Przejdź do głównej zawartości

Z dziećmi tylko nad Bałtyk?

   

  Zastanawiając się nad wyborem miejsca na nasze pierwsze wspólne wakacje słyszeliśmy wiele opinii typu "z dziećmi tylko nad Bałtyk".  Piaszczysta plaża, podróż samochodem a nie samolotem, a dodatkowo mobilność na miejscu. 

     Nie posłuchaliśmy głosu otoczenia i zdecydowaliśmy się na Turcję. Dlaczego akurat Turcja? Sprawdziliśmy na jakie kraje wystarczy nam funduszy i wyszło, ze mamy do wyboru Egipt, Tunezję i własnie Turcję. Chcieliśmy na miejscu pozwiedzać trochę na własną rękę, a nie tylko siedzieć przy basenie w hotelu, więc Egipt i Tunezja odpadły. 

     Nasz wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Morze, góry, piękna pogoda bez nadmiernych upałów, wiele ciekawych miejsc oraz pełen relaks to wszystko zagwarantowało nam wspaniały urlop. Oczywiście, jak to w naszym przypadku bywa, nie obyło się bez niezaplanowanych atrakcji takich jak choroba dzieci czy trzęsienie ziemi, ale ze wszystkim daliśmy sobie radę. 

Widok z okna hotelowego pokoju

     Wbrew często panującej opinii wakacje z małymi dziećmi nie muszą oznaczać siedzenia przy hotelowym basenie czy sporadycznego wyjście nad morze. Chcieć znaczy móc i można bez problemu połączyć wypoczynek z poznaniem (choć częściowym) miejsca do którego się jedzie bez nadmiernego męczenia dzieci.  

     W trakcie pobytu w Turcji udało nam się wybrać na trzy wycieczki. Najpierw wybraliśmy się do Phaselis - starożytnego miasta z piękną plażą, później wyjechaliśmy kolejką górską na Olympos Teleferik a na koniec odwiedziliśmy największe miasto regionu - Antalyę. Na wycieczki jeździliśmy lokalnymi dolmuszami - liczyliśmy na to, że będzie to egzotyczny środek transportu, trochę jak autobusy w Indiach, gdzie pasażerowie jeżdżą nawet na dachach, a okazało się, że to taki trochę większy bus a mniejszy autobus przeważnie zupełnie nowy i zawsze ze świetnie działającą klimatyzację. 

     Pozostałe dni spędzaliśmy na plaży, przy basenie oraz na jedzeniu - all inclusive zabiera dużo czasu :)

     Plaża nie do końca przypadła naszym dzieciom do gustu, nie były specjalnie zachwycone zarówno kąpielami w morzu jak i zabawą na żwirku. Zupełnie inaczej wyglądała za to sprawa na basenie, jak tata zaczynał zabawę z dziećmi w wodzie to mama musiała odwracać głowę żeby na to nie patrzeć. Po to właśnie dzieci muszą mieć ojca, bo żadna matka nie zdecydowała by się na takie szaleństwa. Później słyszałam tylko "mama nie". Nie straszne im były zarówno skoki do głębokiej wody jak i zjeżdżanie na dużych zjeżdżalniach wodnych. Dobrze, że zjeżdżalnie działały tylko dwie godziny dziennie, ciągłe gonienie na górę po schodach męczy - oczywiście tylko dorosłych. Najzabawniejsze było to jak po pół dnia spędzonego z głową pod wodą w trakcie mycia głowy pod prysznicem trzeba było dzieciom zakładać okularki, bo ta woda im bardzo nie odpowiadała :)


Zabawa na plaży

Tatusiu! Lecę!


Tatuś zawsze złapie swoją córeczkę


Chwila wytchnienia w brodziku

Idziemy na spacer

      Wracając do naszych niezaplanowanych atrakcji. Pewnej nocy, niedługo po przyjeździe, gdy wszyscy spaliśmy spokojnie, zrelaksowani kolejnym udanym dniem, obudził mnie jakiś hałas ... patrzę ... wszystko się trzęsie. Pytam męża, który także się obudził, czy to trzęsienie ziemi? Odpowiedź  była twierdząca. Dzieci na szczęście się nie obudziły, a my już mamy doświadczenie, bo to nie było nasze pierwsze trzęsienie ziemi, na Rodos "zaliczyliśmy" silniejsze, więc gdy tylko ziemia przestała się ruszać wróciliśmy w objęcia Morfeusza.

     W trakcie tych wakacji dzieci, a szczególnie starsza córka, bardzo dużo się nauczyła i poznała wiele nowych słów (nadal uczymy się mówić), ale po przyjeździe do domu najważniejsze z całej wyprawy było to że leciała samolotem i jechała autobusem. Ogólnie dla niej liczą się tylko środki transportu a wielkim marzeniem jest przejażdżka traktorem :)


     Kilka praktycznych rad dla osób wybierających się do Turcji, nie tylko z dziećmi:

- wszystkie ceny podane są w trzech walutach: lirach tureckich, euro i dolarach - najkorzystniej jest płacić w euro

- hotele 3 gwiazdkowe zapewniają dość dobry standard, nie trzeba przepłacać za hotele wyższej kategorii, lepiej zostawić sobie fundusze na lokalne wycieczki i poznanie kraju

- wizę warto kupić elektronicznie przed wyjazdem z kraju, jest wówczas tańsza i nie trzeba tracić czasu na lotnisku

- po angielsku nie zawsze można się porozumieć, za to rosyjski zna tam chyba każdy

- jeśli nie chorujemy na jakieś przewlekłe choroby nie trzeba brać ze sobą leków "na wszelki wypadek", wszystko można kupić na miejscu. Syrop na gorączkę, który kupiliśmy dla półtorarocznego dziecka z uczuleniem na paracetamol, zadziałał po jednej łyżeczce :)

   


     

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Detektyw Pozytywka

        Nowa seria ćwiczeń na tablicę interaktywną z genial.ly właśnie pojawia się na blogu - nasze lektury .  Mam nadzieję, że chętnie będą z niej korzystali nauczyciele klas początkowych, a także rodzice, którzy będą chcieli przybliżyć swoim pociechom klasykę literatury dziecięcej.

Wielki skarbiec bajek

      Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Kopciuszek, Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków - któż z nas nie zna tych bajek? Pamiętam jak chodziłyśmy z siostrą spać do babci, która wieczorami przenosiła nas w magiczny świat bajek. Jakoś wówczas nie było straszne to, że aby wydostać Babcię i Czerwonego Kapturka z brzucha wilka trzeba było mu rozciąć brzuch. Baba Jaga, która spłonęła w piecu przeznaczonym dla Jasia, także nie przerażała. 

Cukierku, Ty łobuzie

       Cukierek to psotny kotek, który podbił serca wielu dzieci i (na szczęście) nie zmienił tego fakt, że jego przygody zostały szkolną lekturą.

Wiersze na długie wieczory

    " - Dziadku, dziadku,      Posiedź ze mną,      Opowiedz mi bajkę senną.      Senną , ciemną i przyjemną."

Wachlarz z piórek DIY

Wachlarz z piórek DIY         Wachlarz z piórek DIY zrobiłyśmy z dziewczynkami w ramach przygotowania lekcji dla trzeciej klasy o uczuciach i Japonii. 

Kaszolina - masa plastyczna z kaszy manny

      Wykonanie masy plastycznej z kaszy manny jest niezwykle proste, a do jej zrobienia potrzebne są tylko dwa składniki: kasza i woda. 

Galaktyka w słoiku

      Próbowaliście kiedyś zamknąć całą galaktykę w słoiku ? My spróbowaliśmy i wiecie co? Udało nam się! I wcale nie było takie trudne.

22 kwietnia Dzień Ziemi

     22 kwietnia obchodzony jest światowy dzień Ziemi z tej okazji zebrałam dla swoich uczniów (dla Was i Waszych uczniów także) kilka filków, ciekawostek i gier zwiazanych z ekologią.

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Kraków - Ogród Doświadczeń

           Gdy w sierpniu poznałam rozpiskę nowej edycji Dziecka na warsztat od razu zaczęłam się zastanawiać co będziemy robić przez najbliższe miesiące. Staram się tak planować warsztaty aby dziewczynki były zadowolone i przy okazji może czegoś się nauczyły. 

Facebook