"Wciąż pamiętam ów świt, gdy ojciec po raz pierwszy wciąż mnie ze sobą w miejsce zwane Cmentarzem Zapomnianych Książek. Szliśmy ulicami Barcelony. Były pierwsze dni lata 1945 roku."
Tak zaczyna się fascynująca powieść Carlosa Ruiza Zafona "Cień wiatru" wydana przez Wydawnictwo Muza. Powieść o tym jak jeden moment, jedna książka może wpłynąć na całe życie człowieka. Gdy ojciec zaprowadził Daniela w miejsce, gdzie przechowywane są zapomniane książki, ten miał zaledwie dziesięć lat. Spośród niezliczonej ilości książek Daniel wybrał jedną "Cień Wiatru" nikomu nie znanego autora.
Po latach chłopak stara się odnaleźć więcej książek tego autora, jednak okazuje się, że wszystkie zostały spalone, a komuś bardzo zależy na odebraniu i zniszczeniu ostatniego egzemplarza...
Powieść Zafona należy do tego gatunku książek przy których zapomina się o całym świecie. Mimo swoich ponad 500 stron pisanych stosunkowo niewielką czcionką czyta się ją jednym tchem, ja nie mogłam się od niej oderwać ani na moment. Każdy rozdział zawiera w sobie niezwykłą historię, dużą dawkę emocji, niesamowite opisy Barcelony i, co dla mnie najważniejsze, tajemnice. Nie brakuje także wątku miłosnego
Polecam każdemu!!!
Z tej serii ukazały się jeszcze dwie powieści: "Gra Anioła" i "Więzień Nieba", niby kolejne tomy. Obie można przeczytać, ale na mnie nie zrobiły już tak pozytywnego wrażenia jak "Cień Wiatru".
Czytałam. Świetna. Potwierdzam.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, choć trudno trafić dobrze naprawdę dobrze przemyślaną. Poszukam :)
OdpowiedzUsuńOooo muszę poszukać :) Wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała ją przeczytać jak już uporam się z zaległościami, które mam w czytaniu. Przy małym dziecku ciężko znaleźć czas. Myślę, że spodobałaby Ci się także książka "Już czas"Jodi Picoult. Jak dla mnie genialna.
OdpowiedzUsuńPodobno czas na czytanie książek znajduje się dopiero po trzecim dziecku :)
UsuńJak powiedział Kartezjusz: "Czytanie dobrych książek jest niczym rozmowa z najwspanialszymi ludźmi minionych czasów". Cieszę się,że moje córki "odziedziczyły czytanie" po mamusi :)
OdpowiedzUsuń