Święta Wielkanocne zbliżają się wielkimi krokami, nadszedł więc czas na przygotowywanie pisanek.
Zastanawiałyśmy się z Myszką jak w tym roku przyozdobić nasze jajka i wybór padł na wosk. Muszę przyznać, że mnie także ciekawiła ta technika, bo, mimo iż kilka wiosen mam już na koncie, to w ten sposób nigdy nie przygotowywałam pisanek.
Nasze pisanki zawsze powstają na jajkach gotowanych na twardo. Wydmuszki raczej by nie przetrwałyby malowania, a poza tym później możemy poświęcić owoc naszej pracy i podzielić się nim przy świątecznym śniadaniu.
Kruszynka znów nie chciała z nami współpracować (może to i lepiej skoro na stole były zapalone świeczki) więc Myszka sama zrobiła prawie wszystkie pisanki. Cieniutki pędzelek maczała w roztopionym wosku, a następnie malowała nim jajko.
Gdy wosk wyschnął jajka szły do kolorowej kąpieli. Wosk jest wodoszczelny, więc tam gdzie był on na skorupce, nie dostawała się farba.
Niestety okazało się, że Myszka niektóre jajka tak obficie pomalowała woskiem, że dla farby nie zostało już w ogóle miejsca. Ale i tak mamy najpiękniejsze pisanki, bo własnoręcznie zrobione przez Myszkę!
super pomysł:) żałuję, że ja w tym roku nie usiadłam z Zosią przy stole i nie zrobiłam pisanek ;( ale może jutro uda nam się coś wykombinować :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was kobietki
mamaTyna ;)
Udało Wam się jeszcze przed świętami?
UsuńMy jutro robimy pisanki i zaciekawiłaś mnie bardzo. Może też spróbujemy, kto wie
OdpowiedzUsuńPróbowałyście, czy zdecydowałyście się na jakąś inną technikę?
UsuńPrzywołałaś jedno z moich dziecięcych wspomnień - kuchnia mojej Babci, jajka malowane woskiem, a później gotowane w obierkach z cebuli :) Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWosk się nie rozpuścił przy gotowaniu? Czy rozpuścił ale została jego delikatna warstwa na skorupce? Byłam właśnie ciekawa czy mogę zagotować takie jajko więc na wszelki wypadek najpierw ugotowałam, a później farbowałam.
UsuńDawno nie malowałam woskiem jajek. W tym roku kupiłam piękne folkowe koszulki więc za wosk się za rok weźmiemy :)
OdpowiedzUsuńJa foliowe koszulki zostawiam na czasy, gdy już dziewczynki nie będą chciały robić ze mną pisanek.
UsuńDawno nie malowałam pisanek. Wasze są śliczne:)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że z Twoimi zdolnościami i cierpliwością to tworzysz cuda także na jajkach.
UsuńPierwszy raz widzę taki sposób zdobienia jajek! Bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTego nigdy nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze wszystko przed Tobą :)
Usuń