Przejdź do głównej zawartości

Lampa lawa


     Kolejny piątek i kolejne doświadczenie. Karolowamama.blogspot.com wymyśliła świetny projekt, ale my pomału zaczynamy się już nie wyrabiać :)


      W tym tygodniu nic u nas nie wybuchało, ale za to musowało. Choć właściwie jak się nad tym zastanowić to jednak coś wybuchło - najpierw mama, a później tata. Po eksperymencie nasza świeżo wymalowana ściana (która i tak już była 2 razy poprawiana) znów jest cała tłusta. Moje dziewczyny jakoś nie potrafią zrozumieć, że jak mama mówi "nie wkładać rąk do oleju" to mają ich tam nie wkładać. A jak już nie posłuchają i je tam wsadzą to idąc do łazienki nie muszą świecić światła, które jest już zaświecone!!! I tym oto sposobem ściana z włącznikiem znów jest do malowania.

     Zostawmy jednak nieszczęsną ścianę i skupmy się na przyjemniejszych rzeczach - na naszym eksperymencie. Zrobiłyśmy lampę lawę - niby nic nowego, ale tego jeszcze nie pokazywałyśmy.

     Do doświadczenia potrzebne są: szklanka z niewielką ilością wody, barwnik spożywczy, olej i tabletka musująca - obojętnie jaka, my miałyśmy wapno.


     Na początek należy zabarwić wodę barwnikiem spożywczym aby wrażenia wizualne były bardziej efektywne. Następnie dolewamy oleju, do wysokości co najmniej 3/4 wysokości szklanki.


     Na koniec najważniejsze - wrzucamy tabletkę musującą i obserwujemy efekty!





       Woda jest lżejsza od oleju dzięki czemu opada na dno. Tabletka musująca, natomiast, wytwarza bąbelki powietrza, które są lżejsze od wody i oleju dlatego wypychają zabarwioną wodę do góry tworząc niesamowite efekty wizualne.




      Doświadczenie robiłyśmy równocześnie w dwóch szklankach  - każda z dziewczynek musiała mieć przecież swoją. Do każdej szklanki wlałyśmy tą samą wodę, dałyśmy ten sam olej i użyłyśmy tych samych tabletek, a jednak efekty były inne. Zielona lampa wyszła dużo ładniejsza, kolorowe bąbelki były większe i było ich mniej przez co przestrzeń pomiędzy nimi była bardziej przezroczysta dzięki czemu wrażenia wizualne były dużo ciekawsze niż w szklance z pomarańczowym barwnikiem. Tam bąbelki były małe i było ich bardzo dużo, co nieco zamazywało widoczność.





Komentarze

  1. I kto by pomyślał, że można w ten sposób wykorzystac wapno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ściany trochę szkoda, ale ważne, że zabawa była ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak zabronić czegoś dzieciom....wszystko jest odwrotnie :)

      Usuń
  3. To był pierwszy eksperyment który robiłam z Dusią i powtarzałyśmy już kilka razy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie u nas też za rok do powtórki...albo przed kolejnym malowaniem :)

      Usuń
  4. Świetna sprawa, a jak długo taki efekt się utrzyma???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż do rozpuszczenia tabletki, potem można wrzucić kolejną:)

      Usuń
  5. Super Wam wyszlo. My juz kilka razy próbowaliśmy i srednio wychodzilo. Musze spróbować zgodnie z Twoim opisem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My robiliśmy, jak Mama Dziewczynek i efekty bardzo zbliżone :-)
      A Wy jak robiliscie, ze tak nie wyszlo?

      Usuń
  6. Pieknie wyszlo. :-)
    To jeden z naszych ulubionych

    OdpowiedzUsuń
  7. Robiliśmy kilka razy i za każdym ten sam fantastyczny efekt i wielkie wow smyków! Super - bardzo lubimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Musimy zrobić i my! Super to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Musimy zrobić i my! Super to wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł na zabawę. Musimy wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proste i szybkie... i byłoby czyste gdyby dzieci nie chciały na opak :)

      Usuń
  11. bardzo fajne, kiedyś były modne takie lampy

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam Was dziewczyny za te fantastyczne pomysły. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajnie Wam wyszło ;) u nas tez ciągle ściana z wyłącznikiem do łazienki do malowania (;

    OdpowiedzUsuń
  14. Wapno mamy, barwniki też, czas na eksperyment :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Detektyw Pozytywka

        Nowa seria ćwiczeń na tablicę interaktywną z genial.ly właśnie pojawia się na blogu - nasze lektury .  Mam nadzieję, że chętnie będą z niej korzystali nauczyciele klas początkowych, a także rodzice, którzy będą chcieli przybliżyć swoim pociechom klasykę literatury dziecięcej.

Wielki skarbiec bajek

      Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Kopciuszek, Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków - któż z nas nie zna tych bajek? Pamiętam jak chodziłyśmy z siostrą spać do babci, która wieczorami przenosiła nas w magiczny świat bajek. Jakoś wówczas nie było straszne to, że aby wydostać Babcię i Czerwonego Kapturka z brzucha wilka trzeba było mu rozciąć brzuch. Baba Jaga, która spłonęła w piecu przeznaczonym dla Jasia, także nie przerażała. 

Wachlarz z piórek DIY

Wachlarz z piórek DIY         Wachlarz z piórek DIY zrobiłyśmy z dziewczynkami w ramach przygotowania lekcji dla trzeciej klasy o uczuciach i Japonii. 

Cukierku, Ty łobuzie

       Cukierek to psotny kotek, który podbił serca wielu dzieci i (na szczęście) nie zmienił tego fakt, że jego przygody zostały szkolną lekturą.

Ciastolina bez gotowania

       Bardzo lubimy bawić się różnego rodzaju masami plastycznymi . Masa plastyczna to nie tylko świetna zabawa, ale także bardzo dobre ćwiczenie wpływające na rozwój mowy, z czym nadal walczymy. 

Wiersze na długie wieczory

    " - Dziadku, dziadku,      Posiedź ze mną,      Opowiedz mi bajkę senną.      Senną , ciemną i przyjemną."

Kaszolina - masa plastyczna z kaszy manny

      Wykonanie masy plastycznej z kaszy manny jest niezwykle proste, a do jej zrobienia potrzebne są tylko dwa składniki: kasza i woda. 

Galaktyka w słoiku

      Próbowaliście kiedyś zamknąć całą galaktykę w słoiku ? My spróbowaliśmy i wiecie co? Udało nam się! I wcale nie było takie trudne.

22 kwietnia Dzień Ziemi

     22 kwietnia obchodzony jest światowy dzień Ziemi z tej okazji zebrałam dla swoich uczniów (dla Was i Waszych uczniów także) kilka filków, ciekawostek i gier zwiazanych z ekologią.

Poznajemy kontynenty

     Podróże to nasza pasja. Na dysku czeka na opublikowanie i opisanie wiele zdjęć z naszych wakacyjnych wojaży.  Niestety domowy budżet z gumy nie jest, podobnie zresztą jak czas, więc powracamy do naszych podróży palcem po mapie w ramach projektu Mali Podróżnicy . 

Facebook