Kilka dni temu usiadłam na podłodze w pokoju dzieci i mało nie zatonęłam w zabawkach. Nie wiedziałam czy się ewakuować czy próbować jakoś to uporządkować. Chciałam jednak dać dobry przykład dziewczynkom i podjęłam próbę ogarnięcia tego chaosu. Oczywiście nie sama, w końcu to nie ja tak nabałaganiłam.
Wrzuciłam kilka drobnych przedmiotów do pojemnika i przyszła mi do głowy pewna myśl. Powstało pytanie: sprzątać dalej (choć jak wiadomo sprzątanie zabawek po dzieciach to syzyfowa praca), czy pobawić się z nim trochę rozwijając przy okazji zmysł dotyku? Długo nie musiałam się przekonywać, że czas spędzony na zabawie z dziećmi jest ważniejszy. Od kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu rozrzuconych zabawek świat się nie zawali (ważne żeby w kuchni i łazience było czysto).
Do połówki czegoś co było kiedyś globusem wrzuciłam kilka zabawek o różnej wielkości, różnym kształcie i różnej fakturze. Dziewczynki po kolei zamykały oczka i wyciągały z pojemnika przedmiot o który je prosiłam. Po każdym prawidłowym wskazaniu fantu były oczywiście brawa i przybijanie piątki.
Powyższe zdjęcia zrobiłam przed chwilą jako rekonstrukcję zdarzeń :)
Ta prosta zabawa nie tylko rozwija zmysł dotyku, który jest bardzo ważny w poznawaniu otaczającego nas świata (po narodzinach dziecka zmysł ten odgrywa największą rolę, największym receptorem jego ciała jest skóra), ale także .uczy logicznego myślenia i analizowania sytuacji.
Dziewczynki były zachwycone zabawą, nie dość, że mama wymyśliła nową rozrywkę to jeszcze nie kazała sprzątać!
Dziś, podczas obierania ziemniaków, zamiast krzyków usłyszałam z pokoju dzieci "...gu zamknij oczka, pokaż piłkę". Wchodzę po cichu, patrzę, a dziewczynki mają w połówce globusa zabawki i same bawią się w zgadywanki!
Tak, tak, nadal, albo raczej znów jest nieposprzątane :) Ale radość dzieci i chwila spokoju dla matki, nawet jeśli ma ją wykorzystać na obieranie ziemniaków, są bezcenne.
Każda okazja do nauki jest dobra!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczna zabawa. Znam ja doskonale z pracy w przedszkolu :) Budzi wszystkie zmysly :) Ja Filipkowi czesto wrzucam do koszyczka rozne zabawki, zimny gryzak, cos miekkiego, twardego, drapiacego. Robi fajne minki, gdy odkrywa kazda rzecz z osobna :)
OdpowiedzUsuńPosiadanie Dwójki Dzieci ma niewątpliwie swoje zalety... zawsze jest towarzystwo do zabawy... ;-)
OdpowiedzUsuńMasz na myśli towarzystwo dla dziecka czy dla mamy? Bo czasem mam wrażenie, że najlepiej to ja się bawię :)
UsuńW sensie że Dziewczynki razem się bawią ;-)
UsuńŚwietna zabawa dla dzieci :) no i tak jak mówisz, kilka chwil spokoju ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Świetny pomysł! Też się czasem w to bawimy :))
OdpowiedzUsuńZabawa przednia!!! :)))
Najważniejsze, że są szczęśliwe i uśmiechnięte a jeśli bałagan w tym pomaga to niech sobie jest, przynajmniej przez pewien czas. :)
OdpowiedzUsuńJak szybko się docienia chwilę spokoju, nawet jeśli to obieranie ziemniaków.
OdpowiedzUsuńSpróbuj z dziewczynami Jaka to melodia,(grałam w nią razem z siostrą) każda nuci na zmianę jakis utwór a druga musi odgadnać:)co tej pierwszej w duszy gra u nas sprawdzała się wysmienicie:)
też się bawiłyśmy tak z siostrą. Moje dziewczynki są na razie na to za małe, ale w przyszłości na pewno się tak pobawimy.
UsuńSuper pomysł na zabawę :)
OdpowiedzUsuńsama jestem mamą ;) super pomysł
OdpowiedzUsuńjuż mi się twój blog podoba ;)
oczywiście obserwuję
zapraszam do mnie oczywiście w wolnej chwili <3
buziaczki
Kolejny fajny, prosty pomysł.
OdpowiedzUsuń