Przejdź do głównej zawartości

Ciecz nienewtonowska

 

      Zrobienie tego niezwykłego płynu chodziło mi po głowie od dawna. Jeśli mam być całkowicie szczera chciałam go zrobić nie tylko ze względu na dzieci, sama byłam bardzo ciekawa jak to wygląda i jak się zachowuje.


     Ale zanim przejdziemy do zabawy, a ta jest naprawdę niesamowita, najpierw trochę teorii.

     Podstawową właściwością odróżniającą ciecz newtonowską od cieczy nienewtonowskiej jest reakcja na nacisk. Zwykła ciecz, na przykład woda, uchyla się pod wpływem nacisku, a jej właściwości nie zmieniają się. Zupełnie inaczej zachowuje się ciecz nienewtonowska, ona pod wpływem nacisku zmienia swoje właściwości. Gdy nacisk na nią jest duży zachowuje się jak ciało stałe, jest twarda i, jeśli mocno naciskać stopami na jej powierzchnię, to można po niej nawet chodzić.  Natomiast jeśli na ciecz nienewtonowską nie działa żadna siła zachowuje się ona jak ciecz.

     Zrobienie cieczy nienewtonowskiej jest niezwykle proste, wystarczy zmieszać mąkę ziemniaczaną z wodą w proporcji 2:1. 2 porcję mąki i 1 porcja wody.


     Nie wiem co mnie tknęło, żeby zrobić to doświadczenie na balkonie zamiast w domu, ale to była bardzo dobra decyzja. Dziewczyny już przy mieszaniu mąki z wodą zdążyły się pobić o to która ma mieszać w której części miski i prawie połowa naszego magicznego płynu wylądowała poza miską. Dobrze, że barwników spożywczych nie dodałam, choć miałam taki zamiar, bo prałabym pewnie wszystko do dzisiaj. 

     Gdy pierwsza burza minęła, choć miałam już zabrać wszystko i wyjść, udało nam się trochę pobawić. Dziewczynki były pod wielkim wrażeniem tego jak zachowywał się płyn. Zresztą nie tylko one, muszę przyznać, że na mnie też zrobiło to wrażenie, a przecież była to tylko mąka i woda. Nigdy wcześniej nie bawiłam się w ten sposób.

     Robiłyśmy kulki, lub próbowałyśmy je robić, bo nie zawsze się nam udawało, i patrzyłyśmy jak się "roztapiają"




     Filmy zdecydowanie lepiej to obrazują.





      Samo mieszanie cieczy, a także jej przelewanie też sprawiało dziewczynom przyjemność. Ciecz jest delikatna i bardzo miła w dotyku.








       Oprócz robienia kulek i przelewania sprawdzałyśmy także zachowanie cieczy przy uderzeniu młotkiem, wrzuceniu do niej piłeczki, dmuchaniu w nią przez rurkę oraz przechylaniu miski.

     Gdy rurkę wsadziło się głęboko do cieczy, tuż przy samym dnie, po dmuchnięciu nic się nie działo, właściwie to nawet bardzo ciężko było dmuchnąć. Natomiast gdy rurka umieszczona była tuż przy samej powierzchni, po dmuchnięciu tworzyły się delikatne bąbelki.


     Gdy dziewczyny uderzały w powierzchnię cieczy młotkiem nic nie pryskało. Młotek tak jakby zatrzymywał się na powierzchni. Nie mogły zrozumieć jak to się dzieje i były zachwycone.



     Podobnie sytuacja wyglądała gdy wrzucałyśmy piłeczkę. Piłeczka nie tylko nie powodowała rozprysku, ale także w ogóle się nie zanurzała, zostawała na powierzchni jakby lekko się do niej przyklejając.



     Po przechyleniu miski ciecz spływała tak jakby warstwami, zachowywała się zupełnie jak lawina śnieżna.


     Dawno żadna zabawa nie wywarła na moich dzieciach takiego wrażenia. Mimo tego, iż na początku, moje nerwy ledwo ją wytrzymywały, teraz, wiedząc już czego mogę się spodziewać, bardzo chętnie ją powtórzymy. Tylko może tym razem wezmę dwie miski? Jedno jest pewne, muszę wykorzystać to że zbliża się lato i można się bawić na zewnątrz, bo z moim dziećmi nie odważę się na taką zabawę w domu, chyba że pojedynczo. Choć trzeba przyznać, że bałagan po takiej zabawie sprząta się bardzo łatwo, wystarczy lekko przetrzeć, albo poczekać aż dobrze wyschnie i odkurzyć.



     Po zabawie dziewczynki wyglądały tak jakby kąpały się w tej cieczy. Jeszcze raz dziękowałam opatrzności, że jesteśmy na balkonie i że nie zdążyłam dodać żadnego barwnika. Dobrze, że w nocy padał deszcz i posprzątał balkon :)

Komentarze

  1. Wspaniała zabawa, kiedyś i ja bawiłam się tak z synami ale zawsze na podwórku, bo za nic w świecie nie chciała bym widzieć ani sprzątać ich pokoju po takiej zabawie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się bardzo cieszę, że nie zrobiłam tego w domu :)

      Usuń
    2. Dzien dobry,
      Czy Pani pozwoli ze przelumacze to na francuski i podam dalej?

      Usuń
  2. Odkąd Ania jest z nami (3 lata) planuję pokazać jej ciecz newtonowską, ale jakoś nie mogę się do tego zebrać. Może wkrótce mi się jednak uda, bo zabawa jest przednia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jak to jest, ciągle się coś odkłada, bo coś innego jest w danym momencie ważniejszego lub ciekawszego, ale musicie kiedyś znaleźć chwilę, Ania na pewno będzie zachwycona :)

      Usuń
    2. Oj tak. Muszę w końcu wygospodarować trochę czasu :-)
      Dam znać jak poszło.

      Usuń
  3. To zdecydowanie jedna z moich ulubionych zabaw badawczych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ile zabawy i radochy:) przy czym wiedza nabyta przyda sie w szkole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama byłam ciekawa jak to się dzieje i szukałam po internecie.

      Usuń
  5. Młotki i piłki w ruch, nie słyszałam jeszcze o takiej cieczy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW!! Bardzo podoba mi się jej konsystencja :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czad! Jak zawsze jestem zachwycona Twoimi wynalazkami. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciecz taką wykorzystuje się w kamizelkach kuloodpornych, co prawda nie wykorzystuje się tam mąki ale z wielką chęcią zrobimy taki eksperyment- bardzo fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kobieto powinnaś dostać nagrodę bloga roku za bardzo ciekawe i mądre pomysły

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacyjny przepis my dziś według niego zrobiliśmy i młody był zachwycony, dzieki wielkie

    OdpowiedzUsuń
  11. Dałaś mi świetny pomysł na dzisiejszą zabawę po przedskzolu. :) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Oh wow, bardzo ciekawa ta zabawa i już sam tytuł posta zapowiadał coś niesamowitego:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Detektyw Pozytywka

        Nowa seria ćwiczeń na tablicę interaktywną z genial.ly właśnie pojawia się na blogu - nasze lektury .  Mam nadzieję, że chętnie będą z niej korzystali nauczyciele klas początkowych, a także rodzice, którzy będą chcieli przybliżyć swoim pociechom klasykę literatury dziecięcej.

Wielki skarbiec bajek

      Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Kopciuszek, Królewna Śnieżka i 7 krasnoludków - któż z nas nie zna tych bajek? Pamiętam jak chodziłyśmy z siostrą spać do babci, która wieczorami przenosiła nas w magiczny świat bajek. Jakoś wówczas nie było straszne to, że aby wydostać Babcię i Czerwonego Kapturka z brzucha wilka trzeba było mu rozciąć brzuch. Baba Jaga, która spłonęła w piecu przeznaczonym dla Jasia, także nie przerażała. 

Cukierku, Ty łobuzie

       Cukierek to psotny kotek, który podbił serca wielu dzieci i (na szczęście) nie zmienił tego fakt, że jego przygody zostały szkolną lekturą.

Wiersze na długie wieczory

    " - Dziadku, dziadku,      Posiedź ze mną,      Opowiedz mi bajkę senną.      Senną , ciemną i przyjemną."

Wachlarz z piórek DIY

Wachlarz z piórek DIY         Wachlarz z piórek DIY zrobiłyśmy z dziewczynkami w ramach przygotowania lekcji dla trzeciej klasy o uczuciach i Japonii. 

Kaszolina - masa plastyczna z kaszy manny

      Wykonanie masy plastycznej z kaszy manny jest niezwykle proste, a do jej zrobienia potrzebne są tylko dwa składniki: kasza i woda. 

Galaktyka w słoiku

      Próbowaliście kiedyś zamknąć całą galaktykę w słoiku ? My spróbowaliśmy i wiecie co? Udało nam się! I wcale nie było takie trudne.

22 kwietnia Dzień Ziemi

     22 kwietnia obchodzony jest światowy dzień Ziemi z tej okazji zebrałam dla swoich uczniów (dla Was i Waszych uczniów także) kilka filków, ciekawostek i gier zwiazanych z ekologią.

Kraków - Ogród Doświadczeń

           Gdy w sierpniu poznałam rozpiskę nowej edycji Dziecka na warsztat od razu zaczęłam się zastanawiać co będziemy robić przez najbliższe miesiące. Staram się tak planować warsztaty aby dziewczynki były zadowolone i przy okazji może czegoś się nauczyły. 

Wyklejanka z kolorowego ryżu

       Kilka dni temu rozpoczęliśmy przygotowania do kolejnego warsztatu w ramach akcji Dziecko na Warsztat. Tym razem omawiamy Australię, a jedną z zabaw było wyklejanie różnymi rodzajami kaszy kangura i misia koala (cały warsztat będzie do zobaczenia już w poniedziałek). Myszce tak bardzo spodobało się to zajęcie, że przygotowałam jego inną wersję.

Facebook