W kalendarzu środek zimy, a za oknem takie nie wiadomo co. Niby trochę śniegu jest, ale jakiś taki strasznie mokry i topnieje gdy tylko się na niego nadepnie. Dodatkowo ciągłe przeziębienia uniemożliwiają nam zabawę na świeżym powietrzu.
Postanowiłyśmy się jednak nie poddawać i zrobić w domu swoje własne zimowe miasteczko.
Użyłyśmy pudełek po pizzy (gdy się mieszka w domu, gdzie po śmieci przyjeżdżają raz w miesiącu, to w garażu można znaleźć wszystko, no może poza samochodem), kredek, kleju, wacików kosmetycznych, rolek po papierze toaletowym, kawałków materiałów i połówek z dużych jajek niespodzianek.
Na początek narysowałyśmy okna, drzwi i dachy na pudełkach po pizzy, które miały być naszymi domkami.
Zaczęłyśmy rysowanie w trójkę, ale gdy się okazało, że mamy rysować po pudełkach, a nie po podłodze to Kruszynka od razu zrezygnowała.
Później na domkach przykleiłyśmy nasz śnieg, czyli kawałki wacików.
Gdy domki były już gotowe trzeba było dorobić mieszkańców naszej małej wioski. Na rolkach z papieru toaletowego narysowałyśmy buźki i przykleiłyśmy kawałki materiałów, płaszczyki, żeby ludziki nie zmarzły.
Na głowę jednego z nich nałożyłyśmy połówkę z dużego jajka niespodzianki oklejoną wacikami, a drugiemu nałożyłyśmy klocek, taka czapeczka z uszkami, w sam raz dla dziecka.
Ludziki szybko zostały mianowane "Mamusią" i "Dzieckiem" i zaczęła się wspaniała zabawa. Kruszynka stwierdziła, że skoro już wszystko jest gotowe to też się może dołączyć. Podczas zabawy Myszka kolejny raz pokazała jaką jest wrażliwą dziewczynką. Cały czas poprawiała płaszczyli figurkom żeby im nie było zbyt zimno oraz martwiła się, że nie ma tatusia. Uspokoiła się dopiero jak jej powiedziałam, że tatuś jest w pracy i wróci później. Co chwilę pukała też w narysowane drzwi i martwiła się, że nikt nie otwiera.
W odwiedziny przyszli też goście.
Jeju, przypomniałaś mi jak robiłam z pudełka po butach takie domki, wycinałam okienka, drzwi, przyklejałam firanki a nawet garaż był!!! Ale czad :-)) Wam świetnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńTeż takie robiłam, wstawiało się mebelki i domek dla lalek był gotowy.
Usuńświetny pomysł na zabawki :) więcej frajdy niż z tych przytachanych ze sklepu :)
OdpowiedzUsuńFrajdy więcej i nie szkoda wrzucić jak dzieci przestają się bawić. I ciągle możemy mieć nowe zabawki :)
UsuńFajny pomysł... Z czasem możecie dorobić kolejne budynki, sklepy, samochodziki i powstanie wielkie miasteczko. :-)
OdpowiedzUsuńZ czasem zrobimy nowe, bo to już legło w gruzach :)
UsuńSliczne miasteczko. U nas sniegu tez nie ma :( Podloge zawsze mozna umyc, a dziecko mialo troche radochy ;)
OdpowiedzUsuńSuper to miasteczko :)
OdpowiedzUsuńJak byłam mała robiłam podobne rzeczy :)
Super czas na zabawę, najpierw dziecko samo może zrobić swoje miasteczko i ludziki, a następnie się bawi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny mojego bloga oraz pozdrawiam ciepło całą waszą rodzinkę :)
Czy takie właśnie własnoręczne zabawki nie są najfajniejsze? czy nie dają wiele radości? :) Moim zdaniem to najlepsze co może być.
OdpowiedzUsuńwww.MartynaG.pl
Fantastyczny pomysł! Uwielbiam takie kreatywne i twórcze zabawy z dziećmi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.