W weekend wybraliśmy się do Krakowa na Jarmark Bożonarodzeniowy. Chciałam by dziewczynki jeszcze bardziej poczuły atmosferę zbliżających się świąt.
Centrum Krakowa wyglądało magicznie. Mimo braku śniegu można było poczuć, że święta są tuż tuż. Właściwie przez przypadek odwiedziliśmy dwa jarmarki: jeden pod Galerią Krakowską, a drugi na Rynku.
Setki migających lampek, majestatyczne choinki, dorożki zaprzężone we wspaniałe konie, pięknie przybrane Sukiennice, występy grup kolędniczych, kolorowe stoiska z regionalnymi świątecznymi wyrobami, Święty Mikołaj czy wreszcie ogromna świecąca bombka, do której można było wejść, tworzyły niesamowitą świąteczną atmosferę, która bardzo podobała się nie tylko dziewczynkom, ale także i mnie.
Niestety zawiódł mnie trochę zapach jarmarku, liczyłam na unoszącą się w powietrzu woń pierników, cynamonu i gałązek świerku, a czuć było głównie pieczoną kiełbaskę i grzane wino :)
Setki migających lampek, majestatyczne choinki, dorożki zaprzężone we wspaniałe konie, pięknie przybrane Sukiennice, występy grup kolędniczych, kolorowe stoiska z regionalnymi świątecznymi wyrobami, Święty Mikołaj czy wreszcie ogromna świecąca bombka, do której można było wejść, tworzyły niesamowitą świąteczną atmosferę, która bardzo podobała się nie tylko dziewczynkom, ale także i mnie.
Niestety zawiódł mnie trochę zapach jarmarku, liczyłam na unoszącą się w powietrzu woń pierników, cynamonu i gałązek świerku, a czuć było głównie pieczoną kiełbaskę i grzane wino :)
Komentarze
Prześlij komentarz