Oliwka dla niemowlaków to produkt, który używany jest głównie do smarowania malutkich ciałek naszych pociech. Można go jednak użyć także w nieco inny, mniej standardowy sposób.
Robiłyśmy kiedyś piasek kinetyczny (księżycowy) z mąki i oleju (TU). Ostatnio chciałyśmy zrobić podobną masę plastyczną, jednak zamiast zwykłego oleju rzepakowego użyłyśmy oliwki dla dzieci. Liczyłam na to, że masa wyjdzie bardzo podobna, jednak będzie miała zdecydowanie przyjemniejszy zapach.
Myszka miała jednak inne plany. Tak jej się spodobało dolewanie oliwki do mąki, że zamiast piasku powstała zupełnie inna masa plastyczna - smalec.
Jest to masa bardzo wilgotna, pachnąca, miękka i ... tłusta. Ma jeszcze jedną zaletę: oprócz świetnej zabawy zapewnia także odpowiednie nawilżenie dłoni.
W czasie gdy Myszka bawiła się masą, postanowiłam wykorzystać pozostałą część oliwki i stworzyć coś dla siebie - peeling do ciała. Aby stworzyć naturalny, domowy peeling wystarczy połączyć niewielką ilość oliwki z solą lub cukrem. Swego czasu, gdy pracowałam w hotelu, kosmetyczki przygotowywały podobne peelingi do rytuałów saunowych. Używały jednak specjalistycznych soli, a nie kuchennych, ale efekt był taki sam.
Które sposób na wykorzystanie oliwki bardziej Wam się podoba: masa plastyczna - smalec dla dzieci czy domowy peeling dla mamy?
Znam ten sposób, rewelacyjna zabawa dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńJeden i drugi sposób jest ciekawy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOba wydają się ciekawe. Dwa w jednym. Dziecko przez chwilę zajęta i dla mamy coś miłego.
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie na udany dzień :)
UsuńOba sposoby są super :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że peeling dla mamy. <Mamie też się coś od życia należy ;)
OdpowiedzUsuńA jak, nie zawsze świat musi się kręcić tylko wokół dzieci
UsuńPowiem ci jak przetestuje 😁 oba sposoby wydają sie interesujace 😉
OdpowiedzUsuńCzekam na werdykt :)
UsuńPeeling dla moich rak mile widziany :)
OdpowiedzUsuńkurczę trudny wybór najlepiej dwa od razu :D
OdpowiedzUsuńObydwa są świetne
OdpowiedzUsuńChyba jednak domowy piling ;-)
OdpowiedzUsuń