Japonia jest kolejnym krajem, który odwiedzamy w ramach projektu Mali Podróżnicy. Już jakiś czas temu opowiadałam dziewczynkom o kraju kwitnącej wiśni, gdy pomieszał mi się harmonogram i zamiast rozmawiać o Indiach rozmawiałyśmy własnie o Japonii.
Teraz więc przypomniałyśmy sobie nieco informacji zaglądając do naszej domowej biblioteczki.
Zaczęłyśmy oczywiście od sprawdzenia gdzie leży Japonia. Przy okazji dowiedziałyśmy się także, że terytorium Japonii tworzy prawie 4000 wysp!
Myszka Miki opowiedział dziewczynkom o tym, że wyspy japońskie znajdują się na styku dwóch wielkich płyt litosfery, co sprzyja częstym wybuchom wulkanów, których jest tam 196, z czego 30 aktywnych, i trzęsieniom ziemi.
Poczytałyśmy trochę o buddyjskich świętach...
... o wpływach oceanu na klimat...
... oraz o zwierzętach i roślinności.
W atlasach podziwiałyśmy także cuda natury i architektury. Najbardziej podobał się im Wulkan Fudżi, a Kruszynka nawet pytała czy tam pojedziemy, ale tylko pod warunkiem, że będziemy jechać krótko. Kruszynka ma chorobę lokomocyjną i nie lubi podróży samochodem, ale gdy usłyszała, że to daleko i trzeba lecieć samolotem, to się zgodziła. Samolot może być :)
To niesamowite jak ona potrafi się świetnie komunikować, mimo że prawie nic nie mówi.
W naszej podróży nie mogło też zabraknąć mojej ulubionej książki podróżniczej dla dzieci "Co kraj to obyczaj". Dzięki wesołemu wierszykowi "Wiśniowa Japonia" poznałyśmy zwyczaje kraju w bardzo miły i przyjemny sposób. Dodatkowo informacje przekazane w formie rymowanej zdecydowanie łatwiej się zapamiętuje.
Dziewczynki najbardziej lubią poznawać obce kraje z perspektywy innych dzieci, a ich ulubioną książką jest "Świat w obrazkach - Dzieci świata". Po Japonii oprowadzała nas mała Joko. Moje córeczki były bardzo zainteresowane tym dlaczego Japończycy chodzą w maskach po ulicy, dlaczego nie mają łózek, tylko na noc rozkładają materace oraz dlaczego jedzą pałeczkami siedząc na poduszkach na podłodze zamiast na krzesłach.
A najbardziej chyba interesowały ich trzęsienia ziemi i to że dzieci w szkole uczą się jak postępować w razie ich występowania, a także to iż w wielu domach szyby wykonane są nie ze szkła, a z ryżowego papieru.
Właściwie to tylko Myszka tworzyła kwiaty za pomocą butelki, Kruszynka miała inną wizję, zdecydowanie bardziej ekspresyjną.
Po zabawie farbami przerzuciłyśmy się na japońską sztukę składania papieru, czyli origami. Origami właściwie pochodzi z Chin, jednak to Japończycy znacznie udoskonalili tę trudną sztukę.
Tym razem Myszka się na nas wypięła, więc tworzyłyśmy same z Kruszynką (Myszka dopiero dwie godziny, widząc gotowy efekt pracy siostry, stwierdziła, że też chce takie zrobić).
Na pierwszy ogień poszedł piesek, choć nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności wybrałyśmy różowy papier i nasz piesek wygląda bardziej jak prosiaczek.
Wykonanie pieska (świnki) jest bardzo proste: kwadratową kartkę należy złożyć na pół aby powstał trójkąt. Następnie składamy uszy, pyszczek i zwierzątko jest prawie gotowe.
Teraz pozostało już tylko dorysować oczka, pyszczek i piesek (świnka) jest gotowy.
Później nadszedł czas na przygotowanie kotka, którego robi się dość podobnie. Tym razem jednak Kruszynka musiała sobie sama przygotować kwadratową kartkę.
Kwadrat składamy na pół, aby utworzył trójkąt. Następnie składamy długie uszy i mały trójkąt na górze, który po odwróceniu kartki będzie głową.
Teraz należy domalować oczy i wąsy o kot gotowy.
Musze szybko sprawdzić, gdzie wybierzemy się w kolejną podróż palcem po mapie i zacząć szukać inspiracji :)
Marzę o podróży do Japonii. Dziś miałam namiastkę :)
OdpowiedzUsuńIdę zrobić zieloną herbatę.
Smakowała herbatka? :)
UsuńW Waszym towarzystwie oczywiście smakowała :)
UsuńFascynują mnie kraje Dalekiego Wschodu. Świetne te Wasze zajęcia są :D
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńOrigami pierwsza klasa a podróż jak zwykle fascynująca!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudowna podróż może nawet zaproponuje podobne zwiedzanie moim chłopaką pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy! Świetna zabawa, na pewno można jeszcze się dołączyć do projektu.
UsuńŚwietna zabawa i piękne zdjęcia !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHa, Tosia mogłaby z Kruszynką przebić sobie piątkę :D Zdecydowanie ekspresyjne wersje są the best ^_^ A w origami się trenujcie, jak się wyćwiczy, można tworzyć prawdziwe cuda, a im człek młodszy, tym łatwiej :D
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie miałam książkę z origami (właściwie nadal ją mam), ale nigdy nie udało mi się nic ułożyć :)
OdpowiedzUsuńMoże maluchy się wciągną w origami i będą jeszcze składać piękne łabędzie z małych trójkącików :)
OdpowiedzUsuńMoże, ja nigdy nie miałam do tego talentu.
UsuńBardzo fascynująca podróż do Japonii ;-)czekamy na kolejną :-) tymczasem czas na obiad ;-)
OdpowiedzUsuńDobry był? :)
UsuńJedna z podróży nadal niestety niezrealizowanych ... a pamiętam ile w trakcie studiów siedziałam i czytałam o tym pięknym kraju ...
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam fajną książkę o nauczycielu, który podróżował po Japonii śladem kwitnących wiśni.
UsuńOrigamiowe kotki!:) Super!:))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiekny warsztat! Swietne ksiazki, piekne drzewa wisni i super origami!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń