Miało być zimno, miały być mrozy, miał być śnieg i miała do tego wszystkiego pasować Antarktyda. Pogoda jednak, jak to często ostatnio bywa, spłatała nam figla i jest jak jest, ale plan jest planem i trzeba go wykonać, także zapraszamy na kolejną odsłonę DZIECKA NA WARSZTAT i zabieramy Was na Antarktydę.
Warsztat zaczęłyśmy jak zwykle od książki z maminej biblioteczki i zapoznałyśmy się z ubogą roślinnością i skromną ilością zwierząt zamieszkującą ten zimny kawałek Ziemi.
Chciałyśmy także, tak jak w poprzednich warsztatach, zlokalizować ten mroźny kontynent na globusie, niestety nasza mała kula ziemska, w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach, uległa całkowitemu zniszczeniu, a nie zdążyłam kupić nowej.
Po tej krótkiej lekcji przyrody zabraliśmy się za część praktyczną i wykonałyśmy całą rodzinę pingwinów.
Pingwin z rolki po papierze toaletowym
Rolkę po papierze toaletowym okleiłyśmy czarnym papierem kolorowym. Następnie dokleiłyśmy brzuszek, oczka, dzióbek, skrzydełka i oczywiście nóżki.
Pingwin z plastikowej butelki
Małą butelkę po wodzie Kruszynka napełniła potarganymi i zmiętymi kawałkami białej kartki (można także użyć wacików lub bibuły). Na zakrętkę przykleiłyśmy szeroki pas czarnego papieru kolorowego, a na powstałą w ten sposób główkę przykleiłyśmy oczka i dziób. Do butelki dokleiłyśmy skrzydła i nóżki i pingwin gotowy.
Pingwin malowany farbami
Wydrukowałam dwa pingwiny i dałam dziewczynkom do pomalowania. Kruszynka od razu zaczęła z rozmachem.
Myszka się bardzo starała, malowała kropeczkami, żeby nie wyjechać za linię ...
... później do pomocy włączył się tatuś i nagle pingwin miał pomarańczowy brzuszek i irokeza!!!
Jak tata usłyszał, że dzieło miało być pokazane szerszej publiczności to postanowił się zrehabilitować i namalować swojego pingwina.
Pingwin z balonu
Na białym balonie, żeby zaoszczędzić na białej farbie :), namalowaliśmy brzuszek pingwinka, a resztę pomalowaliśmy na czarno, przydałaby się farba akrylowa, ale plakatówkami też daliśmy radę. Na drugi dzień markerami dorysowaliśmy oczka, z papieru kolorowego zrobiliśmy dzióbek, nóżki i skrzydełka i już mieliśmy kolejnego członka naszej pingwiniej rodzinki.
Pingwin z plasteliny
Tego Myszka zrobiła praktycznie sama. Duża kulka czarnej plasteliny zamieniła się w tułów, biała w brzuszek, do tego oczy, okrągły dziób, skrzydła, trochę krzywe nóżki i już - gotowe.
Pingwin z wacików
Powycinałam wszystkie niezbędne elementy, a Kruszynka, za pomocą kleju, zrobiła z nich pingwinka. Bardzo spodobał jej się przyklejanie i odklejanie dzióbka, nie wiem dlaczego akurat ta część przypadła jej tak do gustu.
Pingwin z papieru kolorowego
Tego także przygotowała wcześniej mama, a Myszka poskładała go później w jedną całość.
Pingwin z żarówki
Niestety na żarówce (podobnie jak na plastikowej butelce w następnym pingwinie) nie bardzo da się malować plakatówkami nie mówiąc już o zwykłych farbach wodnych. Jako że nie udało nam się dostać czarnej farby akrylowej (choć szczerze mówić patrzyliśmy tylko w marketach), pomalowaliśmy całą żarówkę na biało resztką farby, która została po malowaniu sufitów, i po zostawieniu białego brzuszka, resztę pingwinka pomalowaliśmy już bez trudu zwykłą czarną farbą wodną (na białym podkładzie malowała bardzo dobrze). Później oczka, dzióbek i gotowe.
Pingwin z czapeczką z plastikowej butelki
Technika malowania jak powyżej. Na koniec zostało nam tylko zrobienie żółtego pomponika do czapeczki z bibuły i czerwonego szaliczka.
Pingwiny z jajek niespodzianek
Tak na koniec, znalazłyśmy jeszcze dwa pingwinki w Kinder Niespodziance.
Cała nasza pingwinkowa rodzinka
Miał być jeszcze pingwin wyklejany piórkami, ale czarnych piórek u nas nie sprzedają, a na allegro było już za późno. Wyklejanie bibułą i masa solna były już przy innych warsztatach więc nie chciałam się dublować.
Przez ostatnie dni towarzyszył nam także taniec pingwina, oczywiście żadne zdjęcie nie nadaje się do publikacji :)
Poniżej tekst i muzyka do potańczenia w domu, ja pamiętam tę piosenkę jeszcze z przedszkola.
piękna kolekcja!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za dołączenie do "Dziecka na warsztat"- ja się nie odważyłam, bo to wymaga ogromnej pracy i kreatywności. Rewelacyjnie podołałaś temu zadaniu! Jestem zachwycona ile wysiłku włożyłaś w ten warsztat, a Wasza kolekcja jest imponująca- w szczególności balonowy pingiwnek :)
OdpowiedzUsuńświetne pomysły :-) Pingwina z rolki z papieru robiliśmy z Młodym na zajęciach kiedyś :-))) Bardzo podoba mi się ta akcja, ale chyba sama bym nie miała tyle pomysłów :)
OdpowiedzUsuńWow taka kolekcja robi wrażenie! Brawo! I przypomniałaś mi świetną przedszkolną piosenkę :)
OdpowiedzUsuńNo, no, no jaka kolekcja pingwinków :)
OdpowiedzUsuńWOW, całe stado pingwinów! Ten z irokezem też się nadaje - obejrzyjcie "Happy Feet" i wszystko będzie miało ręce i nogi (albo płetwy i ogon, jak kto woli) ;)
OdpowiedzUsuńPiosenka z pingwinkiem klasyk u dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńSama jak prowadziłam zajęcia dla dzieci używałam również jej- prosta, nieskomplikowana :)
Pomysł z papierowymi pingwinkami świetny.
Cóż za rodzinka pingwinów! CUDOWNE!
OdpowiedzUsuńDuza ta rodzinka pingwinkow :) Chyba wielopokoleniowa ;)
OdpowiedzUsuńWow. Kolekcja pingwinków, mnogość technik i zaangażowanie (taty również) robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPingwinowy świat! Poznaliście temat dogłębnie :)
OdpowiedzUsuńBalonowy pingwin wymiata.
Swietne pingwiny!!! I piosenka :) zupelnie o niej zapomnialam, jutro puszcze ja Zarze :)
OdpowiedzUsuńSwietne pingwiny!!! I piosenka :) zupelnie o niej zapomnialam, jutro puszcze ja Zarze :)
OdpowiedzUsuńile pięknych pingwinków! wielkie brawa za tak owocny warsztat!!
OdpowiedzUsuńAle się napracowaliście . U nas też były pingwiny ale tylko dwa a u Was wow jestem pod wrażeniem, Pingwin z balonu najbardziej mnie urzekł!
OdpowiedzUsuńŚwietne te pingwiny :)
OdpowiedzUsuńile pingwinów:) świetnie
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta akcja. jak Oli podrośnie a akcja będzie jeszcze trwała to z pewnością się do niej dołączymy. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pingwin żarówkowy! Przy ilości przepalających się u nas żarówek to Wasz pomysł wart zapisania!
OdpowiedzUsuńŚwietny pingwin żarówkowy! Przy ilości przepalających się u nas żarówek to Wasz pomysł wart zapisania!
OdpowiedzUsuńPingwiny wymiatają :) To się nazywa szczęście, że jeszcze trafiliście na dwa w kinder niespodziance.
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja
ileż pracy! hohoho- pozostaję pod wrażeniem
OdpowiedzUsuńŚliczne pingwiny! Gratuluję pomysłu i wykonania;)
OdpowiedzUsuńSuper te Wasze pingwiny.
OdpowiedzUsuńNiezla kolekcja☺. Jakos przegapiłam Wasz warsztat w Dnw...teraz nadrobilam dopiero. Czad!
OdpowiedzUsuń