które należy zagrać aby powstała ta znana przez wszystkie dzieci melodia.
Przy okazji ja też się czegoś nauczyłam. Jak chce się aby dzieci się skupiły trzeba najpierw się do tego odpowiednio przygotować, a nie iść na żywioł.
no proszę jakie mądre dzieciaki:)
OdpowiedzUsuńPo mamusi :)
Usuńsuper :) kolejny warsztat z wlazł kotek :)
OdpowiedzUsuńKotek rządzi!
UsuńŚwietne pomysły :) trzeba bedzie je wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy :)
UsuńCybałki ekstra
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjesteś świetna w wymyślaniu zabaw !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń"Jak chce się aby dzieci się skupiły trzeba najpierw się do tego odpowiednio przygotować, a nie iść na żywioł."
OdpowiedzUsuńI za to Cię uwielbiam, brawo TY!!!
KAŻDY NAUCZYCIEL POWINIEN MIEĆ WŁAŚNIE TAKIE PODEJŚCIE DO NAUCZANIA!!!
Jak zwykle u Ciebie intrygujące i niewyczerpywalne pomysły! I na co ci kochana książki z pomysłami? :)))
OdpowiedzUsuńNa gorsze chwile :)
UsuńNie masz sobie równych jeśli chodzi o wymyślanie zabaw. Mamy cymbałki więc będziemy działać
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńJak ja lubię te Wasze zabawy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak zwykle ciekawe inspiracje. A ostatni akapit powinnam wydrukować i powiesić sobie na ścianie, ku pamięci.
OdpowiedzUsuńU nas cymbałki królują, choć na razie twórczość własna wybrzmiewa.
Udanego weekendu
Ja też bardzo często o tym zapominam, a na prawdę jest bardzo duża różnica (przynajmniej u nas) jak ja jestem dobrze przygotowana do zabawy.
UsuńMatematyka jest piękna - zdecydowanie! A Wasze pomysły świetne (y)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńMamy w domu cymbałki więc coś pokombinujemy ale marzy nam się bębenek to jak coś to podkradnę i przetestuję u siebie :D
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :)
UsuńPodkradam pomysł:) Super- Młoda lubi liczenie, więc będzie niezła zabawa:)
OdpowiedzUsuńMiłej zabawy!
UsuńJeju jak byłam dzieckiem doprowadzałam rodziców do szału takimi cymbałkami i bębenkiem! :D Miałam też tamburyn, zabawkowe skrzypce, flet i keyboard... Biedni rodzice. :D
OdpowiedzUsuńZ zabawkowymi skrzypcami się jeszcze nie spotkałam.
UsuńAle świetny pomysł z tymi cymbałkami. Muszę w domu przetestować na dzieciach
OdpowiedzUsuńFajna zabawa, a szczególnie to granie kotka na cymbałkach:) Jak byłam mała, to też lubiłam cymbałki i grę na wszelkich rzeczach wydających dźwięki:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Chyba wszystkie dzieci to lubią, im głośniej tym lepiej :)
UsuńDziewczyny, bardzo Was proszę. Tylko nie cymbałki. Tak wiem wszyscy tak mówią. Tylko, że my uczymy nasze dzieci. uczmy je prawidłowo. To nie są cymbałki. TO sa dzwonki. Taki instrument muzyczny tak własnie się nazywa.
OdpowiedzUsuń